Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) na swojej stronie definiuje pandemię jako "rozprzestrzenianie się nowej choroby na całym świecie". Z kolei w rozmowie z CNN dr Anthony Fauci, dyrektor amerykańskiego Narodowego Instytutu Alergii i Chorób Zakaźnych powiedział, że nie istnieje ostateczna, naukowa definicja tego, czym jest pandemia: - Pandemia dla różnych ludzi oznacza co innego. Można byłoby się o to kłócić" - przyznał. Nie jest więc do końca jednoznaczne to, czy rozprzestrzenianie się koronawirusa SARS-CoV-2 można uznać za pandemię.
CNN przywołuje słowa dyrektora generalnego organizacji Tedrosa Adhanoma Ghebreyesusa, który podczas konferencji prasowej powiedział, że choć epidemia koronowirusa została ogłoszona jako zagrożenie dla zdrowia publicznego o międzynarodowym zasięgu, to nie zostały spełnione kryteria geograficzne oraz wpływ, jaki wybuch epidemii wywiera na całe społeczeństwa. Ghebreyesus dodał, że "w tej chwili nie jesteśmy świadkami globalnego rozprzestrzeniania się wirusa oraz nie obserwujemy zwiększonej liczby zachorowań o zaostrzonym przebiegu i zgonów".
Obecnie, według aktualizowanej na bieżąco mapy, na całym świecie zachorowały ponad 82 tysiące osób, ponad 2800 zmarło, a ponad 33 tysiące zostało wyleczonych. Jak podaje Światowa Organizacja Zdrowia, śmiertelność w Wuhan wyniosła od dwóch do czterech procent, natomiast poza tym rejonem w Chinach - 0,7 procenta. U większości osób zakażenie nowym koronawirusem ma łagodny przebieg.
Serwis New Scientist twierdzi, że mogą być też inne powody, dla których WHO wciąż nie ogłosiło pandemii. Autorka artykułu pisze, że każdy kraj ma plany na wypadek ogłoszenia pandemii, jednak mogą one nie być odpowiednie do walki z COVID-19, czyli chorobą, którą wywołuje SARS-CoV-2. A Światowa Organizacja Zdrowia nie chce, aby kraje szły w złym kierunku. Obawia się, że jeśli powie się o pandemii, zostaną zastosowane nieodpowiednie środki.
Inny powód podawany przez New Scientist miałby mieć swoje korzenie w przeszłości, gdy w 2009 roku WHO ogłosiła pandemię grypy H1N1 (ostatnia pandemia, którą ogłosiła organizacja), za co później została skrytykowana. W niektórych krajach pociągnęło to za sobą wysokie koszty i pojawiły się wówczas głosy, że było to niepotrzebne działanie. Być może właśnie dlatego organizacja zwleka tym razem z ogłaszaniem pandemii.
Dyrektor generalny WHO nie kryje również, że powiadomienie w tym momencie o pandemii mogłoby wywołać panikę. "A słowo pandemia nie pasuje do stanu faktycznego, z którym mamy teraz do czynienia" - tłumaczy.
Z pewnością trudno jest podać konkretny termin. Na niedawnej konferencji prasowej wyjaśniano, że o ile WHO wie, jak postępować w przypadku grypy, o tyle koronawirus jest tak zagadkowy, że specjaliści jeszcze nie do końca rozumieją dynamikę rozprzestrzeniania się choroby COVID-19, którą powoduje.
Dlatego teraz jest czas, aby się przygotować na potencjalną pandemię. - Kiedy mówimy o przygotowaniu, mamy na myśli wykrywanie kolejnych przypadków, odpowiednie przygotowanie do ich leczenia, przygotowanie się do wprowadzenia odpowiednich środków, które ograniczą rozprzestrzenianie się choroby - mówił Mike Ryan, dyrektor wykonawczy WHO Health Emergencies Programme. Dodał, że na deklarowanie pandemii jest jeszcze za wcześnie.