Eksperci CDC (Centers for Disease Control and Prevention) przedstawili analizę danych zebranych do 13 kwietnia. W grupie 75 mln w pełni zaszczepionych osób, 5800 uzyskało pozytywny wynik na obecność SARS-CoV-2, przy czym niemal 400 (7 procent) wymagało hospitalizacji, a 74 osoby zmarły w wyniku COVID-19. W większości przypadków choroba jednak przeszła łagodnie. Co trzecia osoba z grupy 5800 w ogóle nie miała objawów infekcji.
Za w pełni zaszczepione osoby uważa się te, które albo otrzymały już dwie dawki preparatu mRNA, albo jedną dawkę szczepionki Johnson & Johnson.
Nie ma szczepionek w 100 procentach skutecznych - przypomnieli eksperci podczas briefingu w Białym Domu. - Ważne jest, aby mieć tego świadomość i nie zaniechać odpowiednich środków ostrożności, dopóki mamy pandemię. Jednak odsetek zaszczepionych osób, które zachorowały, jest naprawdę niewielki w porównaniu z liczbą podanych dawek. - A to oznacza, że szczepionki działają zgodnie z naszymi przewidywaniami - zapewnia dr Antony Fauci, doradca rządu USA.
Dane zebrane przez CDC wskazują, że szczepionki w 99,99 procentach zapobiegają śmierci w wyniku COVID-19. Niemal 40 procent w pełni zaszczepionych osób, które "złapały" COVID-19, miało więcej niż 60 lat.
- Zdarza się, że osoby w starszym wieku, zwłaszcza jeśli są słabe i cierpią na podstawowe schorzenia, nie reagują odpowiednio silnie na szczepionkę - mówił dr Fauci. Trzeba wziąć pod uwagę, że ryzyko infekcji, także po zaszczepieniu się, jest różne dla każdej osoby i wrasta wraz z wiekiem.
- Samą szczepionką nie zatrzymamy pandemii - podkreślają naukowcy. Nadal potrzebne są środki ostrożności, takie jak noszenie maski oraz dystans fizyczny. Celem jest zatrzymanie transmisji wirusa. Dopóki do tego nie doprowadzimy, zawsze będzie istniało niebezpieczeństwo zakażenia się, szczególnie że coraz więcej pola zdobywają nowe warianty wirusa.
Źródła: covid.cdc.gov, ScienceAlert.com, rev.com, Bussiness Insider