Ktoś wysłał ci wiadomość, znajomi zamieścili zdjęcia z egzotycznych wakacji, na tablicy aż się roi od przyciągających uwagę postów. Serwisy społecznościowe to skuteczny rozpraszacz. Z tego względu niektórzy pracodawcy blokują swoim pracownikom dostęp do takich serwisów jak Facebook czy Nasza Klasa. Pracownicy ceniący kontakt z wirtualną siecią społeczności bronią się natomiast tym, że serwisy stwarzają im możliwość krótkotrwałego oderwania się od obowiązków i złapania oddechu. To natomiast, jak twierdzą, nie pogarsza, a poprawia ich koncentrację.
Wnioski na korzyść portali wysnuli też naukowcy z University College London. Zaobserwowali oni, że osoby, które mają szersze grono znajomych w sieci, charakteryzują się większą ilością substancji szarej w ciele migdałowatym, czyli tej części mózgu, która odpowiada za reakcje emocjonalne i pamięć emocji.
Czy to oznacza, że korzystanie z Internetu i portali społecznościowych zmienia nasz mózg? Nie wiadomo jeszcze, czy większa ilość substancji szarej czyni nas bardziej towarzyskimi czy może aktywne podtrzymywanie kontaktów, w tym także tych online, przyczynia się do zwiększenia jej ilości.
Chcesz mieć stały dostęp do naszych treści? Dołącz do nas na Facebooku!
Ciągle sprawdzasz, czy przypadkiem nie dostałeś nowej wiadomości. Od współpracowników, kontrahentów, przełożonych. Skrzynkę przeglądasz nie tylko w pracy, ale wieczorami, w weekendy czy tuż po przebudzeniu? Największe straty poczyni według naukowców poczta służbowa.
Jej "odstawienie" lub choćby ograniczenie dostępu redukuje stres i poprawia koncentrację - dowodzą naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Irvine. Zachęcają także, aby nawet w miejscu pracy nie mieć skrzynki elektronicznej nieustannie otwartej. Zauważyli oni, że gdy rezygnujemy z bycia w ciągłym emailowym pogotowiu, zmniejsza się częstotliwość uderzeń serca i spada poziom kortyzolu, hormonu stresu. Gdy stężenie kortyzolu maleje, stajemy się spokojniejsi i bardziej stabilni emocjonalnie.
Chcesz mieć stały dostęp do naszych treści? Dołącz do nas na Facebooku!
Przewagą telefonu komórkowego nad serwisami społecznościowymi i mailami jest sygnał dźwiękowy, a także to, że zazwyczaj mamy go ze sobą. Połączenia telefoniczne, czy to służbowe czy prywatne, powiadomienia od operatora i sms-y - odrywają nas od właśnie wykonywanych zajęć, odciągają uwagę.
Okazuje się, że szczególnie we znaki zdolnościom umysłowym dają się sms-y. Jeśli często wysyłasz i odbierasz wiadomości tekstowe, może ucierpieć na tym twój intelekt - twierdzą naukowcy.
Częste porozumiewanie się za pomocą wiadomości tekstowych może upośledzać m. in. zdolność czytania - wynika z badań przeprowadzonych przez ekspertów z Calgary University. Naukowcy porównywali miłośników sms-ów do tych, którzy zamiast komunikacji za pośrednictwem tychże wybierali lekturę gazety bądź książki. Okazało się, że nałogowi sms-owicze mieli mniejszy zasób słów i byli mniej skłonni do przyswajania nowego, nieznanego im, słownictwa. I to niezależnie od poziomu wykształcenia.
Aby mózg dobrze pracował, musimy mu dostarczyć odpowiedniego paliwa, czyli przede wszystkim glukozy. Obniżenie stężenia glukozy we krwi oznacza spadek poziomu energii. Czujemy się zmęczeni, senni, apatyczni, trudniej nam się skoncentrować.
Całe szczęście jest to proces odwracalny. Wystarczy zjeść odpowiedni posiłek. Najlepiej składający się z węglowodanów złożonych, czyli pełnoziarnistego pieczywa, makaronów, brązowego ryżu czy kasz. Zapewnią nam one sprawność umysłu przez długi czas. Węglowodany proste, czyli głównie produkty zawierające białą mąkę i biały cukier tj. bułki, cukierki, czekoladki czy ciasta, co prawda dają mózgowi pobudzającego kopa. Niestety chwilę później odbija się to na nas czkawką. Organizm broniąc się przed lawiną nienaturalnej słodyczy produkuje duże ilości insuliny, które obniżają poziom cukru we krwi, a zatem także naszą sprawność myślenia i działania. Objawia się to znaną sennością, a nawet apetytem na coś jeszcze. Chcesz w tempie ekspresowym doładować mózg energią? Sięgnij po owoce, tak świeże, jak i suszone.
Zaburzenia poznawcze, czyli deficyty funkcjonowania pamięci, uwagi i koncentracji to grupa objawów służąca do diagnozy depresji. Czasem to, co ktoś mógłby nazwać zwykłym roztrzepaniem jest oznaką poważniejszych zmian na poziomie neuroprzekaźników.
Poza problemami z koncentracją, zauważasz u siebie ciągłe zmęczenie, apatię, poczucie niemocy, smutek czy lęk? Zmieniła się długość twojego snu (bezsenność, zwiększone zapotrzebowanie na sen), apetyt (nadmierny lub całkowity brak) i obniżyło się libido? Jeśli stan ten utrzymuje się dłużej niż 2 tygodnie, może to świadczyć o tym, że to zaburzenia nastroju, tj. depresja. Koniecznie udaj się do specjalisty (psychiatry lub psychoterapeuty) w celu zweryfikowania swojego stanu zdrowia i dobrania odpowiedniego leczenia.
Istnieje wiele badań dowodzących, że zarówno leczenie farmakologiczne (zazwyczaj za pomocą leków przeciwdepresyjnymi z grupy SSRI - selektywnych inhibitorów wychwytu zwrotnego serotoniny; nie wywołują one uzależnienia), jak i psychologiczne (psychoterapia indywidualna, grupowa, psychoedukacja) zmniejszają indywidualne cierpienie i objawy.
Nie musisz od razu chorować na depresję, aby doświadczać zaburzeń koncentracji. Wystarczy już duże natężenie stresu i zmęczenie, by osłabić potencjał intelektualny. Stres w sferze sprawności myślenia może się objawiać lukami w pamięci, rozkojarzeniem, gubieniem wątku. Daje o sobie znać także poprzez ciało. Mięśnie stają się spięte, serce zaczyna pracować z większą częstotliwością. Układ pokarmowy może odmówić posłuszeństwa, ciśnienie krwi wzrosnąć.
Nagły krótkotrwały stres, nawet przy dużym natężeniu (tzw. stres ostry) nie czyni wielkich strat w organizmie. Jesteśmy przystosowani, by sobie z nim radzić. Bardziej niebezpieczny jest stres przewlekły, czyli ten umiarkowany, acz rozciągający się w czasie. W jego przypadku, istnieje możliwość, że w którymś momencie, nasze zasoby do radzenia sobie się skończą. Psychologiczne teorie na temat stresu mówią o tym, że wtedy możemy spodziewać się znacznego pogorszenia zdrowia, zarówno psychicznego (zaburzeń nastroju, lękowych i innych), jak i fizycznego (choroby somatyczne).
Do uznawanych przez psychologów metod służących zredukowaniu poziomu stresu zalicza się m. in. treningi relaksacyjne (np. trening Jacobsona lub Schultza), masaże, aktywność fizyczną (np. jogę, pływanie), medytację albo po prostu odpoczynek.
Jeśli czujesz, że sam sobie nie poradzisz, pomocna może się okazać konsultacja psychologiczna czy tzw. interwencja kryzysowa.
Żyjesz w pędzie, robisz 10 rzeczy na raz - to o Tobie? Badania wskazują, że wykonywanie wielu zadań jednocześnie osłabia nasze zdolności przetwarzania informacji, przeciąża się nasz system operacyjny. Gdy pracujesz nad ważnym projektem, w międzyczasie umawiasz dzieci do lekarza, myślisz nad listą zakupów i kursami szybkiego czytania, na który ostatnio się zapisałeś, nic dziwnego, że funkcje poznawcze nie nadążają. Problem nie leży jednak po stronie zaburzonej pracy mózgu, a tego, że układ nerwowy z natury nie jest w stanie przetworzyć tak wielu bodźców na raz.
Chcesz mieć stały dostęp do naszych treści? Dołącz do nas na Facebooku!
10 najbardziej depresyjnych zawodów
Psychoterapia - jak to wygląda w praktyce?
Zmiana: jak zrobić plan i w końcu go zrealizować?