Prof. Ryszard Oliński: Przede wszystkim do walki z wolnymi rodnikami, które powodują ogromne spustoszenie w organizmie. Są dowody na to, że wywołują choroby cywilizacyjne i przyspieszają starzenie.
- Z życiodajnego tlenu, niestety. Składniki pokarmowe spalają się w jego płomieniach. Wtedy powstają wolne rodniki, czyli reaktywne formy tlenu zwane też oksydantami. Żyją bardzo krótko, ale wyrządzają ogromne szkody. Oksydanty mają nie sparowany elektron, szukają więc takiej cząstki, której mogłyby oddać swoją energię. Celem wolnych rodników są komórki organizmu.
- Są wyjątkowo agresywne. Mogą na przykład modyfikować DNA. Zmieniony materiał genetyczny może z kolei wywołać proces nowotworowy. Są dowody na to, że wolne rodniki są odpowiedzialne w wielu przypadkach nie tylko za procesy nowotworowe, ale także za procesy starzenia. To jest ta druga bezwzględna twarz tlenu.
- Natura zna sposoby chroniące nas przed oksydantami. Unicestwiają je witaminy A, E i C. Wychwytują "wrogów" zanim wejdą w reakcję z materiałem genetycznym. Od dawna mówi się, że witaminy są dobre dla człowieka, ale dopiero teraz ta potoczna wiedza znalazła potwierdzenie w nauce.
- Nie mamy tak rewelacyjnych wiadomości. Syntetyczne witaminy nie zastąpią tych, które występują w naturze. Powiem więcej. Tabletki z witaminami łykane w nadmiarze mogą szkodzić. Zażywanie witaminy C w połączeniu z niektórymi mikroelementami przynosi odwrotny skutek od zamierzonego. Badania potwierdziły też, że zbyt duże dawki witaminy A mogą powodować raka, a skoncentrowana witamina E łykana bez opamiętania może wywołać zawał serca. Skuteczne działanie mają witaminy występujące w naturze.
- Właśnie. Wiemy już na pewno, że odpowiednia dieta może nas w ogromnym stopniu uchronić przed nowotworami. Nie wystarczy zjeść marchewki w zupie, trochę mizerii i jedno jabłko na dwa dni. Warzywa i owoce powinny być podawane do każdego posiłku w dużych ilościach. Tu wzorem jest kuchnia śródziemnomorska.
- One na pewno nie zastąpią warzyw i owoców. Nie znaczy oczywiście, że podawanie witamin nie ma sensu. Zaleca się je np. chorym na awitaminozę. Ale wtedy pod kontrolą lekarza.
- Bydgoska katedra i zakład biochemii klinicznej jest jednym z kilku laboratoriów w Europie, które zajmuje się molekularnym podłożem procesu powstawania nowotworów u ludzi oraz ochronnym działaniem niektórych witamin na materiał genetyczny człowieka. Nasz zespół jako jedyny z krajów Europy Środkowo-Wschodniej został zaproszony też do udziału w realizacji projektu Unii Europejskiej, którego tematyka pokrywa się z tematem konferencji.