Badania na temat powiązań pomiędzy rakiem płuc a używaniem e-papierosów zrealizowano w New York University, a sfinansowane zostały przez National Institutes of Health. Wykazano, że pomiędzy wapowaniem, czyli używaniem elektronicznych papierosów a rakiem płuc, istnieje wyraźny związek. Przeprowadzone na myszach doświadczenie pokazało, że narażenie na opary z e-papierosa przez dłuższy czas powoduje zmiany w płucach oraz w pęcherzu moczowym. Wyniki opublikowano na łamach Proceedings of National Academy of Sciences (PNAS).
Wnioski oparto na obserwacji 40 myszy, które poddano działaniu oparów z e-papierosów, zawierających nikotynę. Obserwacja trwała 54 tygodnie. Ilość dymu z e-papierosa, który wchłonęły w tym czasie myszy, odpowiadała ilości, którą pochłania człowiek w czasie od trzech do sześciu lat wapowania.
Po roku obserwacji u co czwartej myszy, narażonej na opary z e-papierosów zawierające nikotynę, rozwinął się gruczolakorak płuc. Natomiast myszy, wdychające opary bez zawartości nikotyny, pozostały zdrowe.Ponadto u 58 procent zwierząt wdychających opary z nikotyną stwierdzono nadmierny rozrost pęcherza moczowego i pojawienie się komórek o charakterze przedrakowym.
Naukowcy przyznają, że jest to szokujący wynik, chociaż uzyskany na małej próbie, konieczne są dalsze badania. Myszy nie wdychały oparów z papierosa elektronicznego tak jak człowiek, tylko przebywały w zadymionym pomieszczeniu. Zatem narażone były całym ciałem na działanie nikotyny i innych związków, znajdujących się w dymie z e-papierosa.
Jak przyznaje współautor badania, profesor Tang z Wydziału Medycyny Środowiskowej, w tym badaniu nie chodziło o bezpośrednią korelację pomiędzy chorobami myszy oraz ludzi, lecz o zwrócenie uwagi na to, że opary z e-papierosów mogą być równie groźne jak te ze zwykłych papierosów i dlatego wymagają dokładnego przebadania, zanim zostaną uznane za bezpieczne i wprowadzone do obrotu.
Naukowcy zastanawiają się, który związek chemiczny, znajdujący się w papierosie, jest najgroźniejszy i może być odpowiedzialny za rozwój raka. To oczywiście nikotyna, ale nie wiadomo, czy sama, czy też w powiązaniu z innymi składnikami dymu tytoniowego. Za potencjalne niebezpieczne większość naukowców uznaje chemikalia dodawane do tytoniu w celu jego utwardzenia, czyli azotan oraz azotyn. Wywołują bowiem reakcję określaną mianem nitrozacji. Nikotyna przekształca się w nitrozoaminy (N-nitrozonornikotynę - NNN oraz keton nitrozoaminowy - NNK), które są czynnikami rakotwórczymi. Dym z suszonego tytoniu odkłada się, w postaci nitrozoamin, w płucach i innych narządach wewnętrznych oraz jest obecny w krwi palacza.
Profesor Tang uważa, że konwencjonalne myślenie, że testy krwi na obecność nitrozoaminy są decydujące, jeśli chodzi o szkodliwość nikotyny spowodowały, że przeoczono niebezpieczeństwo związane z e-papierosami. Nitrozoaminy nie odkładają się we krwi, co przywiodło wielu naukowców do błędnego wniosku, że e-papierosy są bezpiecznie i uratują życie milionów palaczy. Chodzi o testy z 2017 roku, które wykazały że poziomy związku związanego z NNK, zwanego NNAL, były o 95 procent niższe u palaczy e-papierosów. To spowodowało, że 3,6 miliona gimnazjalistów i licealistów w USA uwierzyło, że używając e-papierosów nie szkodzą zdrowiu - kontynuuje naukowiec.
Pewnie słyszeliście wiele razy, że papierosy light szkodzą mniej. Czy jest to prawda? O tym mówi nasz film
Okazuje się jednak, że komórki ssaków mają własne jony nitrozonowe, które reagują bezpośrednio z nikotyną z e-papierosa, tworząc nitrozoaminy, w tym NNK. Ponadto - dodają naukowcy - organizmy ludzkie zawierają spore zapasy cytochromu p450, który przekształca NNN oraz NNK w związki, które mogą reagować z DNA.
Wyniki badań potwierdzają, że nikotyna zawarta w oparach z e-papierosów może wywołać raka płuc oraz stan przedrakowy pęcherza moczowego u myszy. Nikotyna, gdy już znajdzie się w ciele, przekształca się w nitrozoaminy, które nie opuszczają komórek, stąd nie widać ich w testach krwi - przypominają autorzy badania. Aby w pełni ocenić zdrowotne skutki palenia e-papierosów trzeba poczekać jeszcze z 10 lat. Dopiero wtedy okaże się, jak bardzo waping zaszkodził naszemu zdrowiu.
Źródła: EurekAlert, CNBS