Krztusimy się, gdy pokarm zamiast do przełyku dostanie się do dróg oddechowych. Małe dzieci często dławią się drobnymi przedmiotami (np. małym klockiem) lub słodyczami o twardej konsystencji (np. drażami). Wtedy silnie kaszlemy i nie możemy złapać powietrza. Zwykle ktoś w takiej sytuacji uderza nas kilka razy w plecy i to najczęściej pomaga.
Bywa jednak i tak, że kaszel nie ustępuje, człowiek nie może nabrać powietrza do płuc, odruchowo chwyta się za gardło, sinieje i wpada w panikę. Zaczyna się dusić, bo kęs pokarmu zablokował drogi oddechowe. Jeżeli słyszymy, że z jego ust wydobywa się jakiś dźwięk (np. świst), to znaczy, że nie doszło do całkowitej blokady dróg oddechowych i nie grozi uduszenie. Ale sytuacja staje się groźna, gdy nie słyszymy żadnego dźwięku świadczącego o oddychaniu, bo wtedy krew transportuje coraz mniej tlenu do mózgu, co prowadzi do utraty przytomności, a po kilku minutach do zatrzymania krążenia. Jeśli pomoc nie nadejdzie w porę - może dojść do zgonu, dlatego osobie, która się zakrztusiła, trzeba jak najszybciej pomóc.
Zdarza się, że osoba, która się zadławiła, po naszej interwencji poczuła się lepiej. Niestety, ciało obce mogło się jedynie przesunąć i nadal tkwi w drogach oddechowych. Później może być przyczyną zdrowotnych komplikacji. Jeśli więc nie jesteśmy pewni, czy całe zostało wykrztuszone na zewnątrz, a osoba, która się dławiła, ma kaszel, trudno jej przełykać i czuje "coś" w gardle - powinna iść do laryngologa na konsultację. Z konsultacji trzeba też skorzystać, gdy akcja ratownicza była gwałtowna, bo silne uciśnięcia brzucha mogły spowodować obrażenia wewnętrzne.
999 - pogotowie ratunkowe
112 - telefon alarmowy telefonii komórkowej
Należy stanąć za osobą, która się krztusi i mocno uderzyć ją 3 razy otwartą dłonią między łopatkami.
Jeśli to nie pomoże, trzeba zastosować tzw. manewr Heimlicha. Należy stanąć za osobą, która się krztusi i objąć ją od tyłu rękoma. Jedną rękę trzeba zacisnąć w pięść i położyć na jej brzuchu tak, żeby kciuk był poniżej mostka. Drugą dłonią powinniśmy nakryć i uchwycić swoją pięść. Następnie energicznym ruchem przyciągamy dłonie do siebie i jednocześnie ku górze (w stronę klatki piersiowej). Jeśli ciało obce nie wyskoczy za pierwszym razem - po trzech uciśnięciach brzucha znowu trzykrotnie uderzamy otwartą dłonią między łopatki krztuszącego się. Jeśli jego stan się pogarsza - trzeba wezwać pogotowie i nadal próbować pomóc mu wykrztusić ciało obce.