Po bardzo intensywnym treningu człowiek od razu chudnie
Nieprawda. Wprawdzie po ostrym treningu rzeczywiście od razu tracimy na wadze, ale ten "wynik" spowodowany jest utratą wody (przecież podczas intensywnych ćwiczeń zawsze się pocimy). Dlatego stając na wadze bezpośrednio po ćwiczeniach, możemy rzeczywiście przeżyć chwilę radości, która jednak następnego dnia rano przerodzi się w rozczarowanie, gdyż waga znów wróci do tej sprzed treningu. Prawdziwego, trwałego spadku wagi możemy się spodziewać dopiero po dłuższym czasie systematycznych ćwiczeń. Ale tak naprawdę, dla lepszego efektu, najlepiej połączyć ćwiczenia z racjonalną dietą.
Prawda, ale... Obciążenie to jest za duże tylko wówczas, gdy biegamy po twardym podłożu i w nieodpowiednich butach. Jeśli jednak zaopatrzymy się w buty przeznaczone do biegania (najlepiej zapytać o takie sprzedawcę w sklepie sportowym) i nie będziemy uprawiać joggingu na betonowych alejkach i chodnikach, nasz kręgosłup będzie bezpieczny. Trochę inaczej wygląda sprawa, jeżeli ktoś ma problemy z kręgosłupem. Wtedy lepiej w ogóle zrezygnować z biegania i zamiast tego wybrać chodzenie. Intensywne, szybkie marsze z pewnością nie zaszkodzą, a poprawią kondycję i sylwetkę.
Nieprawda. Chociaż jeśli będziemy systematycznie wykonywać ćwiczenia wzmacniające mięśnie klatki piersiowej, które podtrzymują biust, jego kształt z pewnością się poprawi. Pod jednym jednak warunkiem - ćwiczenia muszą być odpowiednio dobrane.
Nieprawda. Same brzuszki nie spowodują spalenia tłuszczyku, rozwiną za to tkankę mięśniową pod nim i utworzą gorset mięśniowy, który będzie chronił kręgosłup, pomagał nam zachować odpowiednią postawę i sprawi, że sylwetka będzie wyglądała smuklej. Jest jednak jeden warunek - ćwiczenie musi być wykonywane prawidłowo (czyli z odpowiednim napinaniem mięśni brzucha). Robione byle jak, ze stopami pod wersalką, nie tylko nie poprawi naszej sylwetki, ale może nawet być groźne dla kręgosłupa - zafundować mu spore przeciążenia, a w efekcie dyskopatię. Zanim więc przystąpimy do ćwiczeń, zapytajmy instruktora, jak powinny wyglądać prawidłowe "brzuszki", bo wykonywane niewłaściwie mogą przynieść więcej szkody niż pożytku.
Nieprawda. Jeśli ćwiczenia są indywidualnie dobrane, nie grozi nam takie "zniekształcenie". Ćwicząc, poprawiamy wytrzymałość mięśni, ich strukturę, wzmacniamy kondycję, ale nie rozwijamy ich nadmiernie. Owszem, po pewnym czasie mięśnie stają się widoczne, ale po prostu ładnie zarysowuje się ich kształt. Odpowiednio poprowadzone ćwiczenia potrafią nawet wymodelować sylwetkę. Można nimi zniwelować pewne dysproporcje (np. poszerzyć zbyt wąskie ramiona).
Nieprawda. Sporty angażujące mięśnie łydek na pewno nie szkodzą ich kształtowi. Wprawdzie uprawiane intensywnie mogą trochę je rozwinąć, ale za to pomogą spalić tkankę tłuszczową i ładnie je uformują.
Nieprawda. Zupełnie wystarczy, jeśli będziemy ćwiczyć 2-3 razy w tygodniu. Ale zawsze intensywność i częstotliwość ćwiczeń trzeba dopasować do możliwości swojego organizmu. Trzeba wsłuchać się w jego reakcje i jeśli np. serce zaczyna protestować (kołatania) albo zaczynają boleć stawy, trzeba trochę odpuścić, bo to znaczy, że się przetrenowaliśmy. A jeśli ktoś nie odczuwa żadnych dolegliwości i po prostu musi ćwiczyć codziennie, powinien przynajmniej jeden dzień w tygodniu dać swojemu organizmowi odpocząć.
Prawda, ale... Dotyczy to tylko nieprawidłowo prowadzonego treningu. Zbyt dużo ćwiczeń obciążających kręgosłup (np. ze sztangą) może być przyczyną uszkodzeń kręgosłupa, stawów kolanowych i biodrowych, które u młodych ludzi nie są jeszcze dobrze wykształcone. Ćwiczenia dobrane indywidualnie, wykonywane pod opieką instruktora, przynoszą same korzyści.
Prawda, ale... Ćwiczenia dobrane do naszego wieku, kondycji, zdrowia na pewno nie zaszkodzą - przeciwnie, są dla serca zbawienne i wpływają na obniżenie poziomu cholesterolu. Niekorzystne skutki mogą przynieść jedynie ćwiczenia zbyt intensywne - trening, który dwudziestokilkulatkowi przyniesie same korzyści, dla pięćdziesięciolatka może być zabójczy.
Prawda. Styl nie należy do najzdrowszych. Jest szczególnie szkodliwy dla kręgosłupa w odcinku szyjnym, ponieważ płynąc, podnosimy wysoko głowę i w nienaturalny sposób wyginamy szyję. Prowadzi to do napięcia mięśni, a w efekcie może być przyczyną bólów karku i nawet zwyrodnień. Z pływania żabką powinny zrezygnować osoby ze zwyrodnieniami tego odcinka kręgosłupa. Tradycyjna żabka może mieć również niekorzystny wpływ na odcinek lędźwiowy kręgosłupa, ponieważ pływając, odchylamy się silnie do tyłu i powodujemy pogłębienie się naturalnej lędźwiowej krzywizny kręgosłupa (tzw. lordozy lędźwiowej). Nie powinny tak pływać również osoby, które mają problemy ze stawami biodrowymi lub kolanowymi. Wykonywane ruchy to dla nich niezdrowe obciążenie. Korzystniejsze dla zdrowia jest pływanie stylem grzbietowym.