Kiedy wielkie żółwice morskie raz do roku wypełzają na kilka godzin na plaże, by tam znieść i zagrzebać w piachu jajka, z oczu bezustannie płyną im grubymi kroplami łzy. Ludzie wierzą, że samice płaczą z żalu za swoim potomstwem, którego nigdy nie dane im będzie oglądać. Inni mówią, że łzy ochraniają oczy tych morskich stworzeń przed wyschnięciem. To legendy, choć jak w każdej legendzie jest w nich ziarno prawdy. Kapiąca spod oczu żółwic wydzielina pozwala im pozbyć się nadmiaru soli z organizmu. Ale oczy rzeczywiście mogą wyschnąć, jeśli nie nawilżają ich łzy. Tyle tylko, że nie żółwiom morskim, ale nam, ludziom. Nasze łzy to wcale nie woda, lecz bardzo złożona, kilkuwarstwowa substancja. Najbliższa oku jest warstwa śluzowa wytwarzana w kubkowatych komórkach spojówki. Wygładza powierzchnię rogówki, umożliwia rozprowadzenie łez i zapewnia ich przyleganie do powierzchni oka. Następna warstwa, środkowa, to część wodnista produkowana przez gruczoły łzowe. W niej rozpuszczony jest tlen i substancje odżywcze dla pozbawionej naczyń krwionośnych rogówki, a także substancje antybakteryjne, które chronią oko przed zakażeniami. Trzecia, zewnętrzna, jest cienka warstwa tłuszczowa powstająca w gruczołach tarczkowych i przyrzęsowych. Ma ona za zadanie ograniczenie odparowywania wody z łez, natłuszcza, smaruje, zmniejsza tarcie i zapobiega wypływaniu cieczy łzowej poza powieki. Jeśli którykolwiek z tych trzech elementów zacznie szwankować, oko nie będzie wystarczająco chronione, odżywiane i utrzymywane w dobrej kondycji. Co się może stać? Oko może być niedostatecznie zwilżane, ochronna warstewka płynu może zbyt szybko parować albo nie przylegać dość długo do rogówki. Prowadzi to do wystąpienia objawów znanych jako zespół suchego oka. To nie tylko uciążliwa, ale też groźna dolegliwość. Powoduje złuszczanie się nabłonka gałki ocznej, który ją chroni przed wnikaniem mikroorganizmów i zakażeniami. Pozbawione ochrony rogówka i spojówka ulegają uszkodzeniom, które mogą doprowadzić nawet do utraty wzroku. Poza funkcjami ochronnymi i odżywczymi cieniutka warstewka cieczy zwilżająca oko ma też inne funkcje. Załamuje światło, przyczyniając się do skupienia obrazów na siatkówce, przy czym czyni to znacznie skuteczniej niż sama rogówka i soczewka (zdolność skupiająca powłoki łez to 60 dioptrii, rogówki - około 42 dioptrii, a soczewki - 22 dioptrii). Jej częściowy brak może więc mieć istotny wpływ na pogorszenie się ostrości wzroku.
Pacjent podejrzany o zespół suchego oka zostaje poddany przede wszystkim tzw. testowi Schirmera. Pozwala on ocenić, ile łez produkuje oko w ciągu pięciu minut. Łzy nasączają paseczek cieniutkiej bibułki umieszczonej pod dolnymi powiekami. Jeśli mokre będzie przynajmniej 15 mm bibułki, ilość wytwarzanych łez jest prawidłowa. Wynik poniżej 5 mm świadczy o chorobie. Kolejnym badaniem jest test stabilności łez - BUT (tzw. czas przerwania filmu łzowego). Ocenia się, jak długo łza pokrywa powierzchnię oka. Najczęściej stosowany jest test przerwania filmu łzowego z fluoresceiną, tzw. FBUT. Okulista zakrapla do oka jaskrawozielony barwnik fluoresceinę. Oświetlając oko wiązką niebieskiego światła, prosi o mrugnięcie. Łzy razem z barwnikiem rozprowadzają się po powierzchni oka, tworząc jednolitą świecącą na żółtozielono powierzchnię, która powinna pozostawać niezmieniona przez 10 sekund. Jeżeli na jej powierzchni powstają pęknięcia, widoczne w postaci ciemnych linii, oznacza to, że łzy niosą zbyt mało tłuszczu lub śluzu, by dobrze pełnić swoją ochronną funkcję. Dodatkowo ogląda się łzy pod mikroskopem, by dokładnie poznać ich własności fizyczne i skład. Lekarz ocenia menisk (kształt kropli) i obecność złuszczonych komórek albo niteczek śluzu.
Terapia obejmuje przede wszystkim leczenie objawowe, tj. mające na celu niwelowanie przykrych skutków choroby. Stosuje się płyny i żele zastępujące łzy, nawilżające i odżywiające powierzchnię oka, leki stymulujące wydzielanie łez, leki mukolityczne (rozrzedzające wydzieliny), preparaty z witaminą A. Sztuczne łzy, choć bezpieczne, czasem powodują uczulenia. Od niedawna można je kupić w jednorazowych ampułkach. Dzięki takiemu opakowaniu pozbyto się uczulających środków konserwujących (preparaty te są szczególnie polecane osobom używającym soczewek kontaktowych). Częstość stosowania sztucznej łzy zależy od stopnia zaawansowania choroby. Niekiedy oko należy zwilżać nawet co godzinę, praktycznie do końca życia. W zaawansowanych fazach choroby wprowadza się maleńkie zatyczki do kanalików odprowadzających łzy albo nawet zamyka się je na stałe operacyjnie przy użyciu lasera. Dzięki temu własne łzy pacjenta pozostają dłużej w oku. Wprowadzając zatyczki do dolnych punktów łzowych, zyskujemy o dwie trzecie więcej własnych łez, gdyż tyle właśnie tą drogą odpływa. Jeśli przyczyną dolegliwości jest niedomykalność powiek albo zmiany nabłonka rogówki, zakłada się specjalne, lecznicze miękkie soczewki kontaktowe, które obejmują oko gładką, wilgotną warstwą. Na taką soczewkę również należy często zakraplać preparaty sztucznych łez, żeby zapobiec jej wysychaniu i odkładaniu się zanieczyszczeń. Czasami konieczne jest operacyjne ustawienie powiek, tak żeby przylegały do oka.
W wielu przypadkach można zapobiec objawom suchego oka przez ograniczanie stosowania klimatyzacji, dobre nawilżanie, wietrzenie pomieszczeń i racjonalne dozowanie czasu, jaki spędzamy, wpatrując się w monitor komputera czy TV. Należy zadbać o wygodę na stanowisku pracy: odległość od monitora powinna wynosić ok. 70 cm, a sam ekran najlepiej ustawić tak, aby jego górna krawędź była poniżej poziomu oczu. To dlatego, że gdy patrzymy w dół, szpara powiekowa jest mniejsza niż wtedy, kiedy kierujemy wzrok na wprost lub do góry, i oko nie tak szybko się przesusza. Warto robić sobie kilkuminutowe przerwy, zamknąć oczy lub popatrzeć w dal, a w czasie pracy starać się nabrać nawyku częstszego mrugania. Jeśli oczy zaczynają piec, pomasujmy kciukami górne powieki. Znajdują się w nich gruczoły łojowe, które rozprowadzają warstwę tłuszczową na powierzchni oka. Kto się tak zatraca w pracy, że zapomina o mruganiu, może wspomóc się specjalnym elektronicznym przypominaczem. To szybka nakładana na okulary wyposażona w czujnik śledzący powiekę. Jeśli ta nie drgnie przez dłuższy czas, okulary ciemnieją i żeby ponownie widzieć świat, trzeba mrugnąć. Elementem profilaktyki jest też właściwa dieta - nie może w niej zabraknąć przede wszystkim witaminy A i nienasyconych kwasów tłuszczowych omega-3. Niedobór witaminy A uszkadza komórki kubkowe odpowiedzialne za wytworzenie warstwy śluzowej łez i może być przyczyną suchości spojówek. Źródłem witaminy A są produkty pochodzenia zwierzęcego: mleko i przetwory mleczne, masło, jaja, niektóre tłuste ryby, wątroba i żółtka jaj. Z kolei kwasy omega-3 poprawiają ukrwienie oka, zaś ich niedostatek zwiększa ryzyko wystąpienia zespołu suchego oka. Kwasy omega-3 można znaleźć w tłustych rybach morskich (np. w łososiu, makreli, halibucie, sardynkach i śledziach), a także w soi, dyni i orzechach włoskich. Skoro dobrnęliście Państwo do końca rozdziału, pozwólcie teraz odpocząć swoim oczom. Spójrzcie przed siebie, mrugnijcie sobie zdrowo
Coś bez przerwy wpada do oka? Szczypie, uwiera i przeszkadza? Jeśli zdarza się to zbyt często, winny może być tzw. zespół suchego oka. To choroba... łez, której towarzyszyć może kilka z poniższych objawów dręczących jedno lub oboje oczu:
- zaczerwienienie i pieczenie
- uczucie obecności ciała obcego pod powieką nasilające się pod wpływem dymu, wiatru, ciepła, niskiej wilgotności
- kłujący ból oka
- swędzenie podczas mrugania
- zmęczenie oczu, uczucie uścisku w oczach
- w początkowych okresach choroby może występować wzmożone łzawienie, tzw. krokodyle łzy
- uczucie wysuszenia spojówek, niekiedy połączone z suchością błon śluzowych nosa i gardła
- gromadzenie się ciągnącej wydzieliny w kącikach powiek
- obrzęk powiek
- nadwrażliwość na światło.
Lekarz, potwierdzając diagnozę, szukać będzie m.in. uszkodzenia powierzchni rogówki, przekrwienia spojówek, barwienia spojówek czy nieprawidłowości w składzie i zachowaniu łez.
Co piąty pacjent zgłaszający się do okulisty skarży się na dolegliwości, które mogą być powiązane z zespołem suchego oka. Liczba chorych rośnie, bo przebywamy w klimatyzowanych lub ogrzewanych pomieszczeniach, jesteśmy narażeni na dym papierosowy, kurz i zanieczyszczenia. Godzinami siedzimy przed komputerem, nasze oczy zbyt rzadko mrugają i powierzchnia gałki jest słabo nawilżona. Wysychanie oczu zazwyczaj dotyczy ludzi starszych i łączy się z przekwitaniem. 80?proc. pacjentów leczących się na zespół suchego oka to panie w wieku 40-60 lat. Dzieje się tak z powodu wahań poziomu hormonów - estrogeny odpowiedzialne są m.in. za gospodarkę wodną. Podczas menstruacji, ciąży oraz menopauzy produkcja łez może więc ulec spowolnieniu. Ale także w cukrzycy czy problemach z tarczycą. Przyczyną choroby może być też zniszczenie gruczołów łzowych przez procesy zapalne. Czynnikiem ryzyka jest noszenie soczewek kontaktowych (objawów zespołu suchego oka doświadcza blisko połowa ich użytkowników).