Terapia MRI-HIFU - przełom w leczeniu nowotworów?

Innowacyjny system wykorzystujący fale ultradźwiękowe (HIFU), kontrolowane w czasie rzeczywistym, przez aparat MRI może zrewolucjonizować walkę z niektórymi nowotworami. Po raz pierwszy tę terapię zastosowano w 2006 roku jako alternatywę dla tradycyjnego, operacyjnego leczenia mięśniaków macicy.

Dołącz do Zdrowia na Facebooku!

Terapia MRI-HIFU umożliwia leczenie mięśniaków macicy, adenomiozy (niewielkie guzki umiejscowione głęboko w ścianie macicy) oraz leczenie bólu spowodowanego przerzutami do kości. Metoda ta jest dużo bardziej komfortowa dla pacjenta, niewykluczone, że doskonale sprawdzi się w leczeniu łagodnych lub złośliwych schorzeń prostaty, piersi oraz innych narządów.

Zobacz wideo

Terapia HIFU? Co to jest?

Terapia HIFU, czyli z wykorzystaniem ultradźwięków o wysokiej intensywności, polega na skierowaniu wiązki energii ultradźwiękowej, za pomocą głowicy ogniskującej, na obszary wewnątrz ciała pacjenta. Wiązka energii ultradźwiękowej przechodzi przez nienaruszoną skórę i tkanki miękkie, powodując wzrost temperatury w rejonie ogniska, bez wpływu na skórę i otaczające tkanki. W kilka sekund powstaje wyraźnie odgraniczony obszar martwicy skrzepowej.

Aby terapia mogła być jeszcze bardziej skuteczna nowoczesne aparaty do HIFU działają w połączeniu z MRI. Metoda rezonansu magnetycznego (MRI) jest jedyną dostępną metodą nieinwazyjnego pomiaru zmian temperatury wewnątrz

ludzkiego ciała za pomocą obrazowania. Podczas termoablacji pojawiający się na ekranie obraz umożliwia lekarzowi na bieżąco monitorować postępy leczenia oraz odpowiednio wcześnie wychwycić ewentualne zmiany w ważnych strukturach i organach.

Jak to działa?

Skupiona fala ultradźwiękowa elektronicznie jest przesuwana po leczonym obszarze. Termoablaca, jednorazowo obejmuje pole o wymiarach:16 mm na 40 mm. To, co dzieje się w ciele pacjenta po "przepuszczeniu" wiązki od razu pojawia się na ekranie monitora. Skaner MRI rejestruje obrazy wrażliwe na temperaturę, dzięki czemu możliwa jest ochrona tych partii, które nie powinny być poddane działaniu wysokiej temperatury. Proces ten jest niezbędny do maksymalnego skrócenia czasu leczenia przy jednoczesnym zapewnieniu bezpieczeństwa pacjentowi podczas zabiegu.

W przeciwnym wypadku można doprowadzić do lokalnego przegrzania lub niewystarczającego nagrzania. Przegrzanie może stanowić zagrożenie dla pacjenta i dodatkowo wydłużyć czas leczenia.

Jak wygląda leczenie?

Zabieg trwa zazwyczaj kilka godzin. Przed zabiegiem wykonywane jest tzw. planowanie. Pozwala dokładnie określić miejsce w którym pojawiła się zmiana (w dokładnym ustaleniu lokalizacji pomagają trójwymiarowe "zdjęcia" wykonane rezonansem magnetycznym) oraz dobranie odpowiedniej wiązki ultradźwiękowej. W trakcie zabiegu wiązka ultradźwiękowa o wysokiej intensywności jest kierowana na obszar zainteresowania, dzięki czemu dochodzi w tym miejscu do wzrostu temperatury i koagulacji tkanki. Proces jest monitorowany i kontrolowany za pomocą wrażliwych temperaturowo obrazów MRI generowanych w czasie rzeczywistym, dostarczających informacji zwrotnych podczas ablacji. Zastosowanie rezonansu magnetycznego pozwala szybko ocenić sytuację i w razie konieczności zareagować. Trzeci i ostatni etap to wykonywanie badań kontrolnych w kilkumiesięcznych odstępach.

Dlaczego warto?

Taka forma leczenia jest przede wszystkim szybka. Poddane jej osoby nie odczuwają aż tak silnego strachu, jak ten towarzyszący chorym tuż przed operacją. Zabieg jest nieinwazyjny i nie pozostawia po sobie żadnych śladów. Pacjent nie jest narażony na niepotrzebne promieniowanie Zazwyczaj nie wymaga on hospitalizacji i rekonwalescent dochodzi do siebie po zabiegu w domowym zaciszu.

Za wykonywaniem tego typu "operacji" przemawia także ekonomia. W jednej chwili można zmienić funkcję urządzenia z leczniczej na typowo diagnostyczną. Niweluje także koszty związane z pobytem chorego w szpitalu.

Zobacz wideo
Więcej o: