Kiedy ból nie odpuszcza

Zasadniczo nie jest naszym wrogiem. Pozwala zorientować się, że w organizmie rozwija się proces chorobowy. Sprzyja trafnej diagnozie, gdyż podpowiada, gdzie szukać problemu. Zarazem, gdy przechodzi w ból przewlekły, staje się czasem trudniejszy do zaakceptowania, niż samo schorzenie, które go wywołuje. Walka z nim bywa trudna. Szczęśliwie, z pomocą chorym coraz częściej przychodzi nie tylko nowoczesna farmakologia, ale i chirurgia.

O bólu przewlekłym mówimy wtedy, gdy dolegliwości utrzymują się ponad trzy miesiące, są uporczywe, bądź nawracające. Zazwyczaj dotyczą kręgosłupa, kończyn, głowy, klatki piersiowej (w dusznicy bolesnej). Nie pełni on już roli strażnika zdrowia, a staje chorobą samą w sobie, wymagającą regularnej terapii przeciwbólowej. Byłoby idealnie, gdyby prowadził ją specjalista z poradni leczenia bólu (można je znaleźć niemal w każdym większym mieście - o adres najbliższej zapytaj w poradni rejonowej). Niestety, wciąż pokutuje pogląd, że zajmują się one przede wszystkim pomocą osobom nieuleczalnie chorym, umierającym (np. przy bólu onkologicznym), dlatego wiele osób, które jeszcze w miarę kontrolują sytuację (pomimo ogromu cierpienia i autodestrukcji), omijają je szerokim łukiem. Niesłusznie! Najbardziej doświadczeni lekarze w leczeniu bólu umieją dobrać najskuteczniejszą metodę do przeciwnika.

Tysiące bez pomocy

W Polsce przewlekły ból dotyczy ok. miliona osób. Ocenia się, że aż osiem na dziesięć osób doświadczających go nie szuka specjalistycznej pomocy. Te pozostałe 20% przyznaje, że do lekarza trafiło dopiero wtedy, gdy ból stał się już nieznośny, o ogromnym natężeniu. Wcześniej chorzy "leczyli się" sami, zazwyczaj pochłaniając nieprzyzwoite ilości leków, eksperymentując z ich mieszankami, łącząc z alkoholem... Sporo szczęścia mieli ci, których do specjalisty leczenia bólu skierował lekarz zajmujący się chorobą pierwotną. Nawet wśród medyków zdarza się bowiem lekceważące traktowanie dolegliwości bólowych. Tymczasem ich konsekwencje bywają naprawdę poważne.

Złe sny i wybuchy gniewu

Nawet niezbyt nasilony, ale uporczywy, nawracający ból z czasem uniemożliwia normalne funkcjonowanie. Osoba, która cierpi, a przede wszystkim traci nadzieję, że leczenie przyniesie wreszcie oczekiwane efekty, dosłownie wycofuje się z życia. Pojawiają się zaburzenia snu i napady agresji, problemy z apetytem, koncentracją, a próg bólu wyraźnie obniża, nasilając frustrację. Z czasem rośnie ryzyko wystąpienia stanów lękowych i depresji. Tymczasem ocenia się, że aż w 90-95% przypadków chorym można skutecznie pomóc farmakologicznie. Wystarcza odpowiedni dobór leków. Tego jednak nie można zrobić samodzielnie. Odpowiednio silne, a zarazem przeznaczone do przewlekłego stosowania, środki dostępne są na receptę

Prądem go?

Kiedy zawiodą wszelkie metody leczenia, coraz częściej rozważa się możliwość neurostymulacji. To nowoczesny sposób leczenia za pomocą impulsów elektrycznych. Jest już dostępny w Polsce (pierwszy zabieg przeprowadzono w 2002 roku), w dodatku refundowany przez NFZ. Impuls elektryczny działając na komórkę nerwową powoduje zmianę napięcia na jej powierzchni, tzw. depolaryzację. Dzięki pobudzeniu struktur układu nerwowego, odpowiedzialnych za powstawanie lub przekazywanie odczucia bólu, dochodzi do jego zablokowania, z pomocą specjalnego stymulatora, na drodze od nerwu obwodowego do mózgu. Stymulator bólu składa się z dwóch części: generatora impulsów posiadającego specjalną baterię i układu elektronicznego, który połączony jest niewielkim przewodem z kilkucentymetrową płaską elektrodą umieszczoną w kręgosłupie na wysokości występowania bólu w pobliżu nerwu obwodowego lub kory mózgu. Generator impulsów, który jest wielkości pudełka zapałek, najczęściej wszczepia się pod skórą na brzuchu lub w górnej części pośladka. Całość zaopatrzona jest w programator, czyli swoisty rodzaj pilota, dzięki któremu pacjent sam reguluje natężenie impulsów elektrycznych.

Podstawą zastosowania tej metody jest właściwe rozpoznanie choroby przez lekarza oraz wcześniejsze wykorzystanie dostępnych środków farmakologicznych. Przeciwwskazaniem do neurostymulacji mogą być chociażby zaburzenia psychiczne, hipochondria, przewlekłe infekcje, alkoholizm. Ostateczną decyzję o zakwalifikowaniu pacjenta do wszczepienia stymulatora podejmuje neurolog, lekarz poradni leczenia bólu lub neurochirurg.

Zobacz wideo
Więcej o: