Migrena to choroba objawiająca się napadami silnego bólu głowy, który może trwać od kilku godzin do kilku dni. Towarzyszą im nudności, wymioty, wrażenie "wysadzania" oka, światłowstręt, a także nadwrażliwość na dźwięki i zapachy. Nie można jej wyleczyć, a jedynie łagodzić objawy - między innymi lekami przeciwbólowymi, które w przypadku migren (a nie "zwykłego" bólu głowy) są jednak niewystarczające.
Dołącz do Zdrowia na Facebooku!
Niektórzy, zwłaszcza ci, którzy cierpią na przewlekłe migreny (napady występują częściej niż przez 15 dni w miesiącu), wspierają się też antydepresantami, środkami na ciśnienie i lekami przeciwpadaczkowymi, czemu często towarzyszą skutki uboczne.
Ta sytuacja ma się wreszcie zmienić dzięki pracy grupy naukowców, na czele której stanął profesor neurologii z londyńskiego King's College Hospital, Peter Goadsby. Badaczom udało się opracować formułę leku bazującą na otrzymanych w laboratorium białkach (przeciwciałach monoklonalnych) o nazwie erenumab, które blokują działanie receptorów cząsteczek CGPR w mózgu odpowiedzialnych za wywoływanie napadów migrenowych.
Lek został już przetestowany na ludziach. W ramach badań STRIVE, których wyniki zostały opublikowane w prestiżowym czasopiśmie "New England Journal of Medicine" sprawdzono, jak na pacjentów cierpiących na migrenę średnio przez 8,3 dni w miesiącu działają zastrzyki z erenumabem.
Okazało się, że 70 mg dawka u pierwszej grupy badanych zmniejszyła częstotliwość napadów średnio o 3,2 dnia. Drugiej grupie podano 140 mg erenumabu, co zredukowało je aż o połowę. Trzecia, kontrolna, otrzymała placebo - zgodnie z oczekiwaniami, nie zadziałało.
Teraz nad wprowadzeniem erenaubu na rynek pracują dwie firmy farmaceutyczne, amerykańska Amgen i szwajcarska Novartis, które opłaciły badania zespołu profesora Goadsby'ego. Mają już na to zgodę od amerykańskiej Agencji Żywności i Leków.
Oprócz nich lekiem dedykowanym zwalczaniu migreny zajmuje się również koncern Teva Pharmaceuticals. Zatrudnieni w nim naukowcy opracowali fremanezumab, który od erenumabu różni się tym, że atakuje cząsteczki CGRP, a nie ich receptory. Firma przetestowała go już na ponad tysiącu osób, u których średnią 13,2 dni napadów migrenowych w miesiącu udało się zmniejszyć o 4,3 dnia.
Serwis Science Alert podaje, że swoją wersję leku na migrenę ma także firma Eli Lilly i że któryś ze środków trafi do aptek już w przyszłym roku. Niestety, nie będzie tani - obecnie szacuje się, że roczna kuracja zastrzykami "na migrenę" ma kosztować co najmniej 8,5 tys. dolarów (ponad 30 tys. złotych). Biorąc pod uwagę, że aż cztery firmy chcą wprowadzić lek na rynek, jest szansa, że dzięki konkurencji jego cena ostatecznie będzie niższa.
Zobacz też: