Dołącz do Zdrowia na Facebooku!
Pewnie byłoby najłatwiej, gdyby o swoich wątpliwościach mężczyźni rozmawiali między sobą (bez puszenia się, ściemniania, kolorowania), także z partnerką, a gdy to nie pomaga, z lekarzem, seksuologiem.
Niestety, najprostsze rozwiązania czasem zawodzą. Mężczyzn blokuje wstyd, tradycja, źle pojmowana godność. Poniżej odpowiedzi na często zadawane pytania: anonimowo, na naszym forum, w dziale porad. Nie zastąpią jednak konsultacji specjalistycznej.
Według seksuologa Daniela Cysarza ustalając przeciętny rozmiar prącia najlepiej kierować się wynikami, w których pomiaru dokonywali niezależni badacze, personel placówki, a nie sami posiadacze penisa, bo wówczas trudno o obiektywizm.
Przeciętny polski członek w spoczynku ma 8-9 cm, 13-14 cm we wzwodzie. Obwód zazwyczaj mieści się w przedziale 11-12 cm.
Odstępstwa o 3- 4 centymetry to wciąż norma. O wadzie rozwojowej i tzw. mikropenisie mówi się dopiero w sytuacji, gdy penis podczas wzwodu osiąga jedynie 6-7 cm. Penisy powyżej normy raczej nie są traktowane jako niepokojąca anomalia, jednak trzeba przyznać, że zdarzają się znacznie rzadziej, niż można sądzić po przechwałkach niektórych panów.
To, że twój penis w spoczynku przypomina zasuszoną śliwkę, wcale nie oznacza, że w momentach kluczowych przegrywa z bardziej imponującym przyrodzeniem. Badania amerykańskie pokazały, że o ile rozmiary luźnych członków różnią się bardzo, o tyle wielkość penisów w stanie erekcji jest u wszystkich mężczyzn bardzo zbliżona. Przyrost wynosi średnio 60proc., ale może być bardzo różny. Co to oznacza w praktyce? Luźny 9-centymetrowy penis pacjenta może w czasie erekcji przybrać nawet 10 cm. Tymczasem bywa, że organ o początkowym kapitale 15 cm rośnie o zaledwie 2,5 cm. Brytyjski seksuolog i androlog Kenneth Purvis, autor przewodnika "Podbrzusze Mężczyzny" podzielił męskie organy na dwa rodzaje: wyskoczki i wyprostki. Te pierwsze wyglądają imponująco dopiero "zachęcone". Wyprostki natomiast to penisy zawsze wypełnione częściowo krwią. Gdy dochodzi do erekcji, trudno jednak zaobserwować zmianę wielkości. I się wyrównuje.
Tryskająca fontanna to obrazek z filmów pornograficznych, a nie rzeczywistość. Ejakulat, czyli jednorazowa dawka spermy podczas wytrysku, ma najczęściej objętość w przedziale 2-5 ml (tyle, ile zmieści się do standardowej strzykawki). O hipospermii, czyli niewłaściwej objętości ejakulatu mówimy wtedy, gdy jest jej mniej niż 2,0 ml. Należy przy tym pamiętać, że przy ocenie wartości spermy liczy się przede wszystkim jakość, nie ilość (zawartość plemników, ich ruchliwość, budowa). Czytaj więcej o plemnikach
Tak realnie, według Kennetha Purvisa, to ten problem nie istnieje z co najmniej kilku powodów. Wagina dopasowuje się do każdego penisa, całkowita głębokość pochwy to ok. 10 cm, a wrażliwość na bodźce dotyczy jej pierwszych 3-4 centymetrów od ujścia. Daniel Cysarz dodaje (patrz film poniżej), że czasami zdarza się wrażenie niedopasowania, a nawet konkretne dolegliwości z nim związane (kobieta "poobijana" w środku), jednak można sobie z tym poradzić dobierając odpowiednie pozycje i techniki seksualne. Kiedy penis zdaje się być za duży, trzeba zadbać o pełne rozbudzenie i nawilżenie partnerki (to zresztą zawsze jest istotne, jeśli seks ma być udany). Lubrykantem można też posmarować członka. Wybierajcie pozycje, w których nie dochodzi do głębokiej penetracji, można ją swobodnie kontrolować.
W przypadku krótkich penisów, działamy dokładnie odwrotnie. Pozycja kolankowo-łokciowa (bądź łatwiejsza jej wersja: "na pieska"), zgięta w pałąk, a także te zalecane przy próbach zajścia w ciążę (uniesione nogi i biodra kobiety) umożliwiają głęboką penetrację nawet przy skromniejszych rozmiarach prącia.
Dla tych, co wolą oglądać:
Tak długo, jak rozwija się ludzki organizm, rosną i genitalia. Penis najczęściej osiąga docelową wielkość między 18., a 21. rokiem życia. Nie oznacza to jednak, że wcześniej wystraszony nastolatek nie może się upewnić, że wszystko z nim w porządku. Porady powinien udzielić pediatra, bądź urolog dziecięcy.
Jeśli jednak masz rzeczywiście mikropenisa (7 i mniej cm w trakcie wzwodu), wówczas warto odwiedzić lekarza, gdyż jego niedorozwój się leczy. Skutecznie. Najlepiej skonsultować się z andrologiem - możliwe, że będzie potrzebne leczenie hormonalne, ewentualnie pomoc chirurga.
Właściwie każdy członek jest lekko przekrzywiony. Skrzywienie jest niepokojące dopiero wtedy, gdy niemożliwe jest wprowadzenie prącia do pochwy i odbycie stosunku płciowego.
Tak, chociaż w penisie człowieka nie ma żadnych kości. U bardzo nielicznych mężczyzn (są doniesienia o sporadycznych przypadkach) obserwuje się kostnienie tkanki łącznej, którą zresztą czasem trzeba usuwać. "Złamanie penisa" to nic innego, jak uszkodzenie ciała jamistego. Słychać wówczas charakterystyczny trzask, stąd zapewne nazwa. Do złamania zazwyczaj prowadzi "ekwilibrystyka w sypialni", skutkująca nienaturalnym wygięciem penisa. Dolegliwość bolesna, ale najczęściej bez konsekwencji długoterminowych, jeśli penis zostanie szybko zszyty.
Przede wszystkim z głowy. Wzwód penisa, i w jego efekcie wytrysk, to skutek podniecenia seksualnego. W całym procesie zasadniczą rolę odgrywa tlenek azotu. Opis procesu chyba najtrafniej opisał brytyjski reżyser i scenarzysta Peter Greenaway: "Penis jest najbardziej pomysłowym wyczynem inżynierii, jaki można sobie wyobrazić - struktura dźwigni, hydraulika, mechanizmy tłoczące i pompujące, wrażliwość na ciepło. Żadna konstrukcja stworzona przez człowieka mu nie dorównuje".
Kiedy pieścisz partnerkę, masturbujesz się, masz erotyczne sny, albo tylko o tym pomyślisz, twój mózg wysyła odpowiednie sygnały do nerwów sterujących działaniem mięśni gładkich prącia. Komórki nerwowe rozpoczynają produkcję tlenku azotu, który aktywuje specjalny enzym cyklazę guaninową. Enzym ten następnie aktywizuje wytwarzanie substancji cGMP. To ona odpowiada za rozszerzanie się naczyń krwionośnych i w efekcie zwiększenie napływu krwi do ciał jamistych prącia. Efekty można szybko zauważyć.
Zwykle wcześniej niż byśmy chcieli. Wytrysk, któremu towarzyszy orgazm, średnio trwa kilka sekund, a dochodzi do niego po 156.5 sekundach (+/- 80.7 sekund), czyli w 2-3 minuty od rozpoczęcia stymulacji prącia. Nie jest to może wynik imponujący, ale normalny (o biologicznie przedwczesnym wytrysku, stanie chorobowym być może, mówi się dopiero przy osiągach poniżej 30 sekund). Z wiekiem ten czas się wydłuża, a mężczyzna coraz lepiej ten proces kontroluje. Pamiętając jednak, że niewiele kobiet osiąga orgazm po 2-3 minutach penetracji (chociaż zdarzają się i takie), istotne jest jak najpełniejsze zajęcie się partnerką w ramach gry wstępnej, koncentracja na łechtaczce przed stosunkiem, etc.
Więcej na ten temat:
Łechtaczka: klucz do kobiecego orgazmu
Zdarza się, że kiedy mimo erekcji i penetracji nie dochodzi do wytrysku, mężczyzna próbuje ten fakt ukryć przed partnerką. Mają trudniejsze zadanie, niż kobiety, choćby dlatego, że brak ejakulatu można zaobserwować, a wiele pań odczuwa sam moment wytrysku i skurcze mięśni. Brak wytrysku najczęściej jest spowodowany problemami emocjonalnymi, a nie fizycznymi, stąd ukrywanie faktów przed partnerką nie ma sensu. Bez jej udziału sytuację trudno byłoby poprawić, nawet z pomocą seksuologa.
Wszystko o zaburzeniach potencji
Seks oralny, a choroby narządów płciowych
Chcesz uatrakcyjnić swoje życie seksualne, ale nie do końca wiesz, jak to zrobić? Masz problemy w związku? Niepokoi cię własna seksualność? Trudno ci wyznaczyć granice między normą, a zaburzeniem? Napisz do nas: dobryseks@agora.pl . Interesujący cię temat postaramy się poruszyć w cyklicznym programie "Dobry Seks". Dla nas nie ma tematu tabu.
Masz problem ze zdrowiem? W naszym dziale porad odpowiedzi, nieodpłatnie, udzielają lekarze