Lubrykanty to inaczej żele intymne, nawilżające, ułatwiające współżycie seksualne. Ich zadaniem jest ograniczenie bolesnego tarcia i sprawienie, by stosunek seksualny był przyjemniejszy. Najczęstszy powód używania lubrykantów to suchość pochwy, która przydarza się wielu kobietom. Lubrykanty stosuje się także po to, by ułatwić zbliżenie analne. Mogą wpływać na doznania seksualne i wzmacniać siłę orgazmu. Sprawdź, jak dobrać lubrykant do swoich potrzeb.
Na rynku dostępnych jest wiele rodzajów lubrykantów. Najbezpieczniejsza opcja to lubrykant na bazie wody, bezwonny i bezbarwny, kupiony w aptece. Taki preparat łatwo się zmywa, nie uczula, nie wydziela irytującego zapachu i, co ważne, nie uszkadza prezerwatywy. Szczególnie wrażliwe osoby mogą skorzystać z lubrykantów hipoalergicznych, które również są na bazie wody, nie mają koloru, smaku i zapachu; niekiedy posiadają właściwości przeciwzapalne.
Lubrykanty silikonowe nawilżają lepiej niż lubrykanty na bazie wody. Są jednak droższe, ciężej je zmyć (a więc łatwo o pozostałości, które mogą spowodować podrażnienia), mają też bardziej kleistą konsystencję. Lubrykanty na bazie silikonu mogą uszkodzić gadżety erotyczne. Najlepiej spisują się przy stosunkach analnych i seksie w wodzie.
Inne rodzaje żeli intymnych to lubrykanty stymulujące. Mogą powodować rozmaite sensacje - mrowić, chłodzić, rozgrzewać. Powodują, że sfery intymne są bardziej wrażliwe na dotyk, dzięki czemu łatwiej o przyjemność.
Zasadniczo: lubrykanty w odcieniach od żółtego do czerwonego rozgrzewają. Niebieskie - chłodzą. Sądzisz, że te rozgrzewające przyspieszają akcję, a chłodzące opóźniają? To możliwe, ze względu na krążącą krew, ale warto też pamiętać, że seks zaczyna się w głowie i reakcje zależą od naszych indywidualnych preferencji. Trzymałeś kiedyś kawałek lodu w dłoni? Może dosłownie poparzyć. Reakcja na niebieskie żele wcale nie musi sprawdzić się tylko u tych, którzy chcą opóźnić wytrysk. Wręcz przeciwnie. Pozostaje więc sprawdzić na sobie, jak zareagujecie.
Są jeszcze lubrykanty smakowe, dla amatorów urozmaiconego seksu oralnego czy masażu stref erogennych, zakończonego smakowaniem... Raczej nie dla początkujących kochanków i nie dla alergików.
Uwaga, lekarze ostrzegają, że suchość pochwy związana z menopauzą nie powinna być "leczona" lubrykantami. Te mogą jeszcze nasilić problem - najpierw umożliwią odbycie stosunku, ale nie ochronią atroficznej (o zanikającej błonie śluzowej) pochwy przed urazami. Te sprzyjają infekcjom, zwłaszcza przy zaburzonej florze bakteryjnej. Następnym razem może być gorzej i już żaden lubrykant nie pomoże na ból, krwawienia itp.
Dla kobiet dojrzałych najczęściej optymalnym rozwiązaniem okazuje się stosowanie dopochwowych preparatów z estrogenami. Warto o tym porozmawiać z ginekologiem. Więcej na ten temat.
Niedoświadczonym kochankom wydaje się, że brak naturalnego nawilżenia pochwy świadczy o braku podniecenia, robieniu czegoś "nie tak". Tymczasem: znakomici kochankowie wiedzą, że wszelkie drogi do rozkoszy, akceptowane przez partnerów, są dobre.
Suchość pochwy nie musi świadczyć o braku podniecenia. Ilość śluzu zależy od dnia cyklu, ale jego niedobór bywa także objawem stresu czy zmęczenia, a także skutkiem stosowania niewłaściwych kosmetyków i detergentów. Przyczyn jest znacznie więcej. Dlaczego sobie nie pomóc i nie dać wzajemnie dużo, dużo radości?