Nie. Wygląda tak samo i smakuje tak samo. Niektórzy twierdzą jednak, że jest... dorodniejsza, ładniejsza, smaczniejsza i zdrowsza, bo nie naszpikowana chemią chroniącą tradycyjne rośliny przez szkodnikami, chorobami oraz psuciem.
Głównie po to, by uzyskać dorodniejsze sztuki i zwiększyć plony. Ponadto modyfikowane rośliny odporne są np. na zimno, same potrafią się obronić przed szkodnikami i niektórymi chorobami - a więc nie trzeba stosować "chemii", by je nawozić i chronić. Spora część z nich zawiera więcej witamin i minerałów, co jest korzystne dla naszego zdrowia. Do niektórych roślin wprowadzane są geny, które powodują, że GMO działa po zjedzeniu jak swego rodzaju szczepionka (zmodyfikowana sałata może chronić przed WZW typu B, a marchew przed wrzodami żołądka wywołanymi przez bakterie).
Tak. Czy tego chcemy, czy nie, produkty z obcymi genami goszczą na naszych stołach i są karmą dla zwierząt. Wszak GMO produkowana jest od 30 lat! Obce geny możemy znaleźć np. w pomidorach, ogórkach, marchwi, kukurydzy, ziemniakach, ale też w płatkach kukurydzianych, serku sojowym, czekoladzie, majonezie, margarynie, dżemach, konserwach rybnych, przetworach warzywnych, wędlinach czy piwie. Od lat produkty z modyfikowanymi genetycznie składnikami docierały do Polski. Nie trzeba było na to zezwolenia i nie musiały być oznakowane. Na pewno więc każdy z nas już zjadł kiedy GMO.
Zdarzają się takie przypadki. Chodzi o to, że obcy gen, wprowadzony do organizmu nowego gospodarza, może przenieść ze sobą niepożądane cechy. Ekolodzy powołują się tu na przykład zmodyfikowanej soi, do której wprowadzono gen orzecha brazylijskiego. Okazało się, że osoby uczulone na orzechy dostawały alergii po zjedzeniu transgenicznej soi. Firma, która wyhodowała mutanta, musiała zniszczyć całe zbiory.
Przypadki niekorzystnego działania zmodyfikowanej żywności zdarzają się niezwykle rzadko, ale jednak... Holenderscy naukowcy wykazali np., że geny z transgenicznej żywności teoretycznie mogą "przeskakiwać" do bakterii żyjących w naszych jelitach. Jeśli nasza bakteria zetknie się z bakterią zawierającą sztucznie wprowadzony gen oporności na antybiotyki, może przejąć tę cechę. Co wtedy? Tak potrzebne nam antybiotyki przestaną być skuteczne. Na szczęcie firmy, które manipulują genami, oficjalnie zapewniają, że zaprzestały wprowadzania do żywności genów oporności na antybiotyki.
To mało prawdopodobne, ale nie jest niemożliwe. Zmodyfikowane, a przez to silniejsze rośliny, mogą wyprzeć z pól te tradycyjne. Aby zabezpieczyć się przed tym, koncerny zajmujące się GMO wymagają od rolników, by na 1 tys. ha upraw GMO 1 ha obsadzany był tradycyjnymi uprawami. Problem w tym, że nie możemy zakazać pyłkom roślin transgenicznych przenoszenia się i zapylania tradycyjnych.
Na razie nikt na wiecie nie udowodnił, że GMO szkodzi człowiekowi, choć nie wiemy również z całą pewnością, jak wpłynie ona na przyrodę i nas samych za 50 czy 100 lat.
GMO nie jest uznawana za szkodliwą i niezdrową, może więc pojawiać się w sklepach. Jednak pod warunkiem, że jest oznakowana (nawet jeśli tylko jeden składnik produktu jest modyfikowany). Na opakowaniu powinien być napis: "Produkt zmodyfikowany genetycznie".
- Możliwość uzyskania roślin uprawnych o lepszym smaku, aromacie i kolorze, bogatszych w witaminy i minerały, dłużej zachowujących świeżość.
- Ograniczenie stosowania nawozów sztucznych i wydłużanie lub skracanie okresu wegetacji - dzięki temu można uprawiać rośliny i zbierać plony tam, gdzie słaba jakość gruntów na to nie pozwalała.
- Ograniczenie środków chemicznych do ochrony roślin, które zatruwają wodę, glebę i nas.
- Obniżenie kosztów produkcji, obfitsze - średnio o 1/3 - plony.
- Niektóre GMO mogą spełniać rolę "leku" albo "szczepionki".
- GMO może wywoływać reakcje alergiczne.
- Dodawane roślinom geny odpornościowe mogą - w minimalnym stopniu - zwiększać u człowieka oporność na antybiotyki.
- Po modyfikacjach genetycznych zmienia się w roślinach zawartość składników odżywczych (np. soja ma mniej fitoestrogenów).
- Skrzyżowanie się chwastów z GMO odporną na herbicydy może prowadzić do powstania chwastów trudniejszych do wytępienia.
- Uprawianie roślin odpornych na szkodniki może doprowadzić do wyginięcia tych ostatnich. Wtedy zostanie zachwiana równowaga w przyrodzie.
- Pyłki GMO mogą przenosić się z wiatrem czy dzięki owadom na pola roślin niemodyfikowanych.