W natłoku codziennych zajęć zapominamy, co jest dla nas najważniejsze. Rozpamiętujemy popełnione błędy, źle podjęte decyzje. Tymczasem według niemieckiego teologa z przełomu XIX i XX wieku, tak naprawdę do szczęścia wystarczy nam dobre samopoczucie i zdolność wybaczania oraz życie teraźniejszością. Postaw zdrowie wysoko w hierarchii swoich wartości i priorytetów, a w relacjach z innymi ludźmi nie chowaj urazy, pielęgnuj tylko dobre wspomnienia – to droga do długoterminowej satysfakcji życiowej.
Tę mądrość sformułował filozof rzymski w I wieku naszej ery. Potwierdzają ją liczne badania naukowe – na skuteczność terapii i szybkość rekonwalescencji ogromny wpływ ma postawa pacjenta, jego wola walki z chorobą. Wzajemne oddziaływanie sfery psychicznej i somatycznej wynika z psychofizycznej jedności człowieka – dlatego optymizm, nie poddawanie się i aktywne dążenie do poprawy samopoczucia znacznie wspomogą zalecane leczenie.
Jeden z najwybitniejszych lekarzy greckich, uznawany za praojca medycyny, wypowiedział te słowa już w IV wieku przed naszą erą. Dzisiaj wydają się one jeszcze bardziej aktualne. Nie wystarczą suplementy diety i lekarstwa na receptę – kluczowe znaczenie zarówno prewencyjne jak i lecznicze ma codzienna dieta. Mówi się także, że „jesteś tym, co jesz” – znajdź zatem czas w swoim życiu na świadome odżywianie.
O tym, jak ogromne znacznie dla zdrowia ma sen, polski filozof napisał już na początku XX wieku. Niedobór snu prowadzi do zaburzeń funkcji poznawczych, rozdrażnienia i spadku sił witalnych. W dłuższym okresie osłabia system odpornościowy i zwiększa ryzyko zapadalności na choroby. Dlatego nie warto „oszczędzać” czasu poprzez ograniczenie regeneracji organizmu – jeśli zadbamy o właściwą higienę snu, dłużej będziemy cieszyć się życiem w dobrej kondycji!
Obok zdrowej diety oraz odpowiedniej ilości i jakości snu, także aktywność fizyczna jest kluczowa dla dobrego samopoczucia teraz i w przyszłości. Sport nie tylko zapobiega nadwadze i otyłości, jest też jednym z najskuteczniejszych sposobów profilaktyki chorób cywilizacyjnych, takich jak nadciśnienie czy cukrzyca. Ponadto wysiłek fizyczny korzystnie wpływa na sprawność i prawidłowe funkcjonowanie umysłu (zdolność podejmowania decyzji, planowanie, pamięć krótkotrwałą), pomaga zapobiegać depresji, zmniejsza uczucie niepokoju. Inwestycja czasu w uprawianie sportu to niemal pewny zysk!
Sentencję tę przypisuje się amerykańskiemu pisarzowi, którego twórczość przypada na pierwszą połowę XX wieku. Dziś – kilkadziesiąt lat później – zdenerwowanie i stres są jeszcze częściej naszymi codziennymi towarzyszami, a wciąż podwyższony poziom kortyzolu to jedna z przyczyn wielu chorób cywilizacyjnych. Denerwując się na innych, szkodzimy przede wszystkim sami sobie. Spróbujmy zatem wykazywać więcej wyrozumiałości, życzliwości, empatii – jeśli nie ze względu na drugiego człowieka, to chociaż ze względu na swoje własne zdrowie!
O tym, że „lepiej zapobiegać, niż leczyć” dosadnie przekonuje szkocki pisarz z XX wieku. Chodzi tu nie tylko o zdrowy styl życia, którego podstawą jest pełnowartościowa dieta, właściwa regeneracja organizmu i aktywność fizyczna, ale także o regularne wykonywanie badań kontrolnych. Nie czekaj, aż złe nawyki doprowadzą do poważnych dolegliwości i problemów zdrowotnych – na bieżąco koryguj swój harmonogram tygodnia, tak aby był w nim czas na dbanie o swoje zdrowie!
Ta humorystyczna sentencja polskiej poetki i aforystki daje dużo do myślenia. Co prawda istnieją badania, które wskazują na pozytywny wpływ na zdrowie alkoholu pitego w umiarkowanych ilościach (szczególnie bogatego w polifenole czerwonego wina), jednak długookresowe skutki zazwyczaj nie są takie, jakich sobie życzymy wznosząc toast „na zdrowie”. Pamiętajmy, że alkohol jest wysokokaloryczny – mimo to nie zaspokaja apetytu, a wręcz go pobudza. Ponadto odwadnia organizm i wypłukuje z niego cenne witaminy i minerały. Dlatego tak naprawdę „na zdrowie” wyjdzie nam ograniczenie tej używki.
Słowa amerykańskiego prezydenta z początku XX wieku są aktualne także dziś. Zazdrość i porównywanie się z innymi zabiera uczucie satysfakcji z naszych małych sukcesów. Tymczasem powinniśmy dążyć do tego, by być najlepszą możliwą wersją siebie – pomoże w tym rozwój nie tylko intelektualny, ale też emocjonalny i fizyczny. Cieszmy się ze skutecznego wprowadzenia zdrowych nawyków żywieniowych, ze zmobilizowania się do ćwiczeń fizycznych oraz z pogłębiania relacji międzyludzkich. Stawiajmy sobie realne cele, dostosowujmy oczekiwania do możliwości – a towarzyszyć nam będzie radość z codziennego życia oraz zdrowie psychiczne.
Autorstwo tej motywacyjnej sentencji przypisuje się portugalskiemu pisarzowi, laureatowi literackiej Nagrody Nobla w 1998 roku. Zawarte jest w nim bardzo optymistyczne przesłanie – zwiększyć jakość swojego życia możemy każdego dnia, a ewentualne błędy z przeszłości nie determinują naszej przyszłości. Ciężko wprowadzić od razu radykalne zmiany, metoda ewolucji jest zazwyczaj skuteczniejsza od rewolucji. Jednak nie odkładajmy szczęścia na potem – małymi krokami zacznijmy podążać w kierunku satysfakcjonującego życia jeszcze dziś!