Gronkowiec złocisty, pałeczki Salmonella, Shigella, patogenne Escherichia coli, jaja tasiemca oraz owsika to tylko niektóre z patogenów żyjących na naszych dłoniach. Najlepszym sposobem na pozbycie się zarazków jest częste mycie rąk wodą i mydłem.
Mimo że "metoda" jest niezwykle prosta z opublikowanego raportu WHO wynika, że blisko 70 proc. zakażeń oraz zatruć układu pokarmowego wywołana jest bakteriami przenoszonymi przez brudne ręce. W Wielkiej Brytanii, w czasie epidemii zakażeń pokarmowych wywołanych przez Escherichia coli O157 przyczyną ponad połowy zachorowań były bakterie przenoszone przez ręce.
Wokół częstego mycia rąk wciąż krąży wiele stereotypów. Woda i mydło nie wpływają i nie zmieniają flory bakteryjnej skóry. Pozwalają jedynie całkowicie oczyścić ręce z groźnych patogenów. Co gorsza mimo ogromnego postępu medycyny, w dużej części są one odporne na dostępne na rynku antybiotyki oraz szczepienia. Większość z nich ochroni tylko przed niewielką liczbą zagrażających nam mikroorganizmów.
Każdego dnia, w każdym miejscu narażeni jesteśmy na kontakt z chorobotwórczymi drobnoustrojami, które są obecne w powietrzu i na różnych powierzchniach. W prosty i tani sposób możemy ustrzec siebie i swoich najbliższych przed zarazkami przenoszonymi przez ręce. Jak wykazały badania, mycie rąk wodą z mydłem przez 15 sekund redukuje liczbę bakterii już o około 90 proc. Kolejne 15 sekund usuwa całkowicie drobnoustroje, które mogą być przyczyną chorób. Większość z nas niestety myje ręce około 5 sekund. Ta najprostsza i najbardziej skuteczna forma profilaktyki może zmniejszyć o połowę liczbę chorób biegunkowych i o blisko 30 proc. liczbę zakażeń dróg oddechowych.
W 2008 roku, 15 października pod patronatem UNESCO obchodzony był pierwszy Światowy Dzień Mycia Rąk. Tego dnia na całym świecie ponad 200 milionów dzieci z 86 krajów i pięciu kontynentów symbolicznie umyło ręce. Zamierzeniem organizatorów akcji było zwrócenie uwagi na problem przenoszenia przez ręce chorób infekcyjnych i poprzez edukację dzieci dotarcie do osób dorosłych i uświadomienie im skali zagrożenia. To przede wszystkim złe nawyki higieniczne dorosłych są przyczyną chorób biegunkowych u najmłodszych dzieci. W grupie dzieci do 5 roku życia przebieg zakażeń przewodu pokarmowego może być bardzo ciężki. Każdego roku na świecie z powodu biegunek umiera od 3,5 do 4 milionów dzieci w tej grupie wiekowej. Drugą grupą "ryzyka" są osoby w podeszłym wieku (>65 roku życia), u których odporność na zakażenia jest w naturalny sposób obniżona. Liczebność tej populacji stale rośnie. Ponadto na zakażenia przenoszone przez ręce są narażone osoby z chorobami układowymi lub infekcyjnymi (np. AIDS ), które osłabiają układ odpornościowy.
Przestrzeganie zasad higieny obniża częstość występowania chorób biegunkowych o prawie 50 proc. Gdyby moda na czyste ręce objęła cały świat udałoby się ocalić od śmierci z powodu zakażeń przewodu pokarmowego ponad milion osób.
Dostęp do wody oraz detergentów pozwalających stosować się do podstawowych zasad higieny ma zaledwie 60proc. ludzkości. I jeśli w krajach biednych wydaje się to usprawiedliwione, to w wysokorozwiniętych może zastanawiać. Przeprowadzone przez Amerykańskie Towarzystwo Mikrobiologów badania wykazały, że jedynie 67proc. osób umyło ręce po skorzystaniu z publicznej toalety. Ponadto zaobserwowano różnice w nawykach higienicznych w zależności od płci. Znacząco więcej kobiet (75proc.) niż mężczyzn (58proc.) umyło ręce po wyjściu z toalety. Nie lepiej jest na starym kontynencie. W Wielkiej Brytanii robi to zaledwie 32 proc. mężczyzn i 64 proc kobiet.
Wiele osób uważa, że jeżeli ich ręce wyglądają na czyste, to oznacza, że są "wolne" od niebezpiecznych zarazków. Tymczasem ręce "optycznie" czyste nie zawsze są "mikrobiologicznie" bezpieczne. Ponadto, właściwa higiena rąk nie polega jedynie na częstszym korzystaniu z wody i mydła, ale przede wszystkim na myciu rąk w pewnych, określonych sytuacjach, w których istnieje duże prawdopodobieństwo kontaktu z drobnoustrojami powierzchnią oraz kiedy obecne na naszych rękach bakterie mogą być przeniesione bezpośrednio na osobę wrażliwą (np. na małe dziecko) lub na pożywienie, w którym mogą się namnożyć. Mycie rąk samą wodą nie jest wystarczające i zawsze należy użyć mydła, aby uzyskać właściwy skutek.
Groźne dla zdrowia bakterie przedostają na ręce nie tylko po wizycie w toalecie czy zabawie ze zwierzęciem. Szczególnie dużo jest ich m.in. w komunikacji miejskiej. Jak wynika z badań przeprowadzonych w London School of Hygiene and Tropical Medicine co czwarta osoba dojeżdżająca do pracy komunikacją miejską ma na rękach bakterie kałowe. Jednorazowy kontakt z powierzchnią skażoną drobnoustrojami powoduje przeniesienie od 100 do 10 tys. komórek drobnoustrojów. Najłatwiej do skóry przylegają pałeczki E. coli, Salmonelli , gronkowca złocistego. Drobnoustroje z dłoni poprzez dotyk mogą przenieść się dalej na 5 różnych powierzchni (bakterie mogą się utrzymywać na różnych powierzchniach nawet przez kilka miesięcy) lub 14 różnych osób.
Nie lepiej wyglądają firmowe biurka. Według badań profesora Charlesa Gerby, mikrobiologa z Arizony można na nich znaleźć ponad 3 tys. różnych bakterii na cm2. Wymazy pobierane z telefonów, blatów, myszy komputerowych, klawiatur, długopisów, dna i uchwytów szuflad wykazały, że przeciętne biurko zawiera 400 razy więcej bakterii niż deska klozetowa w toalecie. Jednak większość z nich nie należała do bakterii chorobotwórczych.
Mimo że, większość z nas doskonale o tym wie, to nadal zapominamy, że ręce należy myć przed przygotowywaniem posiłku, karmieniem dzieci, po zabawie ze zwierzętami i po porządkowaniu kuwet, po kontakcie z krwią, wymiocinami oraz wydalinami ( mocz , kał ). Ręce należy umyć po powrocie z pracy czy po kontakcie osobą chorą. Należy pamiętać o dokładnym umyciu rąk po sprzątaniu, wyrzucaniu śmieci, a przede wszystkim po skorzystaniu z toalety.
Będąc poza domem, np. na spacerze, w autobusie lub w innym miejscu, w którym nie ma możliwości umycia rąk zaleca się korzystanie z preparatu do dezynfekcji rąk, który wystarczy wetrzeć w dłonie by pozbyć się zarazków. Najczęściej dostępne są w postaci żelu, pianki lub płynu na bazie alkoholu . Warto pamiętać, że drobnoustroje łatwiej przylegają do rąk wilgotnych niż suchych, dlatego bardzo ważne jest staranne osuszenie rąk po ich umyciu. Bardziej skuteczne jest wytarcie rąk papierowym ręcznikiem. Dłonie osuszane suszarką bardzo często są niedosuszone, a tym samym szybciej "zasiedlane" przez drobnoustroje.
Nie pożyczaj, będziesz zdrowszy
Meningokoki i sepsa - komu realnie zagrażają?