Pasażerów samolotu ewakuowano ze względu na podejrzenie cholery. Czy ta choroba nadal stanowi zagrożenie?

Na początku września na lotnisku w Perpignan we Francji ewakuowano ponad 140 pasażerów i członków załogi. Powodem było podejrzenie cholery u dziecka. Dlaczego w XXI wieku choroba ta nadal budzi strach?

Ośmioletni pasażer, który podróżował z Oranu w Algierii, w trakcie lotu wymiotował i miał biegunkę. To pierwsze objawy, które mogą świadczyć o rozwoju cholery. Dziecko, jego matka, a także podróżujący obok nich pasażerowie, zostali szybko przetransportowani do szpitala. O zdarzeniu poinformowała francuska straż pożarna.

Epidemia cholery w Algierii

W Algierii, z której leciał samolot, od sierpnia zanotowano kilkadziesiąt przypadków zachorowań na cholerę, po raz pierwszy od 22 lat. Dwie osoby już zmarły, pozostali chorzy są hospitalizowani w szpitalu w Bufarik, oddalonym o 30 kilometrów na wschód od Algieru. 

Dla mieszkańców Europy wiadomości na temat nowych przypadków tej choroby są dosyć zaskakujące. Wiele osób żyje w przekonaniu, że cholera zbierała ogromne żniwo w przeszłości, ale została już wyeliminowana. Okazuje się jednak, że to nie do końca prawda.

Zatrucia pokarmowe latem: tego lepiej nie jeść, jeśli nie chcesz spędzić urlopu w toalecie

Cholera nadal groźna

Cholera, znana także jako "choroba brudnych rąk", spowodowała w historii aż siedem pandemii. Od 1816 roku do lat 60. XIX wieku dziesiątkowała mieszkańców Ameryki Północnej, Afryki i Azji. W samych Indiach w tym okresie z jej powodu zmarło około 40 milinów osób.

Więcej na temat cholery dowiesz się TUTAJ >>

Mimo że w naszym rejonie świata choroba ta występuje sporadycznie, jest to nadal poważny problem wielu państw Afryki, Azji i Ameryki Południowej. W samym 2017 roku w 17 krajach Afryki odnotowano aż 150 tys. przypadków zachorowań, a 3 tys. osób zmarło z tego powodu.

W ostatnich miesiącach aż osiem państw afrykańskich walczy z epidemią cholery. W tym Algieria, w której odnotowano pierwsze przypadki zachorowań od 22 lat. Pod koniec sierpnia ministrowie zdrowia z różnych państw afrykańskich zadeklarowali, że chcą pokonać problem do 2030 roku. 

- Cholera to symbol niesprawiedliwości - mówił w trakcie spotkania ministrów dr Matshidiso Moeti, dyrektor WHO w Afryce. - Ta starożytna choroba została wyeliminowana w wielu częściach świata. Każdej śmierci z jej powodu można zapobiec - dodał.

Czy jest się czego obawiać?

Dlaczego cholera w XXI wieku nadal jest problemem w wielu rejonach świata? Zgodnie z danymi WHO, w Afryce aż 92 miliony osób spożywa wodę z niebezpiecznych źródeł. W wielu wioskach woda z rurociągów jest często niedostępna. Poza tym wiele osób nadal praktykuje otwartą defekację. A do zakażenia cholerą dochodzi z reguły przez spożycie wody lub pokarmu skażonych przecinkowcem cholery. 

Mimo że w naszym regionie choroba ta nie stanowi zagrożenia, warto o niej pamiętać w razie dalekich podróży. W Polsce jedyne przypadki zachorowań odnotowywane są u osób, które powróciły z rejonów zagrożonych chorobą. Chorzy są szybko poddawani hospitalizacji i izolowani od otoczenia, by zapobiec rozprzestrzenianiu się bakterii.

W naszym kraju od 2009 roku dostępna jest doustna szczepionka przeciwko cholerze. Mogą z niej korzystać dorośli oraz dzieci powyżej drugiego roku życia. Kto powinien się zaszczepić? Z portalu Szczepienia dla podróżujących dowiadujemy się, że:

Na zachorowanie najbardziej narażeni są podróżni udający się w rejony epidemii cholery, jak również turyści przebywający w krajach rozwijających się, którzy nie przestrzegają zasad bezpiecznego spożywania posiłków i napojów (zwłaszcza w zakresie ograniczeń dotyczących wody oraz niedogotowanych ryb i owoców morza).

Szczepionka zawiera bakterię przecinkowca cholery, które zostały zabite temperaturą lub formaldehydem i oczyszczone podjednostką toksyny cholery. Jej skuteczność oceniana jest na 85-90 procent w pierwszym półroczu po zaszczepieniu. 

Zobacz także:

Więcej o: