Nierzadko wydaje nam się, że usprawnianie i rehabilitacja jest dodatkiem do opieki, tymczasem aktywizowanie ruchowe chorego - oczywiście dostosowane do jego możliwości - stanowi istotny czynnik wpływający na cały organizm.
Proces chorobowy sam w sobie osłabia siły witalne i możliwości działania chorego. Ciągłe przebywanie w domu, siedzący tryb życia lub konieczność leżenia w łóżku, jeszcze bardziej pogarszają stan pacjenta. Brak ruchu - choćby w najprostszej postaci - staje się przyczyną osłabienia możliwości ruchowych.
Brak aktywizujących bodźców wywołuje szereg negatywnych konsekwencji.
Brak aktywności rodzi także apatię i przyczynia się do pogorszenia nastroju. Szczególnie w chorobach przewlekłych i postępujących bardzo ważne jest, aby umiejętnie aktywizować chorego, stawiać przed nim odpowiednio dobrane zadania, zachęcać do działania. W ten sposób możemy pobudzać organizm do reagowania i stopniowej rekonwalescencji lub przynajmniej skutecznie opóźniać postęp choroby.
Ważna jest aktywizacja i motywowanie osoby chorej do możliwie maksymalnej samodzielności.
Wielu opiekunów - w odruchu troski o bliską osobę - stara się wyręczać chorego w czynnościach samoobsługowych i w ten sposób, niestety, ogranicza jego aktywność.
Często takie zachowanie pogarsza stan zdrowia osoby chorej i jeszcze bardziej uzależnia ją od pomocy otoczenia.
Pomoc fizjoterapeuty jest w takich sytuacjach bardzo ważna, aby pokazać opiekunom jak pomagać choremu i wspomagać jego samodzielność. I tym samym, odciążać opiekunów w codziennych obowiązkach.
Kiedy chory musi leżeć
Jeśli opiekujemy się pacjentem, który jest całkowicie zależny, prowadzi leżący tryb życia i nie umie samodzielnie zmieniać pozycji w łóżku, należy koniecznie pamiętać o kilku rzeczach.
Bardzo ważna jest prawidłowa pozycja w łóżku. Zapobiegamy w ten sposób odleżynom i przykurczom w stawach. W przypadku zaburzeń poznawczych, np. u chorych po udarze mózgu, odpowiednie ułożenie normalizuje nieprawidłowe napięcie mięśni.
Chory - w miarę możliwości - nie powinien zbyt długo leżeć na plecach. Wskazane jest układanie na boku jednym i drugim, a także na brzuchu.
Chory leżący, który nie zmienia samodzielnie pozycji w łóżku, powinien mieć materac przeciwodleżynowy.
W miarę możliwości należy także sadzać pacjenta i wydłużać czas spędzany w pozycji siedzącej. Ważną rzeczą, także ze względu na bezpieczeństwo pacjenta, jest spożywanie posiłków w pozycji siedzącej.
Stopniowo, jeśli nie ma wyraźnych przeciwwskazań, dobrze jest sadzać pacjenta ze spuszczonymi z łóżka nogami - najlepiej ze stopami opartymi na podłodze.
W miarę rosnących możliwości należy pacjenta sadzać w fotelu. W przypadku osób, które mogą dłużej siedzieć, zdecydowanie lepiej jest zapewnić możliwość siedzenia poza łóżkiem: albo w fotelu, albo na wózku inwalidzkim.
Zmiany pozycji w łóżku oraz przemieszczanie pacjenta to trudna do wykonania czynność. Trzeba przede wszystkim pamiętać o bezpieczeństwie chorego i opiekuna (łatwo o przeciążenie kręgosłupa), ale - co bardzo ważne - dobrze wykonywane przemieszczenie to element usprawniania ruchowego.
Polecam pomoc fachowo wyszkolonego fizjoterapeuty, który przeszkoli opiekunów, jak to zrobić. Źle wykonywane przesadzanie może niestety nasilać nieprawidłowe napięcia mięśniowe i doprowadzić do urazu, zarówno u pacjenta, jak i opiekuna. Przykładem często występujących problemów na skutek nieprawidłowego przemieszczania chorych z niedowładami kończyny górnej (np. po udarze mózgu), są urazy barku, spowodowane zbyt silnym pociąganiem za osłabioną kończynę.
Jeśli stan pacjenta na to pozwala, należy bezwzględnie pionizować pacjenta do pozycji stojącej. W tym celu dobrze jest wspomagać się „balkonikiem”.
Jeśli pacjent jest mniej sprawny, lepszy będzie balkonik na czterech nóżkach (bez kół). Dla sprawniejszych pacjentów wybieramy „balkoniki” z dwiema nogami i dwoma kółkami.
Przy wstawaniu z siadu do pozycji stojącej należy dążyć do tego, aby pacjent wychylił tułów do przodu i pomagał sobie podpierając się rękoma o fotel lub oparcie wózka. Ciągniecie pacjenta do góry za ręce może nasilać nieprawidłowe reakcje.
Jeśli pacjent ma się poruszać po mieszkaniu chodząc z pomocą opiekuna lub z balkonikiem, należy zadbać o bezpieczeństwo. Najlepiej jest usunąć z podłogi dywany, maty oraz wszelkie kable, o które można się potknąć.
Dobrą i stosunkowo prostą formą usprawniania pacjenta w domu, może być chodzenie po mieszkaniu (jeśli powierzchnia mieszkania na to pozwala) lub wyjście na korytarz i przejście określonego dystansu. Warto pamiętać, że pacjent w każdej chwili może poczuć konieczność odpoczynku, więc wychodząc na korytarz dobrze jest mieć w pobliżu choćby stołek, żeby na moment usiąść.
Generalną zasadą nowoczesnej rehabilitacji i aktywnej opieki domowej jest maksymalne motywowanie pacjenta do samodzielności w czynnościach samoobsługowych.
Opiekunowie mogą pomagać - ale nie wyręczać - w wykonywaniu takich czynności jak jedzenie, mycie, ubieranie się, korzystanie z toalety.
Bywa to oczywiście trudne, szczególnie gdy pacjentem jest ktoś bliski. Z tego powodu warto skorzystać z usług fizjoterapeuty przychodzącego do domu pacjenta lub rozważyć czasowy pobyt pacjenta w profesjonalnym ośrodku rehabilitacyjnym. Zespół specjalistów potrafi zmotywować pacjenta do większej samodzielności, a rodzina i opiekunowie mogą podpatrzeć i nauczyć się, jak fachowo prowadzić podstawowe formy rehabilitacji w warunkach domowych.
Marcin Baranowski (na zdjęciu) jest absolwentem Akademii Wychowania Fizycznego Wydziału Rehabilitacji Ruchowej w Warszawie oraz Uniwersytetu Warszawskiego, Wydziału Filozofii i Socjologii. Specjalizuje się w rehabilitacji ruchowej (obszar rehabilitacji neurologicznej, ortopedycznej i kardiologicznej) oraz w filozofii medycyny. Wieloletni dyrektor przychodni rehabilitacyjnej oraz dyrektor ds. rehabilitacji w placówkach rehabilitacji stacjonarnej i opieki długoterminowej w ośrodkach MEDI-system.
Czytaj także:
Rehabilitacja neurologiczna: nie tylko dla pacjentów po udarze
Przewlekle chory w domu: co się należy w ramach NFZ