Prognoza została sformułowana w oparciu o ankietę przeprowadzoną wśród 77 epidemiologów, wirusologów oraz specjalistów ds. chorób zakaźnych z 28 krajów świata. Wyniki udostępniła koalicja organizacji zdrowotnych i humanitarnych nosząca nazwę People's Vaccine Alliance.
Dwie trzecie ekspertów, którzy odpowiedzieli na ankietę, ostrzega przed nowymi wariantami wirusa, które mogą zagrozić programom szczepień na COVID-19 w najbliższych miesiącach. Możliwe, że nie mamy nawet roku "do dyspozycji". Tylko jeden na ośmiu ekspertów uważa, że nowe warianty wirusa nie wpłyną na skuteczność obecnie produkowanych szczepionek.
Mutacje pojawią się przede wszystkim w regionach, gdzie jest dużo zakażeń, tam wirusy mają "nieograniczone pole do działania".
- Im bardziej wirus krąży, tym większe jest prawdopodobieństwo, że pojawią się nowe mutacje i warianty, które mogą sprawić, że nasze obecne szczepionki będą nieskuteczne. Jednocześnie biedne kraje pozostają bez szczepionek i podstawowych środków medycznych, nawet takich jak tlen - mówi Devi Sridhar z Uniwersytetu w Edynburgu.
- Ponieważ miliony ludzi na świecie są zarażone tym wirusem, codziennie pojawiają się nowe mutacje. Czasami znajdują niszę, która sprawia, że łatwiej się rozprzestrzeniają. Mogą też nabyć cech, które pozwolą im uniknąć odpowiedzi immunologicznej i zbudowanej już przez organizm odporności - tłumaczy epidemiolog Gregg Gonzales z Uniwersytetu Yale. - Wirus nie respektuje granic. Nowe warianty gdzieś tam na naszej planecie oznaczają, że nikt z nas nie jest bezpieczny.
- W wielu bogatych krajach zaszczepieni ludzie zaczynają się czuć bezpieczniej, ale jeśli nie zaszczepimy wszystkich narodów, istnieje ogromne ryzyko, że ochrona oferowana przez szczepionki zostanie zniwelowana przez nowe mutacje - mówi Anna Marriott z Oxfarm (międzynarodowa organizacja humanitarna).
Przy obecnym tempie szczepień jest prawdopodobne, że w większości biednych krajów tylko 10 procent ludzi zostanie zaszczepiona w przyszłym roku
- szacuje People's Vaccine Alliance.
Trzy czwarte ankietowanych naukowców mówi o tym, że udostępnienie technologii i własności intelektualnej może zwiększyć globalny zasięg szczepień. Organizacja People's Vaccine Alliance wezwała do zniesienia monopoli farmaceutycznych i dzielenia się technologią w celu pilnego zwiększenia podaży szczepionek.
Gdzie idą szczepionki? Jak pisze serwis CNBC "kraje, w których szczepionki zostały opracowane lub wyprodukowane, w różnym stopniu udzielają pierwszeństwa w szczepieniu własnym populacjom, a nie eksportowi". To rodzi wiele napięć na arenie międzynarodowej, nawet wśród tych krajów i regionów, które mają dostęp do milionów dawek.
Takie kraje jak USA i Wielka Brytania podały co najmniej jedną dawkę ponad jednej czwartej populacji, natomiast - dla przykładu - Tajlandia nie zaszczepiła jeszcze nawet 1 proc. swojej. A są kraje, w których nikt nie dostał pierwszego zastrzyku - pisze "The Guardian". Wg serwisu Our World in Data szczepienia na COVID-19 rozpoczęto w 156 lokalizacjach obejmujących 91 procent populacji.
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) wezwała kraje, które zgromadziły zapasy szczepionek, aby przekazały część dawek na rzecz inicjatywy COVAX. To program, którego celem jest walka o sprawiedliwą dystrybucję szczepionek wśród biedniejszych krajów.
W ankiecie wzięli udział naukowcy z takich instytucji badawczych jak: Johns Hopkins, Yale, Imperial College, London School of Hygiene and Tropical Medicine, University of Edinburgh i wielu innych.
Źródła: People's Vaccine Alliance, Oxfarm, CNBC.com, The Guardian