Mocz w basenie nieszkodliwy? Błąd. Tworzy z chlorem związek, który powoduje choroby układu oddechowego

Chlor i mocz to bardzo złe połączenie. Razem łączą się w toksyczny związek chemiczny, który szkodzi na układ oddechowy. To właśnie on jest wyczuwalny, kiedy na basenie mocno "pachnie chlorem", co oznacza, że w wodzie jest sporo moczu.

26-krotny mistrz świata w pływaniu Michael Phelps przyznaje, że w trakcie intensywnego treningu zdarza mu się oddawać mocz do wody. Tłumaczy to tym, że "chlor i tak wszystko zabija". To nieprawda, a co gorsza między moczem a chlorem zachodzi reakcja chemiczna, która może przyczyniać się do chorób i nieprawidłowego funkcjonowania układu oddechowego, w tym astmy czy zapalenia zatok.

Michael Phelps (niestety) sika w basenie. Nie należy brać z niego przykładuMichael Phelps (niestety) sika w basenie. Nie należy brać z niego przykładu Fot. Kirby Lee

Mocz plus chlor równa się wybuchowy związek

O co chodzi? Wydalany z moczem mocznik łączy się z chlorem w związek chemiczny o nazwie trichlorek azotu. Po raz pierwszy, w warunkach laboratoryjnych, otrzymał go w 1812 roku francuski chemik Pierre Dulong, który przy okazji odkrył, że to silnie wybuchowa substancja, która jest bardzo delikatna i wystarczy ekspozycja na słońce, by eksplodowała bez ostrzeżenia.

Eksperymentator odczuł to na własnej skórze - wybuch trichlorku azotu kosztował go oko i palec. Po nim również dwaj inni naukowcy ponieśli straty w wyniku eksperymentów z tym związkiem - Sir Humphry'emu Davy'emu uszkodził palce, a Michaelowi Faradayowi na pewien czas wzrok.

Zapalenie zatok, astma, utrata głosu

Na szczęście dla pływających w basenie tylko czysty trichlorek azotu może wybuchnąć. Nie znaczy to jednak, że nie stanowi żadnego zagrożenia dla zdrowia. Ten związek chemiczny, który zamienia się w gaz i unosi w powietrzu nad wodą, może przyczyniać się do schorzeń i chorób układu oddechowego.

Sugerują to między innymi badania, w których zostali wzięci pod lupę pracownicy kąpielisk. Okazało się, że ci, którzy pracują bezpośrednio w okolicy wody (np. ratownicy, sprzątacze), częściej mają problemy z układem oddechowym - zwłaszcza z górnym odcinkiem. Dotyczy to m.in. takich chorób jak zapalenie zatok, astma, a także pomniejszych schorzeń jak chrypa czy utrata głosu.

To, jak często tacy pracownicy skarżyli się na wspomniane dolegliwości, naukowcy z Danii pod kierunkiem J.H. Jacobsa porównali z częstotliwością zachorowań innych pracowników - np. kasjerów czy administracji. W sumie przebadano pod tym kątem kilka tysięcy ochotników z 38 różnych obiektów.

76 litrów moczu w jednym basenie

Tymczasem ludzie wciąż załatwiają się do basenu. Z badań kanadyjskich naukowców wynika, że w dużym zbiorniku o pojemności 800 tys. litrów aż 76 litrów to mocz. W mniejszym nawet 26 litrów.

CZYTAJ WIĘCEJ >> Duży basen = około 76 litrów moczu. Jest się czego bać? [PYTAMY LEKARZA]

To niewiele? Trichlorek azotu to silnie toksyczna substancja. Poza tym to również kwestia tego, jak często ma się z nią do czynienia. Jeśli ktoś chodzi na basen kilka razy w roku, raczej nie odczuje szkodliwych skutków tej substancji. Jednak osoby, które trenują regularnie i takie, które pracują na basenie, powinny liczyć się z tym, że może to wywołać albo pogorszyć u nich choroby układu oddechowego.

Jeśli na basenie pachnie chlorem, to znaczy, że w wodzie jest dużo moczu

Pozostaje też kwestia samopoczucia - kto chce pływać w wodzie, do której ktoś się załatwił? Tymczasem jeśli na basenie mocno pachnie chlorem, to wcale nie znaczy, że woda jest czysta. To znak, że jest w niej dużo moczu. Ów zapach to bowiem właśnie trichlorek azotu.

Dlatego jedynym, co pozostaje, to nie słuchać Michaela Pheplsa i pod żadnym pozorem nie załatwiać się do basenu - najlepiej zrobić to zaraz przed wejściem na pływalnię. Oprócz tego należy bezwzględnie pamiętać - i przypominać o tym wszystkim, którzy tego nie robią - by przed wejściem do do wody wziąć prysznic. To nie tylko kwestia higieny - mocznik wydziela się też z potem, więc również może reagować z chlorem.  

Źródło: The Conversation.

Zobacz też:

Więcej o: