Propagandę antyszczepionkową tworzy 12 ludzi, za którymi stoją silne organizacje

Sceptycyzm wobec szczepionek na COVID-19 spowalnia walkę z pandemią. Badania prowadzone przez organizacje non-profit pokazują, że za większością fałszywych informacji na temat szczepionek stoi zaledwie 12 osób i ich organizacje. Swoje profile mają na Facebooku, Twitterze i innych platformach społecznościowych.

"Dezinformacja to bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia publicznego" - piszą autorzy raportu na temat treści antyszczepionkowych, krążących w głównych portalach społecznościowych. - Aby położyć kres pandemii, musimy zdać sobie sprawę z niebezpieczeństw związanych z przemysłem antyszczepionkowym - podkreślają działacze z Anti-Vax Watch. Badanie zostało zrealizowane przez dwie organizacje non-profit: Center for Countering Digital Hate (CCDH) oraz Anti-Vax Watch.

Analiza źródeł propagandy antyszczepionkowej w mediach społecznościowych doprowadziła naukowców do zaledwie 12 osób. - To niewielka grupa ludzi, którzy, nie mając odpowiedniej wiedzy medycznej, wykorzystują platformy mediów społecznościowych do rozpowszechniania fałszywego obrazu pandemii COVID-19 i rozpowszechniania dezinformacji na temat bezpieczeństwa szczepionek - pisze dyrektor generalny CCDH Imran Ahmed.

Naukowcy przeanalizowali ponad 812 tysięcy postów z Facebooka i Twittera na temat pandemii i szczepionek na COVID-19, opublikowanych od 1 lutego do 16 marca 2021 roku. Okazało się, że publikują je niewielka grupa, za którą stoją świetnie zorganizowane organizacje antyszczepionkowe. Raport wymienia autorów tych wpisów, są to: Joseph Mercola, Robert F. Kennedy, Jr., Ty i Charlene Bollinger, Sherri Tenpenny, Rizza Islam, Rashid Buttar, Erin Elizabeth, Sayer Ji, Kelly Brogan, Christiane Northrup, Ben Tapper i Kevin Jenkins.

To ci działacze antyszczepionkowi stoją za prawie dwiema trzecimi treści bagatelizujących COVID-19, mówiących o szkodliwości szczepień, czy podważających zaufanie do lekarzy i pielęgniarek, udostępnianych na Facebooku, YouTube, Intagramie i Twitterze. W sumie mają około 59 mln obserwujących, którzy przesyłają ich wpisy dalej. 

Większość osób udostępniających potem posty wrzucane przez tę grupę, nie ma zapewne pojęcia, skąd pochodzą informacje. Ich wpływy różnią się w zależności od platformy społecznościowej. Na Twitterze jest to do 17 procent postów antyszczepionkowych, a na Facebooku do 73 procent.

- Główni bohaterowie "przemysłu antyszczepionkowego" to spójna grupa zawodowych propagandystów - pisze Ahmed w artykule opublikowanym w styczniu w "Nature Medicine". - Są to ludzie prowadzący sprawnie działające organizacje o międzynarodowym zasięgu, zarejestrowane głównie w USA, z których każda zatrudnia na stałe nawet po 60 pracowników. Tworzą podręczniki szkoleniowe dla aktywistów, dostosowują swoje komunikaty do różnych odbiorców i organizują spotkania, doroczne konferencje.

Zobacz wideo Czy przyjęcie szczepionki przez osobę bezobjawowo zakażoną COVID-19 jest bezpieczne?

Apel do właścicieli platform mediów społecznościowych

Organizacje monitorujące rynek antyszczepionkowy skierowały swój raport do właścicieli mediów społecznościowych. Podkreślają, że jeśli firmy BigTech nie zaczną działać teraz i nie zablokują możliwości publikowania i rozpowszechniania niebezpiecznych teorii spiskowych na największych platformach internetowych, pandemia będzie się przedłużać i więcej ludzi straci życie.

Po raz pierwszy apel do firm Big Tech został wystosowany jeszcze w marcu, ponowiono go w kwietniu, ponieważ nic lub prawie nic się nie zmieniło w tym czasie. Mimo że niektóre opisane w raporcie konta zostały potem zamknięte, pozostało jeszcze wiele miejsc w mediach społecznościowych, w których publikowane są dezinformujące treści. Autorzy raportu mówią o "niebezpiecznej porażce firm technologicznych, jeśli chodzi o właściwe i odpowiedzialne powstrzymywanie procederu rozsiewania kłamstw na platformach społecznościowych".

Źródła: ScienceAlert.com, raport CCDH, antivaxwatch.org, Nature Medicine

Więcej o: