Najpierw musisz się zorientować, w jakim stanie może być twoja odporność. Wsłuchaj się więc dobrze w swój organizm i odpowiedz na kilka pytań.
Często czujesz się zmęczona?
Masz problemy z zasypianiem?
Często się przeziębiasz?
Palisz papierosy?
Pijesz więcej niż pół litra mocnego alkoholu tygodniowo?
Jadasz nieregularnie, twoje posiłki są mało urozmaicone i niewiele jest w nich warzyw oraz owoców?
Mało się ruszasz na co dzień i nie uprawiasz żadnego sportu?
Często znajdujesz się w sytuacjach stresowych i nie radzisz sobie z nimi?
Jeśli odpowiedziałaś TAK więcej niż cztery razy - twoja odporność pewnie nie jest zbyt solidna. Nie zwlekaj więc i postaraj się ją wzmocnić. Nie odkładaj tego na później, tylko wykonaj kolejne kroki.
Żeby komórki odpornościowe mogły wypełniać swoje zadania, twoja dieta musi być urozmaicona. Ważne, by nie zabrakło w niej warzyw i owoców (także soków i mrożonek), produktów pełnoziarnistych, olejów roślinnych i ryb - bo to bezcenne źródła witamin oraz mikro- i makroelementów (głównie żelaza, cynku, selenu i magnezu) walczących z wolnymi rodnikami. Konieczny jest też nabiał, a zwłaszcza jogurty oraz napoje probiotyczne z tzw. żywymi kulturami bakterii, bo zawarte w nich bakterie pobudzają do większej aktywności białe ciałka krwi, które pomagają walczyć z chorobotwórczymi zarazkami. Mięso - źródło białka - również nas wzmacnia, ale pamiętaj, że zdrowsze jest chude, np. drobiowe.
Chcąc wzmocnić odporność, jadaj 5 razy dziennie warzywa i owoce, pij co najmniej szklankę mlecznego napoju z dobrymi bakteriami, zużywaj do potraw chociaż 2 łyżki oleju roślinnego, co najmniej 2 razy w tygodniu jedz ryby, a białe pieczywo zastąp pełnoziarnistym. Jeśli trudno ci sprostać tym wymaganiom - sięgnij po preparaty z apteki, np. tran i probiotyki.
Doskonałą receptą na zwiększenie odporności jest aktywność fizyczna. Codzienna gimnastyka poranna nie wystarczy. Poświęć chociaż 40-60 minut co drugi dzień na intensywniejszy ruch. Mogą to być np. zajęcia w siłowni lub w fitness klubie, ale nieoceniony jest ruch na świeżym powietrzu, bo pozwala dotlenić organizm. Ogranicz więc korzystanie z samochodu, skróć czas spędzany przed ekranem telewizora czy komputera, a w zamian wybierz np. marsze w szybkim tempie, bieganie, jazdę na rowerze, rolkach, nartach (również biegowych).
Rozpoczynaj każdy dzień od wzięcia naprzemiennego prysznica. Pamiętaj, aby ciało polewać najpierw ciepłą wodą (20-30 sekund), a potem chłodną (2-3 sekundy). Różnicę temperatury między ciepłym a zimnym strumieniem zwiększaj stopniowo i zawsze kończ zabieg wodą o temperaturze ciała.
Do hartowania ciała możesz też wykorzystać codzienną poranną gimnastykę. Tzw. kąpiel powietrzna polega na 15-30-minutowych ćwiczeniach przy otwartym oknie. Jeśli jest zbyt chłodno - pokój możesz najpierw porządnie wywietrzyć, zamknąć okno i dopiero wówczas ćwiczyć. Pamiętaj jednak, żeby nie rozpoczynać gimnastyki, zanim temperatura w pokoju nie podniesie się powyżej 8°C. Wieczorem wskazane jest natomiast brodzenie w zimnej wodzie. Najpierw musisz napełnić nią wannę tak, by woda sięgała do połowy łydek. Potem, po kilkunastu minutach brodzenia dobrze osusz stopy, wymasuj je (możesz użyć balsamu rozgrzewającego) i włóż ciepłe, wełniane albo bawełniane, skarpetki. Jeśli nie ma ku temu zdrowotnych przeciwwskazań, chodź co tydzień do sauny. Tam początkowo dobrze się rozgrzejesz (panująca w niej temperatura podnosi ciepłotę ciała nawet o 2-3°C), a później schłodzisz, np. pod prysznicem. Na co dzień ubieraj się stosownie do panującej pogody i pamiętaj, żeby nie przegrzewać organizmu. Gdy nastają chłody, najlepszym wyjściem jest ubieranie się "na cebulkę", czyli warstwowo; gdy nagle zrobi się zbyt ciepło na dworze - coś możesz zdjąć, natomiast kiedy odczujesz chłód - coś dodatkowego założyć.
Sól kuchenna szkodzi naszemu zdrowiu, więc zapomnij o niej, postaw natomiast na tę z mórz, która jest m.in. w jaskiniach i grotach solnych, a nawet w lampkach solnych na biurko. Jonizuje ona ujemnie powietrze, a to jest dla nas bardzo korzystne, bowiem zanieczyszczenie środowiska i elekromagnetyczny smog sprawiają, że powietrze coraz bardziej przesycone jest jonami dodatnimi. Jeśli masz taką możliwość - wybierz się 2 razy w tygodniu do jaskini lub groty solnej na godzinny seans. Jeżeli nie masz takiej możliwości, kup lampkę solną, postaw ją tam, gdzie spędzasz dużo czasu i po prostu ją włącz. Zjonizuje ujemnie otoczenie, a ponadto sprawi, że trafią do niego wartościowe dla układu odpornościowego pierwiastki (m.in. jod, wapń, magnez, potas, sód, żelazo, miedź oraz selen). Oczywiście, lampka nie zastąpi groty, ale swoje zrobi.
Jeśli nie umiesz się obyć bez wieczornego drinka, a porannej kawy nie wyobrażasz sobie bez papierosa - codziennie działasz na niekorzyść swojej odporności. Spróbuj więc zrezygnować z używek. Mimo że nie jest to łatwe, naprawdę warto się zmobilizować. Jeśli chodzi o alkohol, to pity w dawce większej niż mała lampka czerwonego, wytrawnego wina dziennie jest trucizną, która przenika do krwi oraz limfy i zabija w nich komórki odpornościowe. Z kolei w dymie tytoniowym znajduje się bardzo dużo szkodliwych substancji, które niszczą błony śluzowe dróg oddechowych -a więc pierwszą linię naszej obrony przed chorobotwórczymi zarazkami. Obie używki niszczą też witaminy i mikroelementy, które są antyoksydantami i unieszkodliwiają groźne dla systemu odpornościowego wolne rodniki. Jeżeli sądzisz, że nie poradzisz sobie sama z nałogami - poszukaj wsparcia w specjalistycznej poradni.