Osoby najciężej chorujące na COVID-19, które spędziły na oddziale szpitalnym kilka tygodni, mogą potem doświadczyć czegoś, co określane jest mianem zespołu stresu pourazowego (PTSD). Tego typu zaburzenie psychiczne zdarza się osobom po szczególnie traumatycznych przeżyciach, takich jak wojna, gwałt, przemoc domowa, wypadek samochodowy, napaść itp., gdy nie są w stanie poradzić sobie z tym doświadczeniem. To normalne, że po szczególnie dramatycznych zdarzeniach odczuwa się niepokój lub lęk przez jakiś czas, ale jeśli lęk jest intensywny i ciągle powraca, powodując koszmary i natrętne retrospekcje, można mówić o zaburzeniu psychicznym. Wtedy traumatyczne przeżycie wciąż powracają, utrudniając kontakty z innymi i dezorganizując nam życie.
- Najbardziej zagrożeni zespołem stresu pourazowego są ci, którzy przeszli przez oddział intensywnej terapii - mówią eksperci z Covid Trauma Response Working Group, pracujący na uniwersytecie w Londynie (University College London). Szacują, że w samej tylko Wielkiej Brytanii zespołem stresu pourazowego zagrożone są dziesiątki tysięcy osób leczonych na COVID-19.
Według przeprowadzonych badań 30 procent pacjentów chorujących na ciężkie choroby zakaźne, doświadcza później różnego typu lęków, w tym PTSD, depresji i innych zaburzeń nastroju.
- Niektórzy pacjenci wspominają swój pobyt na oddziale zakaźnym niczym "pobyt w piekle" - pisze BBC News. Wokół mieli umierających ludzi, z których powoli uchodziło życie. Personel szpitalny, ubrany w maski, gogle i kombinezony ochronne, potęgował jeszcze wrażenie samotności, a kontakty z rodziną czy przyjaciółmi były niemożliwe. Otrząśnięcie się z tego przeżycia po wyjściu ze szpitala nie jest proste i wiele osób przyznaje, że niezwykle trudno jest im powrócić do normalnego życia i zapomnieć o traumie.
- Pacjenci, którzy trafili do szpitala, mieli do czynienia z bardzo przerażającym i inwazyjnym doświadczeniem - mówi dr Michael Bloomfield z UCL. - Do tego dochodzą długoterminowe powikłania pochorobowe. To musi skutkować problemami psychicznymi. Pandemia oznacza także izolację od rodziny podczas pobytu w szpitalu, a to jeszcze pogarsza sytuację.
Brytyjscy psychiatrzy starają się zapewnić odpowiednie wsparcie psychiczne osobom wychodzącym ze szpitala po COVID-19. Istnieją różne formy wsparcia psychologicznego, a pomoc może być potrzebna nawet przez rok.
O zespole stresu pourazowego mówimy, gdy różnego typu objawy lekowe trwają dłużej niż miesiąc. Pojawiają się zwykle w ciągu trzech miesięcy od urazu czy traumatycznego zdarzenia, ale mogą także ujawnić się dopiero po latach. Czas trwania choroby także jest sprawą indywidualną. Można wrócić do zdrowia po sześciu miesiącach, ale niektórym osobom zajmuje to całe lata.
Leczenie polega głównie na różnych formach terapii, często w połączeniu z lekami antydepresyjnymi lub przeciwlękowymi. Terapia ma pomóc pacjentowi w radzeniu sobie z traumatecznym doświadczeniem i w powrocie do równowagi psychicznej. W przypadku terapii grupowej spotykają się zwykle osoby z podobnymi doświadczeniami.
Źródła: BBC.com, National Institute of Mental Health (NIMH).org