Państwowa Agencja Atomistyki, opierając się na stale monitorowanych danych z MAEA/IEC (Incident and Emergency Centre) oraz komunikatach MAEA/ENAC (Emergency Notification and Assistance Covention) przekazywanych przez międzynarodowy system wczesnego powiadamiania o awariach obiektów jądrowych i pomocy wzajemnej w przypadku takich awarii, zapewnia, że Polacy są w pełni bezpieczni.
Awaria w elektrowni Fukushima Dai-ichi na dziś nie stanowi bezpośredniego zagrożenia dla świata, a nawet samej Japonii w promieniu większym niż 30 km od uszkodzonych reaktorów. Obecnie wszystko wskazuje na to, że sytuacja stabilizuje się, a zwiększone ryzyko zachorowania na choroby nowotworowe w wyniku napromieniowania występuje jedynie w bezpośrednim sąsiedztwie zakładu. Chociaż stopień zagrożenia dla trzech bloków ustalono na 5 (w Czarnobylu był 7), nie ma to wciąż większego wpływu na bezpieczeństwo ludzi. Nad Polską rzeczywiście przemieszcza się zapowiadana chmura radioaktywna, jednak zawartość groźnych promieniotwórczych pierwiastków jest w niej miliony razy mniejsza niż w tej, która przyszła prawie 25 lat temu z Czarnobyla i w żaden sposób nie może zagrozić mieszkańcom naszego kraju. Opinie te potwierdzają naukowcy krajowi i zagraniczni.
Państwowa Agencja Atomistyki ostrzega, że spożywanie na własną rękę płynu Lugola i jodyny jest niebezpieczne dla zdrowia. Środki te nie są przeznaczone do stosowania wewnętrznego.
W miniony weekend cały świat zelektryzowały szokujące wieści z Japonii, dotyczące skażenia wody. Była mowa o milionowych przekroczeniach stężenia pierwiastków radioaktywnych w wodzie na terenie elektrowni i tysiąckrotnych przekroczeniach w wodach Pacyfiku. W niedzielę jednak doniesienia te zdementowano, ujawniając prawdopodobne złe pobranie próbek i błędy metodologiczne w jej ocenie. Trudno oceniać prawdziwą skalę zagrożenia, gdyż nie ma jeszcze wyników nowych pomiarów. Wciąż zatem obowiązują dane z 23 marca.
Stan na koniec marca 2011.
W promieniu 20 km od elektrowni wyznaczono strefę ewakuacji.
Strefa 20-30 km od elektrowni Fukushima I: promieniowanie od 1,2 do 95 mikrosiwertów na godzinę. Spodziewany jest nakaz pozostania w pomieszczeniach zamkniętych,
Strefa 30-60 km od elektrowni: od 0,2 do 31 mikrosiwertów na godzinę, przy czym największe wartości występują tylko w sektorze północno-zachodnim;
Tokio (ok. 250 km od elektrowni):od 0,13 do 0,15 mikrosiwerta na godzinę.
Jeśli sytuacja się nie zmieni, nie będą potrzebne żadne działania interwencyjne ani w strefie 30-60 km, ani w stolicy.
Nie ma konieczności ograniczenia spożycia wody pitnej.
Produkty spożywcze: w niektórych próbkach mleka świeżego i szpinaku stwierdzono zbyt wysoką zawartość promieniotwórczego jodu-131 i cezu-137, co może spowodować zakaz ich spożycia i eksportu.
Uwaga! Coraz częściej pojawiają się głosy, że zagrożenie dla mieszkańców Japonii jest większe, niż twierdzą władze. Możliwe jest też groźne w skutkach częściowe skażenie wód Pacyfiku. Niezależnie jednak od ostatecznych wyników badań i rozwoju sytuacji nikt nie ma wątpliwości (także protestujące organizacje i instytucje międzynarodowe), że nie będzie to miało żadnego wpływu na losy świata, nie mówiąc już o znacznie oddalonej Polsce.
Zagrożeń nie ocenia się intuicyjnie, emocjonalnie. Zasadniczą miarą skutków biologicznych promieniowania jonizującego jest dawka promieniowania. Podstawową jednostką dawki (dokładniej: dawki skutecznej, obrazującej narażenie całego ciała) jest siwert oznaczany jako Sv. To spora jednostka, dlatego najczęściej wartości dawek podaje się w milisiwertach (mSv), gdzie 1 mSv = 0,001Sv lub w mikrosiwertach (?Sv), gdzie 1 ?Sv = 0,000001Sv. Najczęściej dawkę odnosi się do jednostki czasu, np. godziny. Wtedy jest to moc dawki, wyrażana np. w milisiwertach na godzinę (mSv/h) lub w mikrosiwertach na godzinę (?Sv/h).
Wartość mocy dawki 0.08 mikrosiwerta na godzinę jest poziomem tła naturalnego (wartości typowe dla całej Japonii). Wartość mocy dawki 0.39 mikrosiwerta na godzinę oznacza, iż przeciętna osoba (również dziecko, osoba chora i in.) w miejscu o takim poziomie promieniowania może bez istotnego uszczerbku dla zdrowia przebywać do 1000 dni, jeśli będzie spożywać wyłącznie nieskażone promieniotwórczo produkty żywnościowe i pozostanie w zamkniętym pomieszczeniu. Właśnie dlatego nie zmuszano do ewakuacji tych sąsiadów elektrowni, którzy nie wyrażali na nią zgody. Naukowcy uprzedzają jednak, że podatność na negatywne skutki promieniowania jest w pewnym stopniu sprawą indywidualną i czas bezpieczny w niektórych przypadkach może się skrócić.
Według zaleceń organizacji międzynarodowych, a także przepisów polskich, osoby z ogółu ludności nie powinny być narażone na dawkę przekraczającą 5 mSv w ciągu 5 lat, natomiast pracujące z promieniowaniem - 100 mSv w ciągu 5 lat. W zdarzeniu radiacyjnym prawo polskie zgodnie z zaleceniami międzynarodowymi dopuszcza w wyjątkowych wypadkach 500 mSv - dla osób uczestniczących w działaniach interwencyjnych, przy ratowaniu życia ludzkiego.
Z promieniowaniem mamy do czynienia bez przerwy. Do obliczania tych dawek nie wlicza się tych pochodzących z obecnego wszędzie naturalnego tła promieniowania oraz dawek radiologicznych związanych z procedurami medycznymi. Statystyczny Polak otrzymuje ze źródeł naturalnych dawkę ok. 2,5 mSv w ciągu roku. W niektórych regionach świata wartości te mogą być wyższe nawet kilkadziesiąt razy. Typowe dawki ze źródeł medycznych (w diagnostyce lub terapii z użyciem radioizotopów lub promieniowania rentgenowskiego) to: prześwietlenie klatki piersiowej - 0,1 mSv, tomografia komputerowa tułowia - 15 mSv.
Nawet podczas lotów pasażerskich na dużych wysokościach nie uciekniemy od promieniowania. Organizm otrzymuje wówczas dawki radiologiczne pochodzące od naturalnego promieniowania kosmicznego, przeciętnie 6 ?Sv na godzinę lotu.
Więcej o chorobie popromiennej: rozpoznaniu i leczeniu: czytaj