Stópkami do Europy

Miska, żyletka i pumeks - te atrybuty pedikiuru podobno należą już do przeszłości. Sprawdź, czy Twój gabinet spełnia standardy i jest bezpieczny dla Twojego zdrowia

Już od pięciu lat obowiązują w Polsce rozporządzenia ministra zdrowia dotyczące salonów kosmetycznych, fryzjerskich, tatuażu i odnowy biologicznej. Jednym z wymogów jest stworzenie osobnego pomieszczenia do wykonywania pedikiuru, wyposażonego w brodzik podłączony do bieżącej wody. W ten sposób zakończyła się era brudnych misek. Czy na pewno?

Drobne przeszpiegi

Jeśli po wejściu do salonu kosmetycznego na ścianach widzisz dyplomy i certyfikaty, to znak, że kosmetyczki podwyższają swoje umiejętności, uczestniczą w szkoleniach z zakresu diabetologii, dermatologii, ortopedii i flebologii. Dobrą pedikiurzystkę rozpoznamy po tym, że przed zabiegiem zapyta o przebyte choroby, o to, czy nie jesteśmy w ciąży, czy nie mamy wszczepionego rozrusznika serca, w końcu - czy nie jesteśmy uczuleni na jakieś substancje. Te informacje wpisze do karty takiej, jaką mamy u lekarza, i zachowa do następnych wizyt. Ważny jest też ubiór i wygląd: jasny uniform, białe obuwie oraz związane włosy.

Maska i folia

Jednorazowe w gabinecie powinno być prawie wszystko. Kapcie, ręczniki, prześcieradła na fotelach. Jeśli ręczniki są z materiału, powinny być świeżo wyprane. Gabinet dyskwalifikuje używana bielizna, którą zakładasz na czas trwania zabiegu. Pedikiurzystka powinna obowiązkowo mieć jednorazowe rękawiczki. Najlepiej, gdyby miała też maskę zasłaniającą nos i usta (chroni przed pyłem z frezarki). To potwierdza jej dbałość o higienę i sterylność. Zwróć uwagę, czy w pojemniku, w którym moczysz stopy, jest jednorazowa folia. Ten prosty trik znacznie obniża ryzyko zakażenia grzybicą.

Z czym do gabinetu?

Do dobrego gabinetu kosmetycznego nie idziemy tylko, by mieć obcięte i pomalowane paznokcie. Specjalista od stóp może wybawić nas od bólu i dyskomfortu spowodowanego np. wrastającymi paznokciami. Dlaczego wrastają? Powodem mogą być: zbyt małe buty, z wąskim przodem, uciskające na palce, które nasuwają wał paznokciowy na paznokieć. Z czasem może w ten sposób dojść do przerwania ciągłości skóry. Stąd już tylko krok do stanu zapalnego i wysięku ropnego. Dodatkowe zagrożenie to buty na wysokich obcasach, które zmieniają rozkład sił obciążających stopę. Także za duże obuwie, np. sportowe, które powoduje stałe, choć niewielkie przemieszczanie się stopy i uderzanie końcami palców o czubek buta. Kłopot z wrastaniem paznokci mogą mieć też osoby otyłe i kobiety w ostatnich miesiącach ciąży. Warto wtedy stosować profilaktycznie specjalną osłonę na palce chroniącą przed naciskiem.

Jak leczyć wrastanie?

Tradycyjne sposoby leczenia wrastających paznokci to maści, roztwory z antybiotykiem lub środkiem dezynfekcyjnym czy metody chirurgiczne polegające na wycięciu brzegu wrastającego paznokcia wraz z częścią wału paznokciowego. Te operacje są bolesne i wiążą się z dwutygodniowym pobytem w domu. Inną skuteczną, a do tego bezbolesną metodą leczenia jest zakładanie klamry ze stali chirurgicznej. Ta metoda przynosi natychmiastową ulgę. Kuracja trwa kilka tygodni, a czasami nawet miesięcy, bo paznokcie na stopach rosną bardzo wolno. Klamry zakładają gabinety specjalistycznej pielęgnacji stóp z odpowiednim certyfikatem (lista gabinetów na www.zdrowe-nogi.pl/gabinety.php). Do pacjenta należy tylko zmienianie opatrunku pomiędzy paznokciem a wałem paznokciowym.

W łagodnych stanach nakleja się klamry plastikowe lub rurki protekcyjne. Ta druga metoda jest dobra dla tych, którym trudno samodzielnie zmieniać opatrunki. Podczas leczenia należy stosować ortezy - nakładki z żelu polimerowego, które nałożone pod skarpetki zabezpieczają palec z klamrą przed uciskiem.

Krucha jak z cukru

Cukrzycowa stopa występuje u prawie 10 proc. pacjentów chorych na cukrzycę. Początkowo powoduje trudności w poruszaniu się, przewlekły ból, a nieleczona może skończyć się amputacją nogi. Aż 50 proc. amputacji kończyn dolnych w Polsce spowodowane jest cukrzycą. Stopa cukrzycowa nasila się wskutek zaburzeń ukrwienia i krążenia (uszkodzenie układu naczyniowego i nerwowego - zmniejszone czucie), w efekcie przynosząc mniejszą odporność na skaleczenia i gojenie ran, a w konsekwencji niekończące się infekcje. Marne krążenie w kończynach dolnych osłabia regenerację tkanki. Dlatego cukrzyk musi nieustannie obserwować zmiany na nogach i stopach, uważać na skaleczenia i zawsze dobrze je wyleczyć. Co jest zazwyczaj trudne, bo wymaga ciągłego dopływu powietrza i braku opatrunku. Ponadto chorzy na cukrzycę powinni myć nogi w letniej wodzie, dokładnie je wycierać, zwłaszcza pomiędzy palcami. Spocona i zawilgocona skóra nóg przyczynia się do odparzeń i ran, które w zaawansowanym stadium cukrzycy mogą się już nie zagoić. Powinni nosić bawełniane skarpetki, dopasowane obuwie i często skracać paznokcie pilnikiem.

Plaga grzybów

Grzybica stóp i paznokci dotyka aż połowę Polaków. Ryzyko zachorowania wzrasta z wiekiem, przy czym mężczyźni między 20. a 40. rokiem życia chorują czterokrotnie częściej niż kobiety.

Przyczyna choroby? Stopy uwięzione przez 12 godzin w zakrytych butach. To istny raj dla grzybów, bakterii i pleśni. Źródłem zakażeń są łuski naskórka osób zakażonych, które podczas tarcia rozsiewają się do otoczenia. W nich znajdują się duże ilości zarodników odpornych na działanie czynników zewnętrznych. Mogą one przeżyć od 18 do 24 miesięcy! Jeśli zakaźne cząsteczki przylgną do skóry z obniżoną odpornością, szybko dochodzi do infekcji. Jak leczyć? Większość przypadków grzybicy stóp leczymy preparatami miejscowymi. Dopiero w przypadku zajęcia chorobą paznokci stóp konieczne jest leczenie skojarzone (leki ogólne i miejscowe). Aby dobrać właściwe leki, trzeba wykonać badanie mikologiczne, które identyfikuje gatunek grzyba. Dodatkowo ważna jest specjalistyczna pielęgnacja stóp - zapewnienie stopom suchego środowiska. Nieprzewiewne obuwie i skarpetki są zabronione. Dobrze jest jak najczęściej zdejmować buty i w miarę możliwości stosować specjalne pudry przeciwgrzybicze. Na basenach i w saunie należy nosić klapki.

Więcej o: