Więcej ważnych informacji o zdrowiu znajdziesz na naszej stronie głównej Gazeta.pl
Dr João Paulo Gomes wraz ze współpracownikami z Narodowego Instytutu Zdrowia w Portugalii dokonali sekwencjonowania genomu wirusa małpiej ospy na podstawie próbki pobranej od pacjenta płci męskiej 4 maja 2022 roku. Choć co najmniej kilka zespołów badawczych pracuje nad podobnymi badaniami, to portugalskim naukowcom udało się jako pierwszym podzielić uzyskanymi dotąd wynikami, które udostępniono online na łamach virological.org.
Liczba potwierdzonych przypadków małpiej ospy stale wzrasta. Obecnie zakażenia występują już w 16 krajach. Zdaniem portugalskich genetyków określenie sekwencji genomu wirusa wywołującego te infekcje z pewnością przyczyni się do lepszego zrozumienia tego, w jaki sposób rozwija się epidemia. Im więcej będziemy wiedzieć o źródle zakażenia, tym łatwiej będzie nam wychwycić pozostałe czynniki wpływające na przebieg choroby.
Naukowcom udało się ustalić, że otoczkowy wirus z dwuniciowym DNA, który doprowadził do obecnej fali zakażeń, czyli Orthopoxvirus z rodziny Poxviridae, należy do odmiany zachodnioafrykańskiej, która charakteryzuje się niższą śmiertelnością wśród chorych (około 1 proc.) niż odmiana środkowoafrykańska, obserwowana w dorzeczu Konga (około 10 proc.).
Pod względem genetycznym wirus, z którym aktualnie mamy do czynienia w wielu krajach poza Afryką, wykazuje bardzo duże podobieństwo do wirusa przeniesionego z Nigerii do Wielkiej Brytanii, Izraela oraz Singapuru w 2018 i 2019 roku.
"To trochę dziwne" - mówi cytowany przez "New Scientist" dr Gustawo Palacios, wirusolog z Mount Sinai Ihan School of Medicine w Nowym Jorku. Zdaniem eksperta obecny wirus jest niemal identyczny z tym, który został zidentyfikowany 4 lata temu w Wielkiej Brytanii. Wówczas osoba, która powróciła z Nigerii, doprowadziła do infekcji u dwóch członków rodziny.
Choć według doktora Palaciosa w analizie dokonanej przez portugalskich genetyków nadal jest zbyt wiele luk, by wyciągnąć jednoznaczne wnioski, to jednak kolejne badania przeprowadzone m.in. przez naukowców z Belgii dają nieco pełniejszy obraz sytuacji. Jego zdaniem mimo wszystko nie będzie łatwo ustalić, czy w tym wariancie jest coś wyjątkowego. Dlaczego?
Ortopoxvirus jest stosunkowo dużym wirusem DNA złożonym z ponad 200 tys. nukleotydów i pod względem genetycznym jest znacznie większy w porównaniu z SARS-CoV-2, czyli wirusem RNA wywołującym COVID-19, który składa się z około 30 tys. nukleotydów. Choć genetycy bardzo dobrze poznali już strukturę koronawirusa, to i tak trudno im powiązać poszczególne mutacje ze zmianami w transmisji tego patogenu. W przeciwieństwie do patogenu, który doprowadził do pandemii COVID-19, wirus małpiej ospy nie jest podatny na mutacje, dlatego opanowanie go może być bardziej skomplikowane i czasochłonne.