Po raz pierwszy w historii naukowcom udało się dokonać czegoś, co do tej pory kojarzyło się raczej z hollywoodzkimi produkcjami i science fiction.
Proteza pamięci, jak określa ją serwis New Scientist, to niewielkich rozmiarów implant, który składa się z elektrod połączonych z ludzkim mózgiem. Urządzenie zostało zaprojektowane tak, by naśladować naturalne procesy pamięciowe i sposób, w jaki mózg zapamiętuje informacje czy tworzy wspomnienia.
Dzięki niemu zdolność zapamiętywania zwiększa się nawet o 30 proc. Tak przynajmniej wynika z dotychczasowych testów przeprowadzonych na 20 chorych na padaczkę ochotnikach, którym wszczepiono implant.
Jak działa proteza pamięci? Pobudza hipokamp (część mózgu, która odgrywa ważną rolę w procesie uczenia się i zapamiętywania) elektrycznymi wstrząsami. Ich częstotliwość i natężenie nie jest przypadkowe - naukowcy opracowali specjalny wzór (kod), który dokładnie naśladuje pracę zdrowego mózgu.
W tym celu przeprowadzili szereg testów. Najpierw zebrali dane dotyczące naturalnej aktywności mózgu, a później "przepisali" je na kod, według którego implant aktywuje elektrody i produkuje impulsy. Te z kolei pobudzają mózg do możliwie najbardziej efektywnej pracy.
Dołącz do Zdrowia na Facebooku! >>
Stojący za stworzeniem implantu naukowcy z University of South California twierdzą, że podobne urządzenia mogą pomóc w "podkręceniu" innych zdolności mózgu - między innymi tych związanych z widzeniem czy poruszaniem się. Oprócz tego specjaliści upatrują w ich wynalazku ratunku dla cierpiących na padaczkę, alzheimera i demencję.
Reprezentujący zespół profesor Dong Song podkreśla, że "czegoś takiego jeszcze nie było". - Napisaliśmy kod poprawiający funkcjonowanie pamięci - podsumowuje.
Źródła: New Scientist, Science Alert.
Zobacz też: