Miał dosyć upałów i chciał szybko się schłodzić dzięki wodzie i klimatyzacji. "O mało nie umarłem"

Fala upałów sprawia, że szukasz najlepszych rozwiązań które, choć na chwilę przyniosą ulgę. Historia pewnego młodego mężczyzny pokazuje, jak jeden nieprzemyślany błąd może skończyć się śmiercią, nawet jeśli miałeś dobre zamiary.
Zobacz wideo Ze słońcem nie ma żartów. Jak radzić sobie z upałami?

Już od kilku dni z nieba leje się żar, a ludzie szukają pomysłów, które podpowiedzą, jak rodzić sobie z upałem. Warto jednak pamiętać, aby zachować ostrożność i nie testować na własnym organizmie metod wyszukanych w sieci. W przeciwnym razie można narazić się na poważne konsekwencje. Historia Adama Schauba z Houston w stanie Teksas pokazuje, do czego może prowadzić niewiedza.

Miał dość upału i chciał się schłodzić. "Mroczki przed oczami"

Podczas upałów najlepszym rozwiązaniem jest pozostanie w domu i zasłonięcie okien, tak aby promienie słońca nie wpadały do środka i nie nagrzewały pomieszczenia. Należy również pamiętać o piciu wody, a pomocne mogą być także chłodne okłady, czy kąpiel. Jednak są sytuacje, kiedy trzeba wyjść na zewnątrz, a co gorsza, pracować pod gołym niebem mimo wysokich temperatur. Przypadek Adama opisany na łapach portalu "The Sun" pokazuje, jak w nieświadomy sposób można narazić się na śmierć.

Mężczyzna, który wykonywał swoje obowiązki pod gołym niebem, był narażony na działanie temperatury rzędu 37 st. C. Po pewnym czasie postanowił zrobić sobie przerwę i udał się do samochodu, a w klimatyzowanej kabinie ciężarówki znalazł dwie butelki lodowatej wody. Liczył, że w ten sposób szybko odczuje ulgę, jednak jego organizm zachował się zupełnie inaczej, niż mógł się spodziewać.

Dostałem silnych mdłości i czułem mrowienie w rękach i stopach. Miałem mroczki przed oczami

- opowiada Adam. Z relacji mężczyzny wynika, że kiedy tylko zaczął źle się czuć, próbował opuścić pojazd, ale wychodząc, upadł i stracił przytomność. Na szczęście na miejscu był jego tata, który wezwał pomoc medyczną. Po tym doświadczeniu młody mężczyzna przestrzegał innych przed takim postępowaniem. Okazuje się bowiem, że zbyt gwałtowna zmiana temperatury może zagrozić zdrowiu, ponieważ dochodzi do szoku termicznego. Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Szok termiczny kontra upały. Uważaj na drastyczne rozwiązania

Schładzanie organizmu podczas upałów to rzecz kluczowa. Trzeba jednak uważać, aby nie przesadzić i zamiast ulgi nie przysporzyć sobie cierpienia. Szok termiczny to pojęcie powszechnie znane, jednak najczęściej zjawisko kojarzone jest z momentem zamoczenia rozgrzanego ciała w zimnej wodzie. Warto zatem dodać, że do sytuacji zagrażającej życiu może dojść również na skutek spożycia bardzo zimnego napoju i nagłej zmiany otoczenia.

Lekarze nie mają wątpliwości, że każda nagła zmiana termiczna może przyczynić się do szoku. Zanim dojdzie o omdlenia, lub poważnych konsekwencji, organizm wysyła rozmaite sygnały. Objawy opisuje dr Sarah James, lekarka rodzinna, która skomentowała także opisany powyżej przypadek. 

Jeśli w szybkim tempie wypijesz coś bardzo zimnego, to chłód stymuluje nerw wokół jamy ustnej, a to z kolei prowadzi do gwałtownego skurczu i rozszerzenia drobnych naczyń krwionośnych w zatokach. Następnie mózg odbiera komunikaty z tych nerwów jako pochodzące z czoła, ponieważ ten sam nerw znajduje się w także w tej okolicy. Opisane objawy to początek epizodu omdlenia, który często jest spowodowany brakiem krwi w mózgu

- wyjaśnia specjalistka. Kobieta dodaje, że taki stan zagraża życiu, ponieważ jeśli w wyniku omdlenia nie zostanie udzielona właściwa pierwsza pomoc, to na skutek niedotlenienia mózgu dochodzi do zgonu poszkodowanego. Stąd kiedy z roztargnienia wypijesz szklankę zimnej wody i nagle poczujesz kłujący ból zatok, mdłości i zawroty głowy, to pod żadnym pozorem nie lekceważ wysyłanych przez ciało sygnałów. Wezwij pogotowie, ponieważ już po chwili może dojść do zatrzymania akcji serca i śmierci.

Więcej o: