Zapominanie imion osób podczas ich publicznego przedstawiania, przypadkowe przekręcanie nazwisk, potknięcie się w obecności innych - to główne przyczyny czerwienienia się ze wstydu. Tak wskazuje badanie wykonane na grupie 2 tys. Brytyjczyków zlecone przez Ladbrokes. Za najbardziej upokarzające uznajemy kolejno: plamy na ubraniach i plamienie się, machanie do kogoś, kto nas nie widzi bądź ignoruje. Tak wygląda pierwsza piątka. A to dopiero początek.
Resztki jedzenia tkwiące między zębami, które nieświadomie zaprezentowaliśmy innym podczas rozmowy bądź uśmiechając się - temu zdarzeniu przypadło 6. miejsce w rankingu. Kolejna budząca powszechne zmieszanie sytuacja ma miejsce, gdy myślimy, że ktoś macha do nas lub się z nami wita, podczas gdy macha do... kogoś innego. Spóźnianie się, zapominanie gdzie zaparkowaliśmy samochód, odbijanie po posiłku, gubienie się - to kolejne powody uwzględnione na liście. Co dalej? Widoczne ślady potu pod pachami, nieplanowane parsknięcie śmiechem, paradowanie z rozpiętym rozporkiem. Piętnastkę zamyka... połykanie jedzenia w nieprawidłowy sposób.
Jedna piąta badanych przyznała, że przeżyła koszmar wystąpienia publicznego, podczas którego łamał im się głos, robili zbyt długie milczące przerwy, wydawali z siebie niespodziewane piski i inne odgłosy o wysokim tonie. Co siódmy taki mówca był potem tak zażenowany, że zaraz po wystąpieniu uciekał czym prędzej, aby uniknąć krępujących spojrzeń innych.
Najczęściej ofiarami wstydliwych sytuacji padamy w miejscu pracy, zaskakująco często zdarza się to również w obecności teściów - mówią zleceniodawcy badania. Niestety zazwyczaj, choćbyśmy się dwoili i troili, nie da się uniknąć "wpadek". Jedyne co więc nam pozostaje to nabranie do nich dystansu. Już za jakiś czas będziemy się najprawdopodobniej z nich śmiać. Skąd w ogóle bierze się wstyd?
Ludzie zazwyczaj dążą do tego, by być dobrze postrzeganymi przez innych. Już w połowie XX wieku Abraham Maslow, amerykański psycholog wysoko umieścił potrzeby bycia akceptowanym i szanowanym w hierarchii sławetnej piramidy potrzeb. Zaspokojenie ich - jak twierdził - w znacznej mierze pomaga nam pokonać osamotnienie i zbudować pozytywny obraz świata i życia. Czasem jednak jak na złość, zdarza się coś, co burzy wypracowany image. Dla otoczenia zazwyczaj jest to nawet zabawne, lecz poszkodowanemu mało kiedy jest do śmiechu. Jak dokładnie wygląda wstyd i z czego się składa?
Emocje umożliwiają nam prawidłowe funkcjonowanie w społeczeństwie. Stanowią informację dla innych. Złość - znak ostrzegawczy. Radość - przychylność i dobre nastawienie. Na każdy z tych stanów, niezależnie od jego pozytywnego czy negatywnego charakteru składa się nie tylko subiektywne odczucie, ale także widoczne zmiany mimiczne, mowa ciała oraz szereg reakcji organizmu tj. zwiększenie lub zmniejszenie częstotliwości uderzeń serca, oddechów, temperatury ciała. Oznacza to, że poza aspektem psychicznym w emocji drzemie dużo cielesnych doznań, zarówno tych, które można zaobserwować gołym okiem, jak i tych dla nas niezauważalnych.
W rzeczywistości nie ma emocji dobrych ani złych. W znacznej części to dopiero kultura przypisuje im wartość i znaczenie. Wstyd ma wiele zadań, w tym choćby wyznaczanie naszych granic, nie warto go się wyzbywać do cna. Z drugiej strony, należy do stanów, które kulturowo nauczono nas ukrywać. W zachodnim świecie przypisuje się mu takie cechy jak słabość czy małe umiejętności społeczne. Dlatego też zazwyczaj robimy, co możemy, aby zamaskować wewnętrzne zmieszanie i nie dopuścić do tego, aby zostało ono zanotowane przez zewnętrznych obserwatorów.
Siła woli i psychiczny przymus to najczęściej za mało, aby zatrzymać fizjologię. W repertuarze: czerwienienie się, intensywne pocenie, drżenie, spowolnienie ruchów i mowy, spadek koncentracji i wiele innych. Wstydząc się, człowiek kuli się w sobie, chce zniknąć.
Wstyd nie został zaliczony do emocji podstawowych wyróżnionych przez uznanego badacza emocji, psychologa Paula Ekmana. Oznacza to m. in. to, że nie ma jednego wzorca mimicznego, który mógłby precyzyjnie zostać uznany za typowy dla tej emocji, a jego rozpoznanie byłoby możliwe przez wszystkich przedstawicieli globu, niezależnie od przynależności kulturowej czy etnicznej. Co to oznacza w praktyce? Prawdopodobnie z łatwością rozpoznasz ekspresję twarzy osoby szczęśliwej, wystraszonej czy zdziwionej. We wstydzie może zawierać się wiele różnych emocji: lęk przed kompromitacją, złość na siebie czy smutek, że potoczyło się tak, a nie inaczej. Dlatego nie zawsze jesteśmy w stanie precyzyjnie i z całą pewnością powiedzieć, że dana osoba doświadcza właśnie wstydu. Jednakże zakładamy, że są pewne wyznaczniki, które na niego wskazują. Jednym z nich jest właśnie zbadane przez Brytyjczyków czerwienienie się.
Chcesz mieć stały dostęp do naszych treści? Dołącz do Zdrowia na Facebooku!