Owad, zwany potocznie szerszeniem azjatyckim, który od kilkunastu lat zasiedla Europę, to gatunek o łacińskiej nazwie Vespa velutina nigrithorax. Nazwa ta nie ma naukowego odpowiednika w języku polskim. Przez brak wyraźnego językowego rozróżnienia, mylony jest często z innym szerszeniem azjatyckim - Vespa mandarina. Ten ostatni jest wyjątkowo zjadliwy i niebezpieczny. Na szczęście - póki co - nie przedostał się do Europy.
Vespa velutina nigrithorax, choć nie tak niebezpieczny dla ludzi, to - jak donoszą niektóre źródła - jest groźny z innego powodu. Atakuje bowiem bardzo skutecznie rodzime pszczoły, zmniejszając, już i tak mocno zagrożoną, populację tych owadów. Szacuje się, że szerszenie tylko z jednego gniazda są w stanie zabić około 20 tys. pszczół rocznie. Szerszeń stanowi zatem poważne zagrożenie dla bioróżnorodności w Europie.
Gatunki inwazyjne zazwyczaj nie mają zbyt wielu naturalnych wrogów w zasiedlanym środowisku, co ułatwia ich rozprzestrzenianie się. W Europie na owady z gatunku Vespa velutina nigrithorax polują jedynie trzmielojad i sikora, co nie wystarcza, aby skutecznie ograniczyć wielkość populacji owada. Szerszenie są atakowane także przez pasożyty - nicienie oraz muchówki. Nie zatrzymuje to jednak owada, który każdego roku zwiększa swój zasięg o około 100 km.
Użądlenie przez szerszenia azjatyckiego (Vespa velutina nigrithorax) niesie takie same zagrożenia, jak ugryzienie przez dobrze nam znanego szerszenia europejskiego. Pojedynczy owad, nie niepokojony, raczej nam nie zagraża. Szerszenie bronią natomiast swoich gniazd i jeśli zbliżymy się do nich na odległość mniejszą niż pięć metrów, możemy zostać zaatakowani.
Dla człowieka i zwierząt ugryzienia szerszeni są groźne. Ich jad może bowiem spowodować reakcję alergiczną, z zagrożeniem życia włącznie (wstrząs anafilaktyczny).
Wszystko zaczęło się na początku XXI wieku, gdy do portu Bordeaux we Francji, prawdopodobnie wraz z transportem chińskiej porcelany, przedostały się pierwsi przedstawiciele gatunku. Były wśród nich tzw. królowe matki, które założyły pierwsze gniazda na naszym kontynencie. Po raz pierwszy zauważono je w regionie Nowej Akwitanii.
Szerszeń azjatycki Vespa velutina nigrithorax żyje w Chinach, w północnych Indiach oraz w Azji Południowo-Wschodniej. Po przedostaniu się do Europy zaczął bardzo szybko i skutecznie zasiedlać coraz większe przestrzenie. Nieuchronnie zbliża się także do naszego kraju. Ostatnie doniesienia mówią, że owad pojawił się już na terenie Niemiec, co oznacza, że za kilka lat dotrze również do Polski.
Naukowcy są zdania, że ekspansji tego gatunku na Europę nie da się zatrzymać. Można jedynie ograniczać jego liczebność, aby ratować populacje pszczół i innych owadów zapylających.
Jak na razie, jedyna skuteczna metoda walki z Vespa velutina nigrithorax, to zatruwanie gniazd owada środkami owadobójczymi. Zajmują się tym wyspecjalizowane firmy. Gniazda owadów mogą znajdować się wszędzie, zwłaszcza w miejscach trudno dostępnych, takich jak czubki drzew, czy też wysokie dachy, a także gęste żywopłoty czy stare zabudowania.
Do walki z agresorem przystąpiły też same pszczoły, które stosują różne strategie obrony, takie jak wydawanie odstraszających dźwięków, tworzenie żywych zapór przed ulem oraz - niezwykle ciekawą - technikę zabijania szerszeni wysoką temperaturą, wytwarzaną poprzez szybkie wachlowanie skrzydełkami.
O alergii przeczytasz więcej:
Wstrząs anafilaktyczny (anafilaksja) - przyczyny, objawy, pierwsza pomoc