Pozycja stojąca wymaga pewnej sprawności, głównie o mężczyzny oraz elastyczności.
Seks na stojąco może być pewnym problemem, gdy różnica wzrostu między partnerami jest dość znacząca (można to łatwo rozwiązać, gdy niższy partner stanie na niewielkim taborecie lub wyższe ugnie nogi w kolanach). Wszystko w dużej mierze zależy od wariantu jaki wybierzemy.
Pozycja od przodu (ona jest oparta plecami o ścianę) zapewnia partnerom bliskość oraz kontakt wzrokowy. Mimo że tu mężczyzna wykonuje największą pracę to kobieta zmianą rozstawu nóg może regulować skalę i intensywność doznań. Jeśli kochankowie zdecydują się na "tylną" wersję tej pozycji, mężczyzna ma szansę pieścić także piersi partnerki.
Możliwa jest także sytuacja w której partner podtrzymuje partnerkę, tu należy jednak zachować pewną ostrożność. Takiego wariantu powinny unikać osoby mające kłopoty z kręgosłupem, zmiana kąta odchylenia ciała też jest niewskazana. Pozycja silnie podrażnia łechtaczkę i żołądź członka.
Czytaj także:
Zdetronizowany punkt G. nie ma znaczenia? Szukać Nie szukać?
To jedna z najbardziej popularnych pozycji seksualnych, którą można rozmaicie modyfikować. W podstawowej wersji kobieta leży na plecach z wyprostowanymi i lekko rozszerzonymi nogami. Leżący na niej mężczyzna dominuje i nadaje tempo. Zdaniem niektórych badaczy to najlepsza pozycja dla par starających się o dziecko.
Jej główną zaletą jest to, że partnerzy bardzo dobrze się widzą, mają możliwość utrzymywania kontaktu wzrokowego, całowania się, przytulania czy obserwowania siebie podczas orgazmu. Pozwala na stworzenie bliskości między kochankami.
Aby ją urozmaicić partnerka może zgiąć nogi i położyć je na ramionach partnera lub przyciągnąć je do swoich piersi co pozwala na głębszą penetrację pochwy i kontrolowanie tempa pchnięć, a rezultacie możliwość osiągnięcia orgazmu. Urozmaiceniem bywa także ściągnięcie ud przez partnerkę - to wyjątkowo korzystne ułożenie, jeśli mężczyzna ma długiego członka.
Czytaj także:
"A teraz robimy dziecko" - jak niepłodność wpływa na relacje z partnerem i emocje?
Zobacz:
Nazwa odnosi się do ułożenia ciał kochanków. Pozwala wykorzystać techniki seksu oralnego i zakłada równoczesne pieszczenie się przez partnerów. Mowa tu przede wszystkim o fellatio i cunnilingus. Pierwszy termin odnosi się do pieszczenia penisa, drugi do łechtaczki, warg sromowych i okolic pochwy. Możliwe jest także, jeśli partnerzy mają na to ochotę, pieszczenie okolic odbytu (tzw. annilingus).
W klasycznej pozycji seksualnej "69" mężczyzna leży na plecach, następnie kobieta układa się tak, by jej narządy płciowe znajdowały się bezpośrednio nad twarzą partnera. Umożliwia ona swobodne pobudzanie (ustami i językiem) narządów płciowych. Bardzo często uchodzi za jeden z elementów gry wstępnej.
Oczywiście wariantów tej pozycji seksualnej jest bardzo wiele, to w takim wydaniu, jest najprostsza i nie wymaga od partnerów szczególnej sprawności fizycznej oraz siły mięśni.
Seks oralny: szczyt intymności
Zobacz:
Dla sporej liczby mężczyzn pozycja na jeźdźca to spełnienie fantazji seksualnej o dominacji kobiety, dla wielu z nich jest wyjątkowo podniecająca. Jednocześnie nie wymaga od nich dużego "zaangażowania", partnerka nadaje rytm, tempo i decyduje o głębokości penetracji.
Klasyczna wersja zakłada, że mężczyzna leży na plecach, następnie kobieta "siada" twarzą do niego. Patrzenie na siebie nawzajem pozwala obserwować swoje reakcje, co dla większość par z jest bardzo ważne. Pozycja ta jest bardzo wygodna dla osłabionych mężczyzn lub z ograniczoną możliwością ruchów. W takim "ułożeniu" szyjka macicy jest silnie drażniona przez żołądź członka, co duża grupa pań bardzo sobie ceni.
Pozycja na jeźdźca podobnie jak wiele innych może występować w kilku wariantach. Partnerka może usiąść plecami do partnera, bokiem, może również pochylić się do przodu czy położyć. Jedyne ograniczenie, jak przy wszystkich innych pozycjach to wyobraźnia kochanków.
Należy jednak pamiętać, że nie każda kobieta będzie czuła się wystarczająco komfortowo w takim ułożeniu, dlatego jeśli za wszelką cenę chcemy wypróbować, któryś z wariantów pozycji na jeźdźca warto poświęcić chwile na wybranie takiego ułożenia, które zadowoli obie strony.
Czytaj także:
Takie ułożenie pozwala na stymulację bardzo czułych partii kobiecego ciała. Pozycja ta bywa nazywana tylną lub kolanowo - łokciową. Partner klęka za - pochyloną do przodu, zazwyczaj klęczącą i opierającą się na łokciach lub dłoniach - kobietą. Partnerka może także położyć tułów na łóżku lub krześle, może także pozostać na wyprostowanych rękach.
Warto pamiętać, że im wyżej znajdują się pośladki tym penetracja jest głębsza. Wolne ręce mężczyzny pozwalają mu przede wszystkim pieścić kobiece piersi, to on także ma pełną kontrolę nad sytuacją i tempem. Jednocześnie widok i tak bliski kontakt z pośladkami partnerki może dodatkowo wzmacniać podniecenie.
Poleca się ją parom starającym się dziecko.
Czytaj także:
To jedna z tych pozycji seksualnych, która nie wymaga dużego wysiłku od żadnej ze stron jednocześnie pozwala cieszyć się wzajemną bliskością (sprawdza się idealnie w czasie ciąży, ponieważ nie powoduje nacisku na brzuch, pozwala zniwelować także dysproporcje w budowie ciała partnerów np. gdy on jest bardzo wysoki a ona niska).
Kobieta leży na boku, a leżący za nią partner wprowadza członka - w zależności od preferencji - do pochwy lub odbytu. Mimo że zakres ruchów jest tu niewielki to wolne ręce obojga partnerów mogą wzmacniać doznania obojga. Specyficzne "ułożenie" sprawia nie tylko, że stosunek jest dłuższy, ale pozwala także w pewnym momencie, gdy partner osłabnie, kobiecie na przejęcie inicjatywy.
Dodatkową zaletą tej pozycji jest stymulacja punktu G.
Czytaj także:
Najlepszym i najprostszym sposobem wejścia w tę pozycje jest przejście z pozycji na jeźdźca lub misjonarskiej. Wystarczy jednym płynnym ruchem przekręcić się razem z partnerką na bok. Taki manewr jest na tyle szybki i prosty, że może być wykonany bez przerywania stosunku.
Dlaczego warto ją wypróbować? Powodów jest kilka. Przede wszystkim ta pozycja opóźnia wytrysk. Wolne ręce umożliwiają dodatkową stymulację zarówno jąder, jak i łechtaczki. Kobieta może w pewnym stopniu wpływać na głębokości na jaką partner wprowadził członka. Taka "manipulacja" mięśniami Kegla zwiększa doznania także u panów.
Część par bardzo ceni sobie w tym ułożeniu możliwość patrzenia na siebie obserwowanie jak zmienia się ich twarz w czasie zbliżenia, pozwala to także na ciągłe pocałunki. Tym, co może, ale nie musi, zwłaszcza dla kobiet, okazać się nieprzyjemne, to zbyt duży ciężar partnera, ponieważ ich nogi są ze sobą mocno splecione.
Czytaj także:
Istnieją dwa warianty tej pozycji seksualnej.
W pierwszym przypadku mężczyzna siada z lekko zgiętymi kolanami, dobrze jest, by miał za sobą oparcie. Partnerka siadając przodem (obejmuje jego plecy nogami) do partnera samodzielnie wprowadza członka do pochwy. W takim ułożeniu największą satysfakcję czerpie kobieta i to ona w pełni panuje i kontroluje sytuację. Wprawdzie doznania mężczyzny nie są tu najsilniejsze, może on pieścić piersi partnerki dodatkowo wzmacniając podniecenie obu stron.
Trzeba jednak pamiętać, że "utrzymanie" stabilności pozycji należy przede wszystkim do partnera, dlatego musi być on wystarczająco silny by utrzymać dwie osoby, dlatego warto zadbać by za plecami było odpowiednie oparcie.
Druga możliwość to, gdy partnerka leży na plecach z podkurczonymi, przylegającymi do klatki piersiowej i złączonymi nogami. Partner klęka przed nią i wprowadza członka do waginy cały czas trzymając nogi partnerki tak by nie straciły połączenia i opiera jej stopy na swojej klatce piersiowej. Jej dodatkową zaletą jest głęboka penetracja.
Czytaj także:
Pozycja na słonia to specyficzny wariant pozycji "na pieska". Partnerka leży na brzuchu z wyprostowanymi, lekko rozszerzonymi nogami. Partner kładąc się na jej plecach wprowadza penisa do pochwy, jednocześnie wolne ręce pozwalają mu pieścić ciało partnerki, mężczyzna może również oprzeć się na ramionach. Tu stroną dominującą jest przede wszystkim mężczyzna.
Niezwykle pobudzające dla wielu panów w tym przypadku jest ocieranie się o pośladki kobiety.
Pozycja na słonia jest prosta w wykonaniu i nie wymaga specjalnych zdolności, ani nieprzeciętnej sprawności fizycznej.
Czytaj także: