Komarów w tym roku nie ma, ale gryzą nas MESZKI!

Meszki ponoć najskuteczniej odstrasza je olejek waniliowy. Pojedynczo nie stanowią poważnego zagrożenia, ale zazwyczaj atakują masowo. Niepozorne owady, znacznie mniejsze od komara, mogą naprawdę dotkliwie pokąsać, spowodować silną reakcję alergiczną, przyczynić się do powstania stanu zapalnego, wymagającego wizyty u lekarza. To nie żarty! Meszki wyposażone w żuwaczki, silne szczęki i trującą ślinę to przeciwnicy, których nie warto lekceważyć, choćby dlatego, że mogą popsuć każdy pozornie świetnie zaplanowany wypad za miasto. Wiesz, jak z nimi mądrze walczyć?

Zazwyczaj meszki masowo atakują już od początku maja, a w wakacje są, ale napierają mniej zaciekle. W tym roku okazały się spóźnione, a upał im niestraszny. Nie zatruwają nam życia w deszczowe lato, bo w deszczu trudno latać. Pogoda na razie nie daje nam szans...

Meszki występujące w Polsce osiągają nawet 10 mm. Ludzką krwią (chociaż nie pogardzą i zwierzęcą) żywią się jednak samice meszki z rodziny Simullidae (zwanej też bulimuszką), zwykle mniejsze od łagodniejszych krewniaczek (1-3 mm).

Chociaż marne to pocieszenie, meszki gryzą nas z absolutnej konieczności: by przedłużyć gatunek. Składniki odżywcze zawarte we krwi są niezbędne muszce, by mogła złożyć jajeczka i sprowadzić na świat kolejnych krwiopijców. Samce zatem naszą krwią gardzą.

Meszki i dzień

Samice komarów, jeśli już są, dają nam wytchnienie chociaż wtedy, gdy słońce stoi wysoko i ruszają do boju po zmroku. Meszki natomiast są aktywne w ciągu dnia. Najlepiej czują się w pobliżu zbiorników wodnych, na terenach zadrzewionych i łąkach (miejsca ich wylęgu), czyli dokładnie tam, gdzie i nas ciągnie, kiedy robi się piękna pogoda. Dzięki doskonałemu wzrokowi i wrażliwości na wydychany przez nas dwutlenek węgla ofiarę znajdują bez trudu. Chętnie pokąsają nas nad wodą, ale jeśli dostaną się do mieszkania, robią się jeszcze bardziej agresywne.

Rady, by unikać miejsc, w których pojawiają się kilkumilimetrowe owadów, albo ubierać się tak, by zasłonić dokładnie ciało, w gorący, wolny dzień, mogą jedynie wkurzać w taką pogodę. Szczęśliwie, są i sensowniejsze sposoby...

Jest metoda...

Meszki , choć bezwzględne i wojownicze, boją się wielu rzeczy. Nie znoszą chociażby olejków eterycznych, zwłaszcza waniliowego, lawendowego, goździkowego, czy miętowego. Wiele osób smaruje się więc nimi, by odstraszyć owady. Trzeba jednak pamiętać, że kąpiel znosi ochronę (nie są wodoodporne), nie wszystkie można stosować bezkarnie na skórę: czasem olejki wywołują uczulenia i podrażnienia, a także wymagają odpowiedniego rozcieńczenia (informacja o możliwym zastosowaniu i przeznaczeniu powinna być na opakowaniu). Najważniejsze jednak, że meszki trzymają się z daleka, dopóki intensywnie pachniemy źle tolerowanym przez nie zapachem. Zwykle trwa to niezbyt długo i olejku trzeba na siebie wylać naprawdę sporo. To bywa trudne do zniesienia nie tylko dla owadów, ale i osób, z którymi spędzamy czas.

Zdecydowanie wygodniejsze i bardziej skuteczne są środki chemiczne odstraszające owady, czyli tzw. repelenty. Są dostępne w postaci kremów, płynów, w sprayu. Zazwyczaj przeganiają nie tylko meszki, ale i komary oraz

">kleszcze. Informacja o czasie ochrony (zwykle 4-8 godzin), a także o tym, jakie insekty powinny cię unikać po użyciu środka, musi być na opakowaniu. Przeczytaj uważnie całą ulotkę. Wielu repelentów nie można stosować w zamkniętych pomieszczeniach (mogą przedostać się do dróg oddechowych i je podrażnić). Ściśle określona jest odległość, jaką należy zachować między rozpylaczem, a skórą. Bywa, że środek (zwłaszcza starego typu) może ci zniszczyć ubranie. Pamiętaj, że dla dzieci przeznaczone są tylko niektóre preparaty. Powinna być informacja, od którego roku (czy miesiąca) życia dziecka można zastosować dany preparat.

Nie trzeba oczywiście stosować repelentów na skórę, chociaż to zazwyczaj najskuteczniejsza metoda. W niemal każdym większym sklepie można też kupić spiralę owadobójczą, czy świece zapachowe, które przegonią insekty z tarasu, czy balkonu. Są też specjalne wkłady (do kontaktu), które chronią cię w mieszkaniu. Pamiętaj jednak, że wszystkie te rozwiązania wymagają zachowania środków ostrożności i bywają szkodliwe dla dzieci. Warto więc też rozważyć możliwość zastosowania w oknach moskitier. W sprzedaży są też osłony z siatki na wózki dziecięce, czy łóżeczka.

Dobrze dobrany, bezpieczny preparat oraz ochronne siatki wydają się najpełniejszą ochroną nie tylko przed meszkami, ale i innymi owadami.

Dość popularną metodą przeciwmeszkową jest też zażywanie witaminy B. Istotnie, niektóre witaminy z tej grupy (np. B1, czyli tiamina) działają na owady odstraszająco, jednak wymaga to ich regularnego zażywania. To niebezpieczne. Pojedyncze witaminy powinno stosować się doustnie jedynie za zgodą lekarza (a najlepiej na jego wyraźne polecenie). Można je przedawkować, a przedawkowanie bywa bardziej groźne od meszek. Lepiej już kupić preparat do stosowania zewnętrznego, zawierający tę witaminę.

Zobacz także, jak pozbyć się kleszcza:

Zobacz wideo

Jeśli tego nie zrobisz...

Oczywiście od meszek można się jedynie odganiać i uznać, że ich ugryzienia to nic takiego, ot wydumany problem. Jeśli jednak masz skłonność do alergii i w ten sposób zareagujesz na ślinę meszki z toksynami, banalne pokąsanie może mieć poważne skutki. Pamiętaj, że lista alergenów, na które negatywnie reaguje twój organizm, nie jest stała i obojętne ci dotąd meszki nagle mogą stać się naprawdę groźne. Zwłaszcza, gdy atak jest zmasowany. Obrzęki w okolicy pogryzienia, swędzące bąble na skórze (znawcy twierdzą, że bardziej dokuczliwe, niż po komarach), czy brzydkie sinoczerwone ślady po ich wygojeniu, to jeszcze nic.

U osób najbardziej wrażliwych może dojść do obrzęku krtani (nawet niebezpiecznego dla życia w przypadku małych dzieci), zaburzeń oddechowych i krążeniowych. Wówczas konieczna jest pomoc lekarska. Z lekarzem warto porozmawiać i wtedy, gdy na skórze pojawił się nawet niewielki odczyn alergiczny (zaczerwienienia, obrzęki), by pomógł przygotować cię na kolejne spotkanie z owadami (następna reakcja może być silniejsza). Doraźnie wystarczy jednak zażyć wapno i zastosować okład łagodzący dolegliwości: przyłożyć lód, albo zastosować dostępny w aptece bez recepty środek przyspieszający gojenie ran i zmniejszający ból po ugryzieniu owadów. Warto go mieć zawsze przy sobie, gdyż zastosowany szybko, będzie skuteczniejszy.

Nie musisz jednak być alergikiem, żeby meszki dały się we znaki. Samica meszki po tym, jak z pomocą żuwaczek i szczęk, rozetnie ci skórę, powstałą rankę zabezpieczy przed szybkim gojeniem (jej ślina zawiera toksyny, hamujące proces krzepnięcia krwi). Otwarta rana, nawet niewielka, zwłaszcza swędząca (więc drapana) to zawsze wrota dla mikrobów. Zdarza się więc, że po niewinnym pozornie pogryzieniu, dochodzi do poważnego stanu zapalnego. Czasem infekcji towarzyszy wysoka gorączka, konieczne jest stosowanie antybiotyków, czy innych leków, które może dobrać tylko lekarz.

Miejsca pokąsane przez meszki warto więc przemyć wodą utlenioną i dopiero potem posmarować środkiem łagodzącym.

Zobacz także: Tysiąc i jeden sposobów na komara

Wakacyjna apteczka

Liderzy zatruć pokarmowych

Żmija zygzakowata i jej ukąszenie

Dołącz do nas na Facebooku!

Więcej o: