Przyjął się pogląd, że kobieta dosłownie całym ciałem sygnalizuje podniecenie seksualne, a mężczyzna, cóż, jest jednoogniskowy, a to ognisko znajduje się w genitaliach. Pierwsze i drugie twierdzenie to daleko posunięte uproszczenia. Kiedy ona wydaje dźwięki, które ktoś interpretuje jako przejaw rozkoszy, być może właśnie łokciem przycisnął jej włosy. Gdy skóra staje się rozpalona, to może być początek grypy lub objaw nadciśnienia. Panowie niekoniecznie tylko penisem mogą wyraźnie pokazać, że chcieliby tu i teraz. Bywa przecież i tak, że duch ochoczy, ale ciało mdłe, a nawet odwrotnie, ale to już temat na zupełnie inną opowieść. Tym razem skoncentrujmy się na paniach.
Czasem wszystko wydaje się więcej niż oczywiste. Sygnały są bardzo wyraźne. Zalewa ją fala ciepła, trudniej złapać oddech, a oczy mają to charakterystyczne coś, co najdosadniej nazywała przed laty pewna posłanka. A jednak sama zainteresowana nie do końca wie, co dzieje się z jej ciałem i dopóki sobie tego nie uświadomi, wszystko inne ma wtórne znaczenie. Najważniejszym organem we seksie jest mózg i nie wolno o tym zapominać. Jeśli biologiczne reakcje go wyprzedzają, trzeba na niego zaczekać. I odwrotnie - przy jasnym przyzwoleniu, ewentualne zaczerwienienie skóry czy zadyszka pojawią się w trakcie miłosnej gry. Po to przecież ona jest.
Oczywiście, w miłości i namiętności jest zawsze jakaś magia, ale... W dużej mierze za stan zakochania i uczucie podniecenia odpowiadają hormony. Na pierwszy ogień idzie fenyloetyloamina, nieprzypadkowo nazywana narkotykiem miłości. Odbiera nam ponoć częściowo rozum, niczym amfetamina, wciska na nos różowe okulary i wyzwala żądze. Zbliżony do niej związek znajduje się podobno w czekoladzie. Być może dlatego niektórzy twierdzą, że słodycze są czasem lepsze od seksu.
W ślad za fenyloetyloaminą do głosu dochodzi adrenalina, dopamina oraz endorfiny, czyli hormony szczęścia. Mózg podczas podniecenia seksualnego niemal się gotuje. Za reakcję na erotyczne obrazy odpowiada kora czołowo-oczodołowa. Za same emocje seksualne odpowiadają jądra migdałowate, te same, które intensywnie pobudza stan zagrożenia (więc nie pomyl objawów). Pobudzone nerwy czuciowe i obwodowe sprawiają, że każdy dotyk i towarzyszące mu doznania są znacznie intensywniejsze niż zwykle.
Prawdziwy chemiczny koktajl, nieraz powodujący oszołomienie i ograniczający trzeźwość myślenia. Co z nim zrobimy, zależy tylko od nas. Oczywiście, zgoda może być wyrażona gestem, ale nie może budzić wątpliwości. Jeśli budzi, trzeba dopytać. Gdy źle zrozumiemy sygnały, zawsze jest czas, żeby się wycofać. I tyle.
Warto jednak wiedzieć, co się z tym ciałem dzieje (lub raczej - może dziać), kiedy ona jest podniecona. Dość szybko na dopaminę reagują oczy, a przede wszystkim źrenice. Kiedy ktoś (lub coś) bardzo nam się podoba, oko automatycznie powiększa się. Uwaga, zawsze musisz brać pod uwagę, że być może tym razem ona założyła soczewki kontaktowe lub była na badaniach u okulisty i to reakcja na krople, nie na ciebie.
Stan podniecenia sprawia, że stajemy się także bardziej wyczuleni na zapachy. Nieprzypadkowo wspieramy się perfumami, by kogoś skusić, chociaż podobno najpotężniejszą bronią w seksualnym arsenale okazuje się naturalny zapach czystego ciała.
Podniecenie sprawia, że krew zaczyna szybciej krążyć, a oddech jest znaczne przyśpieszony. Dzięki temu piersi stają się większe (zdarza się, że zwiększają swój rozmiar nawet o 25 proc.), a brodawki sztywnieją i mocno zarysowują się pod ubraniem. Niektórzy mówią wręcz o erekcji piersi. Pod wpływem hormonów trudniej oddychać, a próba wzięcia głębszego oddechu zmusza piersi do delikatnego falowania. To zwykle robi wrażenie na otoczeniu, a sprawczynią całego zamieszania jest adrenalina.
Zdarza się, że na twarzy, szyi, piersiach, przedramionach, czy brzuchu pojawiają niewielkie zaczerwienienia. Ten sam mechanizm sprawia, że usta czerwienieją i stają się pełniejsze. Choroba? Niewykluczone, ale najczęściej to objaw zamknięcia drobnych naczyń krwionośnych. Uwaga, czerwone plamy na szyi miewa też ktoś, kto się zdenerwował. Zamiast studiować ewentualne plamy na skórze, lepiej kontrolować sytuację i słuchać, co partnerka chce przekazać.
Wierciło cię kiedyś w brzuchu lub spociły ci się dłonie przed egzaminem? Niestety, dokładnie te same objawy mogą pojawić się podczas seksualnego podniecenia. I bądź tu człowieku mądry - czy to początek zakochania, czy wręcz przeciwnie. Czasem nawet sama zainteresowana nie wie, a emocjonalny i uczuciowy bigos bywa niestrawny. Wtedy, niestety, najlepiej poczekać, aż się rozjaśni. Tak, w głowie. Niezmiennie to ona jest najważniejsza.
Gdy takie specyficzne mrówki w brzuchu nazwiesz wreszcie motylkami, od razu robi się trochę przyjemniej. Tak odzywa się fenyloetyloamina. Czy to coś zmienia lub pomaga znaleźć na nie sposób? Nie, w końcu same przejdą.
Niewątpliwie na hormonalny wybuch reagują narządy płciowe. Pobudzony organizm zaczyna wytwarzać śluz, który nawilża ściany pochwy i dzięki temu penetracja jest znacznie łatwiejsza. Sucho? To jeszcze nie znaczy, że ona nie jest podniecona (więcej na ten temat).
Wargi sromowe się rozszerzają. Szybsze krążenie to lepsze ukrwienie, przez co łechtaczka powiększa się i zmienia swój kolor na bardziej intensywny. Uwaga, przy bardzo silnym podnieceniu łechtaczka może się nagle skurczyć i czasowo schować. To na pewno nie jest powód do zmartwień, a raczej intensywnych poszukiwań. Szyjka macicy u bardzo podnieconej kobiety podnosi się nieznacznie do góry, ale tego już nawet niezmordowani badacze bytu nie zobaczą. Musimy przecież mieć jakieś tajemnice.
A czy silne podniecenie musi skończyć się orgazmem? To zależy od wielu czynników, o których więcej przeczytacie TUTAJ.