Trądzik lubi jesień

Latem osoby ze skłonnością do trądziku chętnie poddają się działaniu promieni słonecznych. Wygląd skóry poprawia się, na opalonej cerze zmiany zapalne są mniej widoczne. Jednak jesienią problem powraca ze zdwojoną siłą. Jak uniknąć jesiennych nawrotów choroby i jak sobie z nimi radzić, tłumaczy dr n. med. Ewa Chlebus z warszawskiej kliniki Nova Derm.

Agata Kinasiewicz: Co grozi skórze jesienią?

Ewa Chlebus : W ostatnim tygodniu sierpnia i na początku września dochodzi do bardzo ostrego zaostrzenia trądziku. Choroba trwa latami, jednak latem następuje jej wyciszenie. Nagle, w ostatnim tygodniu sierpnia i we wrześniu, dochodzi do zaostrzenia objawów. Jest to poważny problem dla wielu tysięcy młodych ludzi, bo trądzik to choroba, która po prostu oszpeca.

Pewnie nie tylko dla młodych ludzi?

Dziś można powiedzieć, że choroba dotyka zarówno nastolatków jak i ludzi ok. 40. roku życia. Jesienne nasilanie się trądziku dotyczy zarówno trądziku młodzieńczego jak i innych jego postaci.

Czy wiadomo, z czego to wynika?

Słońce działa przeciwzapalnie. Latem zmniejsza się więc liczba krostek, grudek i zmian zapalnych widocznych na skórze. Ale słońce działa również bardzo stymulująco na zaskórniki, a pierwotną zmianą w trądziku jest właśnie zaskórnik. To, czego obawiają się ludzie, co widzą, co ich boli - to krosta. Dlatego z tym utożsamiają chorobę. Myślą: w lato się poopalam i będzie lepiej. A tak nie jest.

Jakie są efekty takiego myślenia?

Pod wpływem słońca cały czas dochodzi do stymulacji gruczołów - zarówno łojowych jak i potowych, a to powoduje powstawanie zaskórników. Zaskórnik jest zmianą pierwotną a dopiero z niego tworzą się inne zmiany trądzikowe. To daje opóźniony efekt, jaki możemy na skórze zaobserwować jesienią. Drugą pomijaną przyczyną jesiennych problemów jest fakt, że latem ludzie się nie leczą. Trądzik to choroba, w której zmiany nasilone leczy się preparatami doustnymi lub miejscowymi, ale w okresach, kiedy skóra jest zaleczona, wiele osób rezygnuje z leczenia podtrzymującego efekt i z konsultacji z dermatologiem. Większość pacjentów odstawia preparaty przeciwtrądzikowe, bo chcą się opalać. Opalona skóra kojarzy się z lepszym wyglądem. Kilka tygodni wystarczy, żeby doszło do aktywizacji choroby.

Czy w takim razie unikanie słońca może pomóc?

Tak. Jeśli nie opalamy się nadmiernie, nie powodujemy wysuszenia skóry i aktywizacji zaskórników a nasza skóra jest w lepszym stanie. Ostatnie lata przyniosły wiedzę na temat leków przeciwtrądzikowych, które można stosować również w okresie letnim. Poszukiwano substancji, które nie są fototoksyczne, m.in. po to, żeby można je było stosować latem i kontynuować leczenie przez cały rok. Do takich należą np. antyoksydanty.

Czy stosowanie kremów z wysokimi filtrami pomaga uniknąć problemu?

Nie do końca. Część filtrów może mieć właściwości zaskórnikogenne. Jeśli stosuje się krem z filtrem, a wieczorem preparat przeciwtrądzikowy, niefotoksyczny, wszystko powinno być dobrze. Ale jeżeli stosuje się gęste kremy ochronne, których w dodatku się dokładnie nie domywa, rezygnując jednocześnie z leczenia skóry, to problem pozostaje.

Po lecie skóra bywa wysuszona, np. na skutek opalania, ale suchości może towarzyszyć łojotok. Jak sobie z tym poradzić?

Tak, takie sytuacje się zdarzają. Przesuszenie dotyczy warstwy rogowej skóry, a łojotok - gruczołów łojowych. To najtrudniejszy w pielęgnacji rodzaj skóry, bo trzeba doprowadzić do równowagi barierę lipidową skóry likwidując przesuszenie. Ale zrobić to można jedynie preparatami, które dla danej osoby nie są komedogenne.

Jakim zabiegom możemy się poddać, żeby polepszyć stan skóry trądzikowej?

Takich zabiegów jest dzisiaj bardzo dużo. Dysponujemy kwasem pirogronowym, gliklowym, pochodnymi kwasów salicylowych czy retinoidów. Ale zawsze trzeba je dobierać indywidualnie dla danego pacjenta. Trudno uogólniać. Dziś wiedza na ten temat bardzo się rozszerzyła, podobnie jak ilość samych zabiegów. Jeszcze 7-8 lat temu mielibyśmy do wyboru 2 zabiegi, a dziś mamy ich 20. Nie chodzi o to, że chcemy zróżnicować rynek, na siłę wprowadzać nowe produkty, ale faktycznie każdy z tych zabiegów czymś się różni, jest przeznaczony dla innego typu skóry lub rozwiązuje inne problemy - nawet w obrębie jednej choroby.

Właśnie. Trądzik jest chorobą, która towarzyszy różnym rodzajom skóry, nie tylko skórze młodej i tłustej...

Tak, dlatego różnie się ją leczy. U ludzi młodych trądzik leczy się łatwiej... ale nie zawsze. Bo to właśnie oni niechętnie poddają się rygorom stosowania leków, smarowania skóry czy odwiedzania dermatologa. Dla osób starszych choroba to większy problem, bo bardzo utrudnia nawiązywanie relacji społecznych, np. znalezienie nowej pracy, obniża samoakceptację. Dlatego chętniej przestrzegają zaleceń lekarza, są bardziej zmotywowane do systematycznej walki o lepszy wygląd.

A jak to jest z hormonami? Czy to nie one odgrywają ważną rolę w tym, jak wygląda nasza skóra?

Trądzik jest przede wszystkim chorobą skóry. Odgrywają w niej rolę hormony. Jest to jednak tylko jeden z czterech czynników. Łatwo jest powiedzieć, że to wina hormonów i nie da się nic zrobić. Pierwszorzędną rolę odgrywa tu jednak skłonność do tworzenia się zaskórników i procesów zapalnych. Wiele osób z zaburzeniami hormonalnymi nie ma problemów ze skórą, nie będą nigdy mieć trądziku, bo ich skóra nie jest skłonna do takich zmian.

Zobacz wideo
Czy jesienią miewasz kłopoty z trądzikiem?
Więcej o: