Nietrzymanie moczu - skuteczne leczenie

Nowoczesne metody operacyjne szybko rozwiązują problem nietrzymania moczu. Pacjentka nie wymaga długiej hospitacji, a skuteczność leczenia wynosi 80-90 proc.

Z problemem nietrzymania moczu zmaga się bardzo wiele kobiet, szczególnie dojrzałych. Skąd ten problem?

- U kobiet po menopauzie w obrębie narządu płciowego dochodzi do szeregu zmian związanych z niedoborem estrogenów. Uważa się, że 75 proc. pacjentek po 75. roku życia ma nasilone objawy urogenitalne. Niedobór estrogenów może powodować obniżenie napięcia mięśniowego struktur przepony moczowo-płciowej. Z tej przyczyny oraz z powodu obniżenia ciśnienia śródpęcherzowego dochodzi do poszerzenia światła cewki moczowej i pojawienia się objawów nietrzymania moczu - tłumaczy dr n. med. Mariusz Blewniewski z II Kliniki Urologii UM Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. Kopernika w Łodzi.

W tym przypadku mówimy o tzw. wysiłkowym nietrzymaniu moczu (NTM), czyli niekontrolowanym wycieku moczu, np. przy kaszlu, kichaniu czy wysiłku fizycznym. Inne, oprócz hormonalnych, powody to przede wszystkim przebyte operacje ginekologiczne (szczególnie usunięcie macicy - wówczas znika podparcie dla pęcherza moczowego), liczne lub trudne porody, powikłania poporodowe, ciężka, stojąca praca czy w końcu otyłość. Te wszystkie czynniki osłabiają mięśnie w przeponie moczowo-płciowej, które odpowiadają za kontrolowane oddawanie moczu. Drugim typem NTM jest tzw. nietrzymanie moczu z powodu parć naglących. Charakteryzuje się mimowolnym gubieniem moczu i uciążliwym dużym parciem.

Jak radzić sobie z krępującym problemem nietrzymania moczu? - Przede wszystkim należy zgłosić się do urologa. Może się zdarzyć, że ten wykluczy problem, ponieważ niekiedy pacjenci uważają, że cierpią na zespół parć naglących, a tymczasem okazuje się, że piją dużo płynów i tyleż wydalają. Albo biorą moczopędne leki, np. na nadciśnienie. Normą jest korzystanie z toalety 7-8 razy dziennie, a niektórym wydaje się to za dużo. Nie powinniśmy natomiast wstawać w nocy z powodu parcia - tłumaczy dr Blewniewski.

Co powie lekarz

Gdy już zgłosimy się do lekarza, ten przeprowadzi wywiad i wręczy tzw. dziennik mikcji, w którym pacjent przez 3 dni musi zaznaczać, o której godzinie oddaje mocz, jak dużo, kiedy występują popuszczenia, ile spożywa płynów. Lekarz może zlecić także badania podpaskowe.

Specjaliści ostrzegają przed samodzielnymi próbami leczenia NTM. - Na pewno nie wolno ograniczać płynów. To taka pierwsza, logiczna myśl, ale bardzo szkodliwa. Przy niedoborze płynów dochodzi do zagęszczenia moczu, to z kolei po pierwsze, drażni błonę komórkową i parcie jest większe, a po drugie, takie środowisko ułatwia rozwój bakterii - ostrzega urolog.

Kolejnym etapem leczenia może być badanie urodynamiczne, dzięki któremu ocenia się czynność dróg moczowych i ciśnienie w zwieraczach. - To badanie umożliwia nam także określenie, z jakim NTM mamy do czynienia - informuje dr Blewniewski. Po serii badań lekarz może zalecić ćwiczenia dna miednicy (wzmacniające mięśnie), leczenie farmakologiczne (tylko w przypadku parć naglących) oraz operację.

Od czterech lat złotym standardem w leczeniu wysiłkowego NTM u kobiet są taśmy jednonacięciowe. Wprowadza się je w miejscu, gdzie trzeba podtrzymywać pęcherz moczowy, a taśmy w trzy miesiące wrastają w tkankę łączną, nie stanowiąc żadnego zagrożenia dla pacjentki. Operacja polega więc na stworzeniu "rusztowania" dla cewki i odtworzeniu przepony płciowo-moczowej - tłumaczy urolog. Taśmy są wykonane z całkowicie bezpiecznego dla organizmu tworzywa, nie ulegają rozkładowi.

Ponadto w przypadku nowoczesnych taśm nie ma ryzyka uszkodzenia pęcherza, ich budowa znacznie obniżyła ryzyko zaropienia lub braku adaptacji w organizmie. Pacjentka po takiej operacji ma niewielką bliznę po nacięciu. Niekiedy na drugi dzień po zabiegu może już wrócić do domu, ale przez miesiąc po operacji zalecany jest odpoczynek i obniżenie aktywności, tak by taśma nie obsunęła się. Jeśli pacjentka wykonuje pracę fizyczną - lekarze wysyłają ją na trzymiesięczne zwolnienie.

Do czego może prowadzić nieleczone nietrzymanie moczu? - Pamiętajmy, że oprócz dolegliwości problem ten dotyka też naszej psychiki - nie możemy żyć pełnią życia, znacząco obniża się nasz codzienny komfort. Pacjentki przychodzą do mnie po operacji i przyznają, że wreszcie mogą jeździć na rowerze, tańczyć całą noc na weselu i nie obawiają się żadnej kompromitacji ze strony swojego organizmu. Oczywiście psychika to nie wszystko: nietrzymanie moczu zwiększa ryzyko występowania stanów zapalnych sromu i pochwy oraz infekcji układu moczowego - ostrzega dr Blewniewski.

Statystyki podają, że aż 50 proc. kobiet po menopauzie cierpi w różnym stopniu na nietrzymanie moczu i obserwuje się stały wzrost częstości występowania dolegliwości po 65. roku życia. Szacuje się, że problem ten dotyczy ok. 25-30 proc. mieszkańców Polski.

Więcej o: