Putin straszy powszechną mobilizacją, pracownicy Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej postawieni są w stan gotowości, a Unia Europejska dostarcza Ukraińcom 5 mln tabletek jodku potasu na wypadek awarii największej elektrowni atomowej w Europie.
Polskie MSWiA ostatnio przekazało wszystkim strażakom w Polsce zapas jodku potasu. Coraz głośniej mówi się o tym, że pigułki z tym środkiem trafią również do szkół, ale nadal brakuje oficjalnych wytycznych w tej sprawie.
Choć Państwowa Agencja Atomistyki uspokaja, że nie ma powodu do niepokoju, a sytuacja radiacyjna w naszym kraju jest w normie, to rodziców uczniów niepokoją deklaracje, jakie mają wkrótce podpisywać swoim dzieciom. W mediach społecznościowych można znaleźć dokumenty, które udostępniają opiekunowie uczniów.
''Po przedostaniu się radioaktywnego jodu do ciała gromadzi się on w tarczycy'' – napisano w deklaracji, którą mają podpisywać rodzice. ''Odpowiednio wczesne przyjęcie tabletek z jodkiem potasu wypełni tarczycę stabilnym jodem, zapobiegając w ten sposób nagromadzeniu się w niej jodu radioaktywnego. W ten sposób napromieniowanie tarczycy i wystąpienie wywołanego promieniowaniem raka tarczycy zostanie zminimalizowane praktycznie do zera. Warunkiem tego jest jednak przyjęcie tabletek z jodkiem potasu przed wystąpieniem radioaktywnej chmury'' – można przeczytać w komunikacie, którym podzielili się rodzice uczniów szkół podstawowych.
Odpowiednio wczesne przyjęcie tabletek z jodkiem potasu zapewnia bardzo skuteczną ochronę przed promieniowaniem raka tarczycy
– podkreślono tłustym drukiem. ''W celu zagwarantowania przyjęcia w odpowiednim czasie tabletek z jodkiem potasu w szkołach i internatach przechowywane są tabletki z jodkiem potasu. Przyjęcie takiej tabletki przez Państwa dziecko jest możliwe dopiero po wcześniejszej Państwa zgodzie. Przez podpisanie poniższej zgody możecie Państwo umożliwić wydanie Państwa dziecku tabletki'' – zapewniono w informacji.
''W przypadku awarii reaktora tabletki z jodkiem potasu są wydawane tylko na wyraźne żądanie stosownych urzędów ochrony zdrowia'' – zaznaczono pogrubioną czcionką. Mamy dwie opcje – albo nie wyrazimy zgody na to, by nasze dziecko zażyło jodek potasu, albo zgodzimy się, by na okres pobytu w szkole na żądanie instytucji ochrony zdrowia podano tabletki naszej córce lub synowi. Musimy jednak potwierdzić, że nie są nam znane żadne przeciwwskazania do zażywania takich środków przez nasze potomstwo. Jeśli wystąpią działania niepożądane, mamy o tym natychmiast poinformować szkołę.
Deklaracja dotycząca zastosowania tabletek z jodkiem potasu w razie ewentualnego zagrożenia Pan Zdzisław, archiwum prywatne
Pan Zdzisław – ojciec dziecka chorującego na alergię – dowiedział się, że nawet pedagodzy nie mają żadnych informacji na temat rozprowadzania tabletek z jodkiem potasu w szkołach. Żadnych szczegółów nie podaje ani ministerstwo, ani kuratorium. Dyrektorzy podstawówek nadal nie dostali wytycznych w tej sprawie.
Nieskromnie przyznamy, że mamy swój udział w tym, że polskie władze przejęły się zaniechaniami w działaniach związanych z zabezpieczeniem dostępu do tabletek z jodkiem potasu.
Wkrótce po tym, jak okazało się, że w tej sprawie nie ma nam absolutnie nic do powiedzenia Rządowe Centrum Bezpieczeństwa, które w pierwszej kolejności powinno informować obywateli o takich zagrożeniach, ogłoszono likwidację tego urzędu. W ciągu kilku następnych dni sytuacja w Ukrainie i w Rosji zaczęła być coraz bardziej napięta, dlatego MSWiA zdecydowało się udostępnić tabletki strażakom. Wkrótce awarię w elektrowni jądrowej w Bawarii zgłosili także Niemcy, którzy zdecydowali się na tydzień ograniczyć dostawy energii z tego zakładu.
Przypominaliśmy, że nasi sąsiedzi z Litwy, których jest zaledwie 2,7 mln, już w 2020 roku zabezpieczyli około 4 mln sztuk tabletek z jodkiem potasu na wypadek awarii w elektrowni atomowej w Ostrowcu, której otwarciem od dawna straszył prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenko. Mieszkańcy mają je odbierać za darmo z pobliskich aptek.
Według informacji, które w rozmowie z serwisem Zdrowie.gazeta.pl potwierdziła Edyta Janczewska-Zreda, rzeczniczka Głównego Inspektoratu Farmaceutycznego:
W Polsce jest aktualnie około 290 tys. opakowań produktu z jodkiem potasu. Potwierdzają to również dane zgromadzone w Zintegrowanym Systemie Monitorowania Obrotu Produktami Leczniczymi. Aktualnie średniomiesięczne wydania produktu w 2022 roku wynoszą 85 opakowań, zatem nawet w przypadku wzrostu zapotrzebowania zapas wydaje się wystarczający.
Polska ma znacznie mniej tabletek z jodkiem potasu niż o wiele mniejsza Litwa, ale według oficjalnych zapewnień: ''zapas jest wystarczający''.
Zażywanie tabletek z jodkiem potasu polecane jest zwykle w ciągu 2-8 godzin od awarii, a dawki zależą od skali promieniowania, wieku oraz stanu zdrowia pacjentów. O to, jaki wpływ na organizm może mieć taki preparat, zapytaliśmy endokrynologa, dr n. med. Macieja Jędrzejowskiego.
Zastosowanie tabletek jodku potasu w przypadku potencjalnej katastrofy w elektrowni atomowej wiąże się z tym, że tarczyca wychwytuje zarówno jod promieniotwórczy, jak i zwykły jod, który jest materiałem do produkcji hormonów
— tłumaczy lekarz. Jeżeli podamy dużą ilość zwykłego jodu, to tarczyca go wychwyci i zablokuje się tym samym możliwość dalszego działania tego pierwiastka. W ten sposób można zabezpieczyć tarczycę przed napromieniowaniem jodem promieniotwórczym zawartym w opadzie radioaktywnym — wyjaśnia dr Jędrzejowski.
Jego zdaniem „zalecenia dotyczące podania dużych dawek zwykłego jodu są oparte na bilansie korzyści i ryzyka. U osób młodych, które mają przed sobą długie życie, a tarczyca narażona na działanie jodu promieniotwórczego mogłaby ulec przemianie nowotworowej, korzyści z zastosowania jodu są duże, zaś ryzyko małe".
Z kolei „u osób starszych, zważywszy na krótszy okres prawdopodobnego życia oraz obecność chorób współistniejących (w tym przypadku uwzględniamy zwłaszcza guzki tarczycy, które w niekontrolowany sposób mogą zacząć produkować hormony), przyjęcie dużych dawek jodu może być ryzykowne". Według endokrynologa, "jeśli doszłoby do katastrofy w elektrowni atomowej, to ryzyko napromieniowania można zminimalizować unikając w danym okresie wychodzenia na zewnątrz''.
Jodek potasu występuje w postaci tabletek, płynu lub kropli. Można go zażywać powyżej szóstego miesiąca życia – zawsze po konsultacji z lekarzem. Ze względu na działania niepożądane NIE WOLNO samodzielnie przyjmować tabletek jodku potasu, by nie zaburzyć działania tarczycy. Do najczęstszych objawów niepożądanych zaliczane są w tym przypadku:
Nieprawidłowe zastosowanie jodku potasu może doprowadzić m.in. do dysfunkcji tarczycy, dlatego nigdy nie wolno go brać bez konsultacji z lekarzem, bo grozi to np. niedoczynnością lub nadczynnością tarczycy. Samodzielnie nie powinno się także stosować żadnych suplementów diety z jodem ani słynnego płynu Lugola, który jest wodnym roztworem jodu w jodku potasu.
Naczelna Izba Aptekarska zapewniła nas, że: "w sytuacji kryzysowej dopuszcza się dystrybucję pacjentom za pośrednictwem aptek produktów leczniczych dostarczanych z Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych. Takie działanie może mieć zastosowanie m.in. w przypadku zagrożenia radiacyjnego, które wymaga podania jodku potasu możliwie najszerszej grupie społeczeństwa".
W Polsce "aktualnie nie ma konieczności przyjmowania preparatów ze stabilnym jodem" – przekonuje Katarzyna Gancarz z Biura Prasowego Naczelnej Izby Aptekarskiej.
Jeśli w Polsce doszłoby do zagrożenia radiacyjnego, to prócz przyjęcia tabletek jodku potasu na wyraźne zalecenie stosownych służb, wśród oficjalnych zaleceń wymienia się:
Wskazane jest przebywanie w możliwie jak najdalszej odległości od źródła promieniowania.