Dziennie tracimy około 100 włosów. Z pojedynczych nitek, które pozostawiamy na fotelu, na kurtce, na podłodze czy na szczotce, naukowcy mogliby dowiedzieć się dziś o nas niemal wszystkiego. Włosy to twór naskórka, który mówi o nas więcej niż możemy się spodziewać.
Analiza pierwiastkowa włosów, to badanie, które pozwala stwierdzić, jakich pierwiastków w organizmie jest za dużo, a jakich za mało, dokładniej niż podobne badania przeprowadzane przez oznaczenie poziomu tych samych mikro- i makroelementów we krwi. Badając włos można określić stężenie pierwiastków, które jest najbliższe temu w pozostałych tkankach organizmu. Kiedy ulegniemy np. zatruciu ołowiem, metal ten jest jak najszybciej usuwany z organizmu. Po kilku tygodniach badania nie wykryją go we krwi, ale nadal będzie obecny np. w wątrobie, kościach, nerkach. Również we włosach. Z powodu ołowicy (zatrucia ołowiem) zmarł Ludwig van Beethoven. Przyczynę śmierci udało się wyjaśnić właśnie dzięki badaniom włosów, które wykazały, że poziom metalu był 100-krotnie wyższy niż dopuszczalny w ludzkim organizmie.
Podobnie stężenia innych pierwiastków śladowych ulegają wahaniom we krwi - wynik badań zależy od pory dnia, tego, co piliśmy i jedliśmy i w jakich ilościach. Badanie włosów lepiej przedstawia rzeczywisty obraz tego, jak wygląda równowaga mineralna w organizmie, bo pokazuje "dane" zgromadzone we włosie w ciągu kilku miesięcy.
Woda na całym świecie jest podobna... ale nie taka sama. Wchodzące w jej skład wodór i tlen występują w postaci izotopów, które różnią się masą atomową. Proporcje izotopów są charakterystyczne dla konkretnych miejsc na całym świecie. Tzn. że woda pochodząca z różnych miejsc, różni się od siebie. Część atomów tlenu i wodoru jest wykorzystywana przez nasz organizm m.in. do wytworzenia białek, z których składają się włosy. Lesley Chesson z firmy IsoForensics Inc przebadał proporcje izotopów w napojach na podstawie danych zebranych z 33 amerykańskich miast. Analizie zostały poddane butelkowane wody, napoje gazowane, piwa. Okazało się, że zawartość poszczególnych izotopów była w nich podobna jak w lokalnej wodzie z kranu - producenci zazwyczaj korzystają z lokalnych ujęć wody, nic więc dziwnego, że na podstawie proporcji izotopów da się ustalić, z jakiego regionu pochodzi napój. Badając ludzkie włosy można więc ustalić, jaką wodę piła dana osoba i w jakim rejonie świata czy kraju przebywała. Wyniki tych nietypowych badań mogą przyczynić się nie tylko do ustalenia, skąd pochodzi woda użyta do produkcji danego napoju, ale także prześledzić podróże np. osób podejrzanych w sprawach kryminalnych.
Naukowcy udowodnili, że nasze mieszki włosowe zawierają zapis 24-godzinnego cyklu dobowego, który decyduje o sennych przyzwyczajeniach i o jakości naszego snu. Pod koniec lat 90. odkryto, że geny rytmu dobowego ulegają ekspresji w tkankach całego ciała. Przeprowadzano badania na myszach, jednak nie mówiły one wiele o śnie człowieka. Ponieważ analiza genów opierała się na badaniach inwazyjnych, trudniej było badać zjawisko u ludzi. Wiązało się to z pobieraniem wycinków skóry czy kilkukrotnym pobieraniem krwi w ciągu jednego dnia. Makoto Akashi wraz z innymi badaczami z Yamaguchi University w Japonii znaleźli w końcu prostszy sposób aby zbadać geny regulujące ludzki cykl dobowy. Włosy wyrwane z głowy lub brody okazały się równie dobrym materiałem, a ich pozyskanie nie wiązało się z nieprzyjemnymi zabiegami. Na podstawie wyizolowanego z komórek włosów RNA udało się powiązać aktywność genu regulującego cykl dobowy z tym, w jakiej fazie cyklu znajdują się badani. Ta prosta metoda badania mogłaby pomóc zwalczać problemy ze snem u osób z zaburzeniami rytmu dobowego.
Naukowcy z Uniwersytetu w Zachodnim Ontario od dłuższego czasu przyglądali się ludzkim włosom. Na podstawie badań poziomu kortyzolu we włosie udowodnili m.in., że stres towarzyszył człowiekowi na długo przed jego zdefiniowaniem. Zbadali oni poziom tego hormonu we włosach pochodzących ze szczątków starożytnych Peruwiańczyków. Jak się okazało - poziom kortyzolu wskazuje na to, że życie starożytnych musiało być bardzo stresujące. Ostatnio badacze postanowili powiązać poziom hormonu obecny we włosach z ryzykiem zawału serca. Wydzielanie kortyzolu zwiększa się bowiem pod wpływem stresujących sytuacji. Niestety poziom hormonu, który można wykryć we krwi, moczu czy ślinie określa jego chwilowe stężenie. Na podstawie badania włosów można już uzyskać zupełnie inne dane. Przyjmuje się, że włos rośnie ok. 1 cm w ciągu miesiąca. Dlatego próbka włosów o długości np. 6 cm pozwala określić, jak wiele stresu doświadczyła badana osoba w ciągu ostatniego półrocza. Naukowcy pobrali 3-centymetrowe próbki włosów od 56 mężczyzn, którzy trafili do Meir Medical Centre, w Kfar-Saba w Izraelu z powodu zawału serca i od 56 mężczyzn, którzy nie doświadczyli zawału - byli jedynie grupa kontrolną. Okazało się, że poziom kortyzolu w przeciągu ostatnich 3 miesięcy był wyraźnie wyższy we włosach mężczyzn, u których doszło do zawału. W przyszłości tego typu badania mogłyby pomóc określić ryzyko wystąpienia zawału serca u poszczególnych pacjentów.