Bielsko-Biała. Guz płuca naciekał serce. Operacja 32-letniej pacjentki zakończona sukcesem

Ten zabieg był prawdziwym wyzwaniem, zarówno w zakresie chirurgii klatki piersiowej, jak i kardiochirurgii. Na początku czerwca 32-letniej kobiecie usunięto w całości guz, który obejmował dwa płaty płuca i naciekał na lewy przedsionek serca. Zespoły operacyjne i przede wszystkim pacjentka mogą już odetchnąć z ulgą - udało się.

Więcej o leczeniu w Polsce na Gazeta.pl

W Bielsku Białej, w oddziale Polsko-Amerykańskich Klinik Serca, przeprowadzono niezwykle skomplikowaną operację. Rozległy guz nowotworowy płuca naciekał ścianę lewego przedsionka serca i tradycyjnymi metodami nie było możliwe usunięcie go w całości. Powodzenie zabiegu zależało od dwóch zespołów specjalistów: z zakresu torakochirurgii (czyli chirurgii klatki piersiowej) i kardiochirurgów, którzy mieli, między innymi, zastosować krążenie pozaustrojowe.

Zespołem specjalistów od serca kierował dr. n. med. Witold Gerber, ordynator kardiochirurgii. Zespołem torakochirurgów - prof. Marcin Zieliński ze Szpitala im.Tytusa Chałubińskiego w Zakopanem.

Dobre rokowania

Zdaniem dr. n.med. Witolda Gerbera, ordynatora kardiochirurgii w bielskim PAKS, 32-letnia pacjentka czuje się dobrze. Aktualnie przebywa w Uzdrowisku Ustroń, do którego została przewieziona po niepowikłanym zabiegu.

Sama operacja odbyła się w sposób planowy i w moim odczuciu bardzo sprawnie. Stało się tak, ponieważ z panem profesorem Zielińskim poruszaliśmy się bardzo dobrze nam znanym polu operacyjnym. Połączenie naszych sił umożliwiło wykonanie zabiegu operacyjnego jednoczasowo i doszczętnie, co dobrze rokuje na przyszłość dla chorej.

- mówi dr n.med. Witold Gerber. Lekarz zastrzegł, że jeszcze nie ma pełnej wiedzy na temat rodzaju guza (trwają badania histopatologiczne), ale u pacjentki nie rozpoznano przerzutów i rokowania są dobre. Zabieg był refundowany przez NFZ.

Zobacz wideo

To nie był pierwszy raz

W leczeniu chirurgicznym tak rozległych nowotworów klatki piersiowej wymagana jest współpraca torakochirurgów z kardiochirurgami.

W niektórych przypadkach bez pomocy kardiochirurgów nie ma szans doszczętnie usunąć naciekającego guza. Tak było właśnie w przypadku tej pacjentki, u której konieczne było wycięcie części płuca oraz części lewego przedsionka serca, co wymagało zastosowania krążenia pozaustrojowego

- mówi prof. Marcin Zieliński, który od lat leczy pacjentów z nowotworami płuca. Dotychczas tego typu skomplikowane zabiegi przeprowadzał wspólnie z prof.Andrzejem Bochenkiem, słynnym śląskim kardiochirurgiem. Rozpoczęta współpraca z bielskim oddziałem PAKS daje szansę na pomoc nie tylko pacjentom, których nowotwór tradycyjnie uznawany jest za nieoperowalny w całości.

Niełatwo o ratunek

Lubimy przekazywać takie dobre wiadomości. W przypadku raka płuca rzadko mamy okazję. Według Raportu: Rak płuca 2021, ten nowotwór to wciąż  zdecydowany lider w czarnych statystykach onkologicznych w Polsce. Jest najczęściej diagnozowanym nowotworem (ponad 21 tys. rocznie). Stanowi najczęstszą przyczyną zgonów (ponad 23 tys. rocznie). Rak płuc rokuje źle, przeżycia 5-letnie wynoszą zaledwie 14,4 proc. Szansę na poprawę sytuacji dają choćby:

  • wcześniejsza diagnostyka z zastosowaniem tomografii,
  • współpraca interdyscyplinarna (jak w przypadku opisanej operacji),
  • nowoczesna farmakoterapia,
  • wdrażanie nowych technologii.

Niestety, mimo szumnie ogłaszanych co jakiś czas programów onkologicznych, jesteśmy na szarym końcu Europy. W połowie czerwca pisaliśmy o pierwszej udanej krioablacji guza płuca w naszym kraju. W krajach cywilizowanych to żadna nowość. Tymczasem u nas nie ma klimatu, by takie zabiegi wprowadzać na szerszą, wskazaną skalę.

Więcej o: