PGAD - 100 orgazmów dziennie wbrew woli?

Ponad 30 godzin nieprzerwanego szczytowania, którego nie sposób zatrzymać. Orgazm przychodzący niespodziewanie podczas podróży pociągiem, spotkania służbowego, obiadu u teściów. Zniszczone życie: miłosne, zawodowe, towarzyskie. To doświadczenie kobiet cierpiących na PGAD, rzadkie zaburzenie seksualne, które sprawia, że orgazmy, zamiast przyjemnością, stają się zmorą. Na czym polega?

Kim Ramsey jest 44-letnią pielęgniarką z Hitchin w Wielkiej Brytanii. Czym się różni od innych kobiet? Otóż, każdego dnia przeżywa mniej więcej sto orgazmów. Podczas pierwszego ataku, który miał miejsce w 2005 r., Ramsey przez 36 godzin doświadczała niemal nieprzerwanego ciągu następujących po sobie orgazmów. Naliczyła ich koło 200. Ból i wyczerpanie - takimi słowy opisuje ten incydent. Tak zresztą jak wszystkie kolejne, które pojawiają się samoistnie bez jej woli. Kiedy? Gdy wykonuje prace domowe, jedzie pociągiem i podczas innych aktywności, które choćby w minimalny sposób wprawiają w ruch jej miednicę. Od czasu pojawienia się orgazmicznej przypadłości straciła już partnera. Teraz boi się, że wkrótce może stracić również pracę.

"Inne kobiety zastanawiają się, jak osiągać orgazmy. Ja zastanawiam się, jak zatrzymać moje" - żali się Ramsey w "The Daily Mail". Lekarze orzekli, że kobieta cierpi na PGAD (Persistent Genital Arousal Disorder), czyli przetrwałe podniecenie seksualne. Jest to zaburzenie seksualne występujące u kobiet, które polega na pobudzeniu narządów płciowych, mimo braku zainteresowania seksualnego. Co w tym strasznego?

Orgazm w metrze, na spotkaniu biznesowym i przedstawieniu w przedszkolu dziecka

Wyobraź sobie: jedziesz autobusem i kilkukrotnie przeżywasz szczytowanie w obecności wszystkich pasażerów. W pracy czekają cię podobne sytuacje. Niezależnie od tego, czy właśnie jesz obiad, prowadzisz ważną konferencję czy rozmawiasz z przełożonym. Spotkanie z przyjaciółką: ona mówi o problemach małżeńskich, remoncie - ty powtórka z rozrywki. I tak codziennie dziesiątki razy. Orgazm, którego zazwyczaj wypatrujemy z niecierpliwością, szybko może się okazać strapieniem. Niezadowolenie z faktu nieustannego przeżywania pobudzenia seksualnego to jedno z kryteriów rozpoznania przetrwałego podniecenia seksualnego.

Zaobserwowano, że istnieją bodźce, które są w stanie przywołać orgazm. Na osoby uskarżające się na PGAD w taki sposób działają wibracje telefonu, jazda samochodem czy innymi środkami komunikacji.

PGAD - orgazmy wbrew woli

Utrwaliło się, że jeśli kobieta ma problemy z podnieceniem, to najprawdopodobniej nie odczuwa go wcale lub odczuwa je w ograniczonym stopniu. W przypadku PGDAD pobudzenie ciała o charakterze seksualnym pojawia się zdecydowanie częściej niż kobieta by sobie tego życzyła W dodatku. przychodzi samo, nieproszone.

PGAD (Persistent Genital Arousal Disorder) inaczej zwane również PGAS (Persistent Genital Arousal Syndrome) charakteryzuje się spontanicznym, długotrwałym, natarczywym pobudzeniem narządów płciowych niezwiązanym z odczuwaniem pożądania - mówią lekarze. Jak to wygląda w praktyce?

Pulsowanie, skurcze, mrowienie w okolicach genitaliów pojawiają się ni stąd ni zowąd, Nie towarzyszą temu myśli erotyczne ani pożądanie. Narządy intymne funkcjonują niejako w oderwaniu od woli, umysłu czy sytuacji. Kobiety dotknięte PGAD określają orgazmiczne incydenty jako nieprzyjemne doświadczenia trwające kilka godzin, a nawet dni czy tygodni. Bodźce seksualne wracają co kilka godzin. Sama przyjemność?

PGAD nie ma nic wspólnego z wysokim libido

Nie należy mylić przetrwałego podniecenia seksualnego z hiperlibidemią, czyli uporczywą potrzebą odbywania stosunków płciowych, która przysłania wszystkie inne potrzeby i aktywności człowieka - w przypadku pań określa się ją jako nimfomanię. W PGAD to nie popęd dążący ku zaspokojeniu decyduje o reakcji organizmu. Orgazm nie przynosi satysfakcji na poziomie psychicznym. Kobieta nie szuka partnerów seksualnych czy możliwości odbycia stosunku, a raczej sposobu, by inni nie zauważyli, co się z nią właśnie dzieje.

Podobnymi objawami, tyle że u mężczyzn, charakteryzuje się priapizm (tzw. ciągotka). Priapizm polega na utrzymywaniu się bolesnego i niewywołanego podnieceniem seksualnym wzwodu członka przez dłuższy czas. Niektórzy uważają go za męski odpowiednik przetrwałego podniecenia seksualnego.

Zaburzenie z problemów natury emocjonalnej?

Wciąż niewiele wiemy na temat tego zaburzenia, a w szczególności na temat jego przyczyn. PGAD z większą częstotliwością obserwuje się u kobiet w okresie pomenopauzalnym oraz u pań po kuracjach hormonalnych niezależnie od ich wieku. Wyższy odsetek przypadków niż w całej populacji zauważono także wśród kobiet leczących się lekami przeciwdepresyjnymi z grupy SSRI - selektywnych inhibitorów wychwytu zwrotnego serotoniny. Niewiadomo jednak, czy za zwiększenie ryzyka doświadczenia przetrwałego podniecenia seksualnego odpowiedzialne są leki czy może leczona za ich pomocą depresja.

W 2005 roku w raporcie opublikowanym w " Journal of Sexual Medicine" prof. Sandra Leiblum pisała o tym, że kobiety uskarżające się na tę przypadłość często miały w historii leczenia choroby powiązane ze stresem (tzw. psychosomatyczne), a także objawy o psychicznym podłożu tj. ataki paniki, lęk i wspomniana wcześniej depresja. Chore pytane o przeżywane przez nie emocje, często mówiły o poczucie winy i frustracji. "Jest jednak mało prawdopodobne, by to zaburzenie całkowicie leżało w głowie"- podkreślała prof. Leiblum. Częściej na liście winnych tego stanu rzeczy pojawia się układ nerwowy.

Orgazm zaklęty w ciele

Lekarze przypuszczają, że za PGAD mogą być odpowiedzialne nieprawidłowości w nerwach czuciowych. Mogą być one wywołane np. różnego rodzaju wypadkami i urazami. Prawdopodobnie za niektóre zachorowania mogą być odpowiedzialne deformacje tętniczo-żylne w miednicy. Wtedy skuteczne często okazuje się leczenie chirurgiczne.

Kim Ramsey została poinformowana, że w jej przypadku zaburzenie najprawdopodobniej zapoczątkował upadek ze schodów, w trakcie którego uszkodziła włókna nerwowe w kręgosłupie. W miejscu, w którym "rodzi się" kobiecy orgazm, powstać miała torbiel. Kobieta narzeka, że jak dotąd mimo znalezienia potencjalnej przyczyny, żaden specjalista nie był w stanie jej pomóc, a jej stan jest najczęściej określany jako nieuleczalny.

Nie ma jednego cudownego leku, który rozwiązałby problem samoistnych orgazmów. Specjaliści zalecają jednak korzystanie ze sposobów, które mogą w pewnym stopniu zmniejszyć objawy tj. medytacja, ćwiczenia mięśni dna miednicy oraz odpowiednio dobrana farmakoterapia.

Rzadkie zaburzenie?

PGAD uważa się za stosunkowo rzadkie zaburzenie, choć coraz częściej specjaliści zaznaczają, że być może statystyki nie pokazują całej prawdy. "W ciągu roku spotykam średnio 20 kobiet z tą przypadłością. Nie wykluczam, że zaburzenie to może być powszechniejsze niż się wydaje. Możliwe, że nawet 1 na 100 kobiet ma ten problem, lecz my tego nie wiemy" - mówi dr David Goldmeier z londyńskiego Imperial College.

Zobacz wideo
Więcej o: