Jakiś czas temu pisaliśmy o ciekawym eksperymencie studentki z Kalifornii, która w ramach uczelnianych zajęć na trzy minuty postawiła swoje szalki Petriego (czyli szklane naczynie do hodowli mikroorganizmów) pod suszarką do rąk w publicznej toalecie. Po kilku dniach w pojemniku wyrosły bakterie i pleśń.
Nigdy nie używajcie tych suszarek
- przestrzegała na Facebooku autorka eksperymentu, zamieszczając zdjęcie wyhodowanych przez siebie mikroorganizmów.
Wpis zdobył ogromną popularność - w niespełna dwa tygodnie udostępniło go prawie 600 tysięcy osób. Niektórzy w komentarzach zapewniali, że przestaną korzystać z suszarek do rąk.
Do sprawy odniósł się amerykański dziennik "New York Times", który przypomniał, że naukowcy wciąż spierają się o to, czy publiczne suszarki do rąk są higieniczne, czy jednak nie. Jeden z cytowanych ekspertów twierdził, że z jednej strony gorące powietrze zabija część bakterii, lecz z drugiej - może przenosić na dłonie mikroby z innych przedmiotów w łazience.
Naukowcy z Uniwersytetu w Leeds na podstawie swoich najnowszych badań przekonują, że publiczne suszarki do rąk powinny być wycofane z toalet. Ich zdaniem mikroorganizmy, które pochodzą ze źle umytych rąk, pod wpływem powietrza z suszarek są rozdmuchiwane po całym pomieszczeniu.
Angielski uniwersytet swoje badania prowadził w toaletach w szpitalu Leeds General Infirmary oraz kilku innych we Francji oraz we Włoszech. Wnioski? Liczba bakterii była pięciokrotnie wyższa w tych toaletach, w których używano suszarek do rąk w porównaniu z pozostałymi, w których były ręczniki papierowe.
Na postawie wyników swoich badań Uniwersytet w Leeds zaapelował do szpitali o jak najszybsze wycofanie z użycia suszarek do rąk, ale ich wnioski można również śmiało zastosować do tego typu urządzeń w całej przestrzeni publicznej.
Podłożem całego problemu jest to, że ludzie zbyt szybko i niedokładnie myją ręce.
Cały problem bierze się z tego, że ludzie źle myją ręce. Kiedy używają suszarki z podmuchem powietrza, mikroby zostają zdmuchnięte z ich dłoni i rozprzestrzeniają się wokół całej toalety
- tłumaczy Mark Wilcox, profesor mikrobiologii z Uniwersytetu w Leeds, który nadzorował międzynarodowe badania toalet w szpitalach.
Za to ręczniki papierowe pochłaniają wodę i drobnoustroje pozostawione na rękach (...)
- przekonuje na koniec ten sam naukowiec.