Kiedyś w toalecie czytaliśmy gazety. Dziś większość z nas nie rusza się do WC bez smartfona. Ze zdrowotnego punktu widzenia zdecydowanie nie jest to zmiana na lepsze.
Na telefonach komórkowych przenosi się najwięcej drobnoustrojów. A tych w toaletach nie brakuje. Do tego spora część z nich wywołuje choroby, przede wszystkim groźne i bolesne zatrucia układu pokarmowego.
Doktor Anchita Karmakar w rozmowie z serwisem sbs.com wylicza, że wszelkie szpary w telefonie oraz obudowy czy futerały/pokrowce na niego, zwłaszcza te gumowe, to idealne środowisko dla rozwoju chorobotwórczych bakterii, takich jak np. pałeczki E.coli czy campylobacter.
Nawet jeśli nie używasz telefonu w momencie korzystania z toalety, nadal trzymasz go w ręku, kiedy wchodzisz do niej i z niej wychodzisz. To w zupełności wystarczy, żeby przenieść na niego bakterie, jeśli dotkniesz go przed umyciem rąk
- alarmuje doktor Karmakar.
Mikrobiolog, Dr Susan Whittier, podkreśla również, że zabieranie ze sobą telefonu do toalety, to prawie to samo, co wychodzenie z WC bez umycia rąk. Bardzo często smartfona kładziemy gdzieś w zasięgu ręki, w pobliżu muszli klozetowej. W momencie, gdy spuszczamy wodę, wszelkie zarazki rozpryskują się z niej nawet na dwa metry. Tym samym lądują na wszystkim, co jest w pobliżu, w tym m.in. również na telefonie. Dlatego tak ważne jest, aby opuszczać deskę przed spuszczeniem wody, a nie dopiero po.
Naukowcy podkreślają, że WC to nie jedyne miejsce, w którym lepiej unikać korzystania ze smartfonów. Nie powinniśmy przeglądać telefonu i jednocześnie spożywać posiłków. Nieważne, czy chodzi o własną kuchnię, jadalnię czy też o publiczne miejsce. W ten sposób bakterie z telefonu bardzo łatwo mogą przedostać się do naszych ust.