Układ immunologiczny wytwarza wiele przeciwciał w odpowiedzi na atak patogenu, ale tylko niektóre z nich są w stanie go zablokować, uniemożliwiając tym samym wtargnięcie do komórki i rozmnażanie się. Skuteczne przeciwciało to takie, które przyczepia się do wirusa w konkretnym newralgicznym miejscu. W przypadku SARS-CoV-2 ten "czuły" punkt znajduje się na tzw. kolcach, czyli wypustkach koronawirusa, zbudowanych z białka ułatwiającego mu wnikanie w głąb komórek.
Najlepsze przeciwciała określane są mianem neutralizujących. W przypadku koronawirusa przeciwciała muszą przyczepić się do białka kolca, a są tym skuteczniejsze, im mocniej się go trzymają. Praca naukowców polegała na wyszukaniu w krwi właśnie tych najskuteczniejszych przeciwciał neutralizujących, a następnie na wyodrębnieniu ich z osocza i zmultiplikowaniu. Potem wybrane przeciwciała zostały odpowiednio opracowane i wyprodukowane w ogromnych ilościach.
Wkrótce około 2 tys. pacjentów brytyjskich szpitali zostanie poddanych eksperymentalnej terapii przeciwciałami monoklonalnymi w ramach badań RECOVERY - jednych z największych na świecie randomizowanych badań klinicznych mających na celu znalezienie i przetestowania różnych metod leczenia COVID-19. Brytyjczycy mają już za sobą kilka sukcesów na tym polu. Dowiedli między innymi, że tani lek sterydowy deksametazon ratuje życie ciężko chorym na COVID-19. Teraz z kolei chcą sprawdzić szanse na leczenie zakażenia poprzez podawanie pacjentom "koktajlu" przeciwciał monoklonalnych, wyprodukowanych przez firmę biotechnologiczną Regenenon. Preparat nazwano REGN-COV2 i składa się z dwóch przeciwciał, określanych kryptonimami REGN10933 i REGN10987. Firma Regenenon wybrała do prób klinicznych mieszaninę tych dwóch przeciwciał monoklonalnych, ponieważ przyczepiają się do koronawirusa w dwóch różnych miejscach. Chodzi o to, aby lek działał nawet wtedy, gdy koronawirus zmutuje.
Mamy dobre powody sądzić, że ten rodzaj leczenia pacjentów z COVID-19 może być skuteczny. Ma za zadanie powstrzymać wirusa przed rozmnażaniem się i przed powodowaniem szkód w organizmie, a tym samym poprawić przeżywalność najciężej chorych pacjentów
- powiedział BBC News prof. Martin Landray z Uniwersytetu Oksfordzkiego, który jest koordynatorem badania.
Teraz przez kilka tygodni preparat będzie podawany pacjentom z COVID-19, a efekty leczenia porównywane z efektami standardowego leczenia w grupie kontrolnej. Naukowcy szukają odpowiedzi na pytanie, czy taki "koktajl" przeciwciał działa, na jakim etapie choroby jest najskuteczniejszy, jak reagują na niego ludzie starsi, a jak młodsi pacjenci.
Ponadto, jak zapowiadają badacze, terapia przeciwciałami monoklonalnymi zostanie porównana z terapią osoczem rekonwalescencyjnym. Teraz trwają także próby kliniczne tej metody leczenia COVID-19, a w jej ramach podaje się pacjentom osocze krwi pozyskane od osób, które przeszły infekcję SARS-CoV-2.
Przeciwciała monoklonalne jako lek wykorzystywane są już od lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku, między innymi w leczeniu raka i wielu innych chorób. Prowadzone są też próby leczenia w ten sposób zakażenia Ebolą.
Zapytani przez BBC News badacze uważają, że nawet jeśli wynajdziemy skuteczną szczepionkę na COVID-19 to i tak leki na tę chorobę będą nadal potrzebne, ponieważ prawdopodobnie nie wszyscy zostaną zaszczepieni, choćby z powodów zdrowotnych lub też układ immunologiczny niektórych osób może nie zareagować na szczepionkę.
Jeśli REGN-COV2 okaże się bezpieczny i skuteczny w badaniach klinicznych i uzyska odpowiednie zezwolenia od urzędów regulacyjnych, firma Regeneron będzie go produkować i dystrybuować w Stanach Zjednoczonych, natomiast firma Roche, z którą Regeneron podpisał umowę o współpracy, zajmie się produkcją i dystrybucją leku poza USA.