"Boli mnie głowa" to wcale nie wymówka? Migrena 3 razy częściej dopada kobiety. Już wiadomo, czemu

Kobiety cierpią przez migreny nawet trzy razy częściej niż mężczyźni, a do tego leki przeciwbólowe są w ich przypadku mniej skuteczne. Naukowcy długo zastanawiali się, dlaczego tak jest i wygląda na to, że właśnie znaleźli odpowiedź.

Choć naukowcy na całym świecie są wręcz zobowiązani do prowadzenia swoich badań w jak najbardziej rzetelny sposób, niektóre standardy wciąż mogą być problematyczne albo nawet zakłamywać wyniki.

Dla przykładu, zdecydowana większość laboratoryjnych eksperymentów i testów jest prowadzona na ochotnikach płci męskiej. Bywa oczywiście, że niekoniecznie ma to znaczenie i bardziej liczy się sam fakt, jak testowany lek czy terapia działa na ludzki organizm.

Kobiecy, (bardzo) bolesny problem

Inaczej sytuacja wygląda jednak w przypadku badań dotyczących przyczyn i metod leczenia migreny. To poważne schorzenie zdecydowanie częściej dotyka kobiety (18 procent wszystkich pań w porównaniu do zaledwie 6 procent mężczyzn na całym świecie), a do tego środki przeciwbólowe wykazują w uśmierzaniu migrenowego bólu mniejszą skuteczność niż u panów. Mimo to zwykle obiektami testów są głównie mężczyźni albo samce gryzoni i innych zwierząt doświadczalnych.

Tymczasem, jak się okazuje, może to być jedna z przyczyn, przez które migrena wciąż pozostaje dość tajemniczym, a przy tym nieuleczalnym schorzeniem. Z analizy przeprowadzonej przez naukowców z hiszpańskiego Universitas Miguel Hernández wynika bowiem, że jej występowanie ma bezpośredni związek z żeńskimi hormonami płciowymi.

Badacze poddali wnikliwej analizie wszystkie badania na temat hormonów płciowych oraz wrażliwości na migrenę i czynników ją wywołujących, które zostały przeprowadzone w ciągu kilkudziesięciu ostatnich lat - zarówno tych, w których w grupie badawczej znajdowały się kobiety, jak i mężczyźni.

Już wcześniej innym naukowcom udało się ustalić, że wiele kobiet, które cierpią z powodu migren, doświadcza ich przeważnie na początku cyklu menstruacyjnego, kiedy poziom estrogenu jest najniższy.

Teoria o tym, że hormony kobiece mogą mieć związek z występowaniem migreny, nie jest więc nowa, ale dotąd żadnemu specjaliście nie udało się odkryć, jaki konkretnie mechanizm za tym stoi.

Testosteron chroni, prolaktyna zaostrza objawy

Zrobili to Hiszpanie. - Zaobserwowaliśmy znaczące różnice w żeńskim i męskim modelu. Teraz próbujemy zrozumieć korelacje odpowiedzialne za te różnice na poziomie cząsteczkowym - zauważa neurobiolog Antonio Ferrer-Montiel, jeden ze współautorów analizy. Wynika z niej między innymi, że testosteron wręcz chroni przed występowaniem migreny, podczas gdy prolaktyna (której, podobnie jak estrogenu, kobiecy organizm wydziela więcej niż męski) zaostrza jej objawy.

Co z estrogenem? Hiszpanie sugerują, że problem tkwi w zmianach jego poziomu w kobiecym organizmie. Owe wahania sprawiają, że konkretne neurony stają się wrażliwsze na stymulację, która może wywołać migrenę. To z kolei powoduje, że kobieta jest bardziej podatna na jej wystąpienie w trakcie konkretnych momentów cyklu menstruacyjnego.

Ogółem badacze z Universitas Miguel Hernández uważają, że relacja między aktywnością hormonów płciowych i występowaniem migren jest skomplikowana. Wszystko rozgrywa się w głowie: dosłownie, bo sam mechanizm ma związek z pracą kanałów jonowych neuronów (komórek nerwowych) w nerwie trójdzielnym, które unerwiają mózgowe naczynia krwionośne i razem tworzą układ trójdzielno-naczyniowy (według wielu naukowców ma on związek z występowaniem niektórych typów bólu głowy).

Owe neurony reagują na zagrożenie albo uszkodzenie ciała, wysyłając sygnał "boli". Hormony płciowe mają regulować pracę wspomnianych kanałów, a te zmieniają wrażliwość na bodźce, które mogą doprowadzić do migreny, ale też ją stłumić. 

To dopiero (obiecujący) początek

- To złożony proces, ale wierzymy, że modulacja układu trójdzielno-naczyniowego ma istotne znaczenie (w odniesieniu do przyczyn występowania migren - przyp.red.), które dotąd nie przyciągnęło odpowiedniej uwagi badaczy - podsumowuje Antonio Ferrer-Montiel. Ekspert zaznacza przy tym, że wnioski, które jego zespołowi udało się wyciągnąć z analizy badań na temat migreny, wciąż wymagają przeprowadzenia osobnych eksperymentów, by ostatecznie potwierdzić ich słuszność.

Nie zmienia to jednak faktu, że dla osób cierpiących z powodu migren - zwłaszcza kobiet, których dotyczy to w znacznie większym stopniu - to odkrycie już jest sporą nadzieją na to, że nauka znajdzie skuteczny lek na ich dolegliwość.

Źródła: Science Alert, Eureka Alert, Frontiers in Molecular Biosciences.

Zobacz też:

Więcej o: