EllaOne już tylko na receptę. Część lekarzy chce pomóc kobietom - u nich wizyty są darmowe

Od 23 lipca antykoncepcja awaryjna jest dostępna w Polsce tylko na receptę. To spore utrudnienie, ponieważ tabletkę "po" trzeba zażyć jak najszybciej po stosunku. Z pomocą rusza inicjatywa Lekarze Kobietom.

Szybkie dostanie się do ginekologa z NFZ często jest niemożliwe. Nawet jeśli się to uda, lekarz poproszony o tabletkę "po" może zasłonić się klauzulą sumienia i odesłać do innego specjalisty. Czas biegnie, a to właśnie on jest tu najważniejszy. Tabletkę "po" ellaOne można zażyć do 120 godzin (pięciu dni) po stosunku, a Escapelle - do 72, czyli trzech dni. Wizyta prywatna u ginekologa jest dość droga - to zwykle koszt ponad 100 złotych. Dochodzi do tego cena samej tabletki; ellaOne kosztuje zwykle około 120 złotych. Razem tworzą wydatek, na który nie każdy może sobie pozwolić.

Dołącz do Zdrowia na Facebooku!

Nowe przepisy, na mocy których antykoncepcję awaryjną można dostać tylko na receptę, utrudniają sytuację wielu kobietom. Wydaje się, że ucierpią przede wszystkim te z mniejszych miast - w dużych jest więcej lekarzy i możliwości, a także mniejsza presja społeczna. W odpowiedzi na trudniejszy dostęp do tabletki "dzień po" powstała inicjatywa Lekarze Kobietom. Porozmawiałam o tym z jedną z osób zawiadujących akcją, lekarką Nataszą Blek.

Magdalena Rudnik: Kto wpadł na pomysł inicjatywy Lekarze Kobietom? Jak to się zaczęło?

Natasza Blek: Autorką inicjatywy jest doktor nauk medycznych Aleksandra Krasowska - psychiatra i członek Polskiego Towarzystwa Medycyny Seksualnej. W celu rozpowszechnienia informacji na temat projektu pod koniec czerwca powstała strona informacyjna na Facebooku, która szybko przyciągnęła uwagę części środowiska lekarskiego, studentów, a także potencjalnych pacjentek.

Jak ma wyglądać pomoc Lekarze Kobietom? Załóżmy, że mieszkam w Ostrowcu Świętokrzyskim. Mam odezwać się na Facebooku, napisać, zadzwonić do konkretnego lekarza...?

- W pierwszej kolejności zachęcamy pacjentki do wizyty u swojego lekarza rodzinnego, ginekologa lub lekarza nocnej pomocy lekarskiej. Jeżeli nie uzyskają pomocy w tych miejscach, prosimy o wypełnienie Karty wizyty awaryjnej dostępnej na naszej stronie internetowej. Następnie przekazujemy kontakt do lekarza. Wizyta odbywa się za darmo - pracujemy pro bono.

Jak wielu lekarzy się do Państwa zgłasza?

- W grupie roboczej lekarzy mamy już 400 członków, z kolei swoje pełne dane udostępniło nam 100 lekarzy. Ta liczba wzrasta z każdą godziną, jednak to wciąż zbyt mało, by można było mówić o optymalnym dostępie do świadczenia.

Czy inicjatywa spotyka się z głosami krytyki?

- Oczywiście, jednak stanowią one niewielki procent wszystkich wypowiedzi, które pojawiają się pod naszym adresem. Przeważają opinie pozytywne i wspierające całą inicjatywę. Głosy negatywne wynikają głównie z niezrozumienia mechanizmu działania środków antykoncepcji awaryjnej. Dostępne w Polsce środki (ellaOne, Escapelle) nie mogą spowodować przerwania istniejącej ciąży, co odróżnia je od środków wczesnoporonnych - te są w Polsce zakazane.

Jak pani sądzi - w kogo zmiana statusu ellaOne uderzy najsilniej?

- Wprowadzenie recepty na środki antykoncepcji awaryjnej uderzy szczególnie w osoby, których nie stać na prywatną wizytę u lekarza. Ograniczenie dostępu do środków wpłynie też na kobiety mieszkające w mniejszych miastach i na obszarach wiejskich, gdzie dostęp do świadczeń zdrowotnych jest utrudniony. W warunkach ograniczonej liczby lekarzy na takich terenach pacjentce trudniej znaleźć pomoc w przypadku, kiedy w jednym gabinecie spotka się z odmową wypisania recepty.

Warto podkreślić, że osoby poniżej osiemnastego roku życia muszą udać się do lekarza w towarzystwie opiekuna prawnego, co czasem nie jest możliwe ze względów logistycznych lub wiąże się z obawami nastolatek.

...a kto najbardziej na tym zyska?

- Nie sądzimy, by ktokolwiek zyskał na tej sytuacji. Kluczowe jest to, kto z uwagi na wprowadzone ograniczenia będzie musiał liczyć się z utrudnieniami.

Chyba nie muszę pytać, jakie mają państwa zdanie na temat pigułki "po". Chciałabym jednak, by powiedziała mi pani, dlaczego każda kobieta powinna mieć do niej łatwy dostęp.

- Dostęp do antykoncepcji uznajemy za kluczową kwestię w zakresie zdrowia reprodukcyjnego, która daje możliwość do korzystania z prawa człowieka do zdrowia - jednego z podstawowych, określonych w Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka. Konieczność posiadania recepty w wielu przypadkach powoduje ograniczenie dostępu do preparatu, częściowo z powodu obecnych w całym systemie ochrony zdrowia ograniczeń w dostępie do świadczeń specjalistycznych, a częściowo z powodu uprzedzeń, jakich może doświadczyć kobieta podczas wizyty lekarskiej.

Ograniczenie dostępu do preparatów antykoncepcji awaryjnej z całą pewnością spowoduje wzrost odsetka niechcianych ciąż, to z kolei może przełożyć się na liczbę nielegalnie przerwanych ciąż.

Strona www Lekarze Kobietom: lekarzekobietom.pl

Strona facebookowa Lekarze Kobietom: facebook.com/lekarzekobietom

To także może cię zainteresować:

Więcej o: