W dymie papierosowych znajduje się ponad 60 czynników rakotwórczych, które bezpośrednio uszkadzają DNA komórek płucnych i wywołują mutacje, które prowadzą do rozwoju raka. Wpływ tytoniu na komórki płuc był przedmiotem wielu badań, natomiast znacznie mniej wiemy na temat niszczycielskiego działania tytoniu na oskrzela. Badania - przeprowadzone przez naukowców z Wellcome Sanger Institute oraz University College London (UCL) i opublikowane w czasopiśmie "Nature" - przyniosły wyniki, które zadziwiły nawet samych autorów. Naukowcy zauważyli, że u osób, które rzuciły palenie, po pewnym czasie prawie 40 proc. komórek wyglądało tak samo jak u osób niepalących.
Naukowcy zsekwencjonowali DNA komórek pochodzących z 632 biopsji, które zawierają komórki nabłonkowe oskrzeli. Sekwencjonowanie DNA polega na odczytaniu kolejności par nukleotydowych w cząsteczce DNA. Przyjrzeli się też wzorowi zmian genetycznych. Materiał do badań został pobrany od 16 pacjentów, w tym palaczy, byłych palaczy, osób, które nigdy nie paliły oraz dzieci. Naukowcy z przerażeniem odkryli w niemal każdej komórce płuc palaczy papierosów od 1000 do 10000 zmian genetycznych. "Nie są to jeszcze komórki nowotworowe, ale można je traktować jak minibomby zegarowe czekające tylko na kolejne uderzenie, które spowoduje ich przekształcenie się w raka" - powiedziała jedna z badaczek, dr Kate Gowers z UCL. "Ponad jedna czwarta tych uszkodzonych komórek miała co najmniej jedną mutację powodującą raka (mutację kierującą), dlatego ryzyko raka płuc jest o wiele wyższe u osób palących" - piszą badacze.
W procesie powstawania raka najistotniejszą rolę pełnią tak zwane mutacje kierujące (ang. driving mutations), które indukują kolejne etapy rozwoju choroby. W wyniku niszczącego działania związków chemicznych zawartych w dymie papierosowym dochodzi do zmian w DNA komórek, z których część to właśnie owe mutacje kierujące. Nagromadzenie się tych mutacji kierujących umożliwia komórkom niekontrolowane dzielenie się i w efekcie prowadzi do raka.
Jednak rzucenie palenia pomaga w znacznym stopniu zmniejszyć to ryzyko - uważają badacze. Dzieje się tak, ponieważ wśród tych zmutowanych komórek wyścielających drogi oddechowe zachowuje się dość duża pula komórek, które uniknęły uszkodzeń genetycznych. Te cudem zachowane, niezniszczone komórki zaraz po rzuceniu palenia rozpoczynają proces naprawy błony śluzowej dróg oddechowych. Do takiego wniosku skłonił naukowców fakt, że u osób, które rzuciły palenie, zauważyli czterokrotnie więcej genetycznie zdrowych komórek niż u aktualnie palących. To dlatego rzucenie palenia w jakimkolwiek momencie zmniejsza ryzyko zachorowania na raka płuc - podsumowują swoją pracę naukowcy.
Poprzez rzucenie palenia nie tylko powstrzymujemy degradację płuc, lecz także umożliwiamy zdrowym komórkom aktywne naprawianie błony śluzowej dróg oddechowych. Dochodzi do zmiany proporcji zdrowych komórek w stosunku do uszkodzonych, co może powstrzymać raka
- piszą autorzy badań.
Na koniec naukowcy przypominają, że chociaż u byłych palaczy zdrowe komórki płuc naprawiają szkody spowodowane paleniem, odnawiając wyściółkę dróg oddechowych i chroniąc przed rakiem płuc, to jednak palenie powoduje również głębsze uszkodzenia, które mogą prowadzić do rozedmy płuc i innych nieodwracalnych już szkód.
Źródło: BBC News, Nature, Welcome Sanger Institute