Dobra wiadomość: brytyjski wariant koronawirusa nie powoduje cięższego przebiegu COVID-19

Brytyjski wariant wirusa przenosi się szybciej niż jego starsze wersje i zaraża się nim znacznie więcej osób. Ale jest też pozytywna wiadomość. Zjadliwość tego niepokojącego wariantu nie wzrosła, jak zauważają badacze. Zatem nie niesie ze sobą ryzyka cięższych objawów COVID-19 niż dominujące dotychczas warianty SARS-CoV-2.

Wariant brytyjski (B.1.1.7) znaleziono po raz pierwszy w grudniu ubiegłego roku w południowo-wschodnim Londynie i w południowej Anglii. Ponieważ zdobywał coraz więcej pola i wyglądało na to, że wkrótce wyprze starsze warianty, naukowcy niezwłocznie przystąpili do badań tej linii wirusa. Zaczęto monitorować rozprzestrzenianie się nowego wariantu w populacji brytyjskiej i na świecie. Celem naukowców była też ocena, czy ten wariant może zmieniać objawy i przebieg COVID-19, czy nie zwiększa ryzyka śmierci, a także jakie są wskaźniki ponownych zakażeń, zaraźliwość wariantu i wrażliwość na szczepionkę.

Wariant brytyjski nie pogarsza przebiegu COVID-19

Opublikowane w "The Lancet Public Health" wyniki badań są optymistyczne. Analizę przeprowadzono w oparciu o dane od 36920 użytkowników aplikacji COVID Syndrom Study, którzy zgłosili objawy infekcji w okresie od 28 września do 27 grudnia 2020 roku. Badanie powstało na zlecenie m.in. National Institute for Health Research (NIHR) w Wielkiej Brytanii.

Nie znaleźliśmy żadnych zmian w zgłaszanych objawach lub czasie trwania choroby związanych z wariantem B.1.1.7. w porównaniu ze starszymi liniami

- piszą naukowcy na łamach czasopisma.

Stwierdzono ponadto, że u 249 osób (0,7 proc. badanych) doszło do ponownego zakażenia. Autorzy analizy uważają, że brak widocznego wzrostu wskaźnika ponownych zakażeń świadczy o tym, że szczepionki prawdopodobnie pozostają skuteczne przeciwko wariantowi B.1.1.7. Ponadto wydaje się, że odporność, powstająca w wyniku zakażenia się wcześniej istniejącymi wariantami, także chroni przed B.1.1.7.

Wyniki tych badań stoją w sprzeczności z niedawnymi doniesieniami o wyższym prawdopodobieństwie śmierci w wyniku zakażenia się wariantem brytyjskim. W tym badaniu naukowcy nie znaleźli jednak dowodów ani na cięższy przebieg choroby u zarażonych B.1.1.7, ani na wyższe ryzyko tzw. długiego COVID-19. Potwierdzili jednak większą zaraźliwość tego wariantu wirusa.

Do podobnych wyników doszli naukowcy z Narodowego Centrum Chorób Zakaźnych w Singapurze. Badaniom poddano grupę 341 pacjentów z COVID-19, w tym 198 osób zakażonych wariantem brytyjskim. U pacjentów z wariantem B.1.1.7 stwierdzano wyższy poziom wiremii (poziom wirusa w organizmie) niż u pozostałych chorych.

To potwierdza hipotezę, że szybsze rozprzestrzenianie się wariantu B.1.1.7 jest skutkiem zwiększonego wydalania wirusa z dróg oddechowych. Jednak nasilenie choroby i wyniki kliniczne pacjentów zakażonych B.1.1.7 i innymi wariantami były podobne po uwzględnieniu różnic wynikających z wieku, płci, pochodzenia etnicznego i chorób współistniejących

- czytamy w artykule w "The Lancet Infectious Diseases" podsumowującym wyniki badania.

Naukowcy uważają, że różnice w ocenie śmiertelności wariantu brytyjskiego wynikają z kilku czynników. Dwa z wcześniejszych badań opierały się na testach środowiskowych, trzecie badanie natomiast obejmowało duży odsetek starszych hospitalizowanych pacjentów, co zapewne zaburzyło ogólny obraz. - Dlatego, chociaż te badania społecznościowe wykazały znaczną różnicę w śmiertelności na poziomie populacji, bezwzględny wzrost ryzyka śmierci, dotyczący poszczególnych pacjentów, jest prawdopodobnie minimalny - napisali naukowcy na łamach "The Lancet".

Zobacz wideo Borys o polskim leku na koronawirusa: Mamy bardzo duży potencjał naukow

Źródła: The Lancet Public Health, The Lancet Infectious Diseases"

Więcej o: