Kiedy dochodzi do wstrząśnienia mózgu, zaczyna on uwalniać do krwi dwa białka - UCH-L1 i GFAP. Bazując na tej wiedzy specjaliści z Banyan Biomarkers opracowali prosty test, który pozwala wykryć ich podwyższony poziom. Można go zaobserwować już 15-20 minut po nastąpieniu urazu, więc badanie pomaga postawić naprawdę szybką diagnozę.
I wiarygodną. Skuteczność Brain Trauma Indicator, bo tak nazywa się nowatorski test, jest bowiem określana na 97.5 proc. w wykrywaniu wstrząśnienia mózgu i 99.6 proc. w jego wykluczaniu.
Tomografia jest obecnie najpowszechniej stosowana w diagnostyce. To metoda kosztowna i zdecydowanie mniej bezpieczna dla zdrowia (naraża pacjenta na negatywne działanie promieni rentgenowskich). Okazuje się, że nawet 90 proc. pacjentów z podejrzeniem wstrząśnienia jednak nie ma urazu, więc badanie krwi jako metoda mniej inwazyjna i równie skuteczna jest po prostu lepsza.
Test jest przełomowym odkryciem również dlatego, że pozwoli znacząco zmniejszyć wydatki przychodniom i szpitalom. CNN podaje, że tomografia w USA kosztuje od 800 do 1500 dolarów (ok. 2660-5000 zł), a Brain Trauma Indicator jest wyceniany na 150 dolarów (ok. 500 zł).
Dołącz do Zdrowia na Facebooku!
Szybkość, skuteczność i cena badania opracowanego przez ekspertów z Banyan Biomarkers skłoniła amerykańską Agencję Żywności i Leków do wydania zgody na jego stosowanie w tamtejszych placówkach medycznych. Organizacja liczy, że dzięki niemu nawet jedna trzecia pacjentów uniknie niepotrzebnej tomografii.
Na razie badania krwi wykrywające wstrząśnienie mózgu będą wykonywane na terenie Stanów Zjednoczonych oraz zagranicznych placówek i baz militarnych należących do USA. Nie ma jeszcze informacji, czy i kiedy test trafi do Polski.
Zobacz też: