Więcej tekstów na temat zdrowia znajdziesz na głównej stronie Gazeta.pl.
Nietolerancja alkoholu to dziedziczne zaburzenie metaboliczne, czyli związane z przetwarzaniem i przyswajaniem substancji znajdujących się w naszym pożywieniu. Wynika z zaburzeń w pracy określonego enzymu (rodzaj białka), odpowiedzialnego za rozkład i przyswajanie alkoholu przez organizm. Gen odpowiedzialny za to zaburzenie otrzymujemy od obu rodziców. Jednak oni sami nie muszą cierpieć na to samo, co nie zmienia faktu, że mogą przekazać potomstwu taki wadliwy gen. Nie bardzo wiadomo, jak często zdarza się nietolerancja alkoholu, chociaż istnieją badania sugerujące, że dotyczy około 7 proc. populacji, przy czym częściej dotyka kobiet (ale te badania obejmowały jedynie wino, a nie inne rodzaje napojów alkoholowych).
Nietolerancja alkoholu i alergia na alkohol to nie są tożsame stany. Nietolerancja to genetyczne, metaboliczne zaburzenie układu pokarmowego. Oznacza, że organizm nie przetwarza prawidłowo alkoholu i nie ma na to lekarstwa, chyba żeby udało się wymienić wadliwy gen.
Alergia na alkohol natomiast to nadmierna reakcja układu immunologicznego na któryś ze składników drinka. Można być uczulonym na substancję chemiczną, na ziarno, z którego powstał alkohol, na środek konserwujący dodawany do wina, czyli siarczyny.
Objawy nietolerancji alkoholu to przede wszystkim:
Objawy alergii na alkohol obejmują:
Ogólnie można powiedzieć, że alergia na alkohol jest bardziej uciążliwa. W dodatku ciężka reakcja alergiczna (wstrząs anafilaktyczny) może zagrażać życiu.
Częściej dotyczy osób pochodzenia azjatyckiego. Ale tak naprawdę każdy może mieć ten problem, jeżeli tylko odziedziczy zmutowany gen. To gen odpowiedzialny za syntezę enzymu o nazwie dehydrogenaza alkoholowa (ADH). To białko, które pomaga metabolizować etanol, czyli alkohol etylowy, związek chemiczny, który pijemy w drinkach. W wątrobie etanol jest przekształcany w aldehyd octowy. Ta substancja jest toksyczna i może uszkodzić komórki. Na szczęście inny enzym, o nazwie dehydrogenaza aldehydowa 2 (ALDH2) przekształca aldehyd octowy w kwas octowy, czyli nieszkodliwy dla nas ocet.
Problem z nietolerancją alkoholu polega na tym, że w wyniku mutacji gen odpowiadający za dehydrogenazę aldehydową 2 jest wyłączony lub nie całkiem sprawny. A w efekcie enzym ALDH2 nie działa prawidłowo lub wręcz w ogóle nie działa.
Efekt? Organizm nie jest w stanie przekształcić szkodliwego aldehydu octowego w "bezkonfliktowy" kwas octowy. Aldehyd octowy zaczyna więc krążyć we krwi powodując nieprzyjemne objawy, będące efektem uszkadzania komórek. Doświadczamy wówczas takich nieprzyjemnych symptomów jak: zaczerwienienie i zaognienie (podniesienie temperatury skóry) twarzy, szyi i górnej części klatki piersiowej zaraz po wypiciu drinka czy lampki wina lub piwa. Następnie pojawiają się nudności i wymioty, tachykardia czyli przyspieszone bicie serca, albo nawet kołatanie serca. Towarzyszy temu niskie ciśnienie krwi, pulsujący ból głowy, uczucie zmęczenia, jakby dopadał nas natychmiastowy kac. Do tego dochodzi uczucie zatkanego nosa, jak przy katarze czy alergicznym nieżycie nosa, a niekiedy biegunka.
Nietolerancja alkoholu nie oznacza, że upijasz się szybciej lub potrzebujesz mniejszej ilości alkoholu, aby poczuć się odurzonym. Nie oznacza też, że osoby z nietolerancją alkoholu będą mieć wyższy poziom alkoholu we krwi, w porównaniu z resztą ludzi pijących takie same ilości. Piją zresztą zwykle mniej, ponieważ po alkoholu bardzo szybko źle się czują.
Niestety, na to genetyczne zaburzenie nie ma obecnie lekarstwa. Pozostaje unikanie alkoholu do końca życia lub pogodzenie się z bardzo nieprzyjemnymi objawami.