Plastikowe pudełeczko, a w nim kuleczki drobiowe na warzywach, sałatka sezamowa albo dorsz pieczony w folii. Porcje co prawda małe, ale wszystko świeże, kolorowe, zachęcające. Dużo zieleniny, ryb i drobiu sauté albo w skąpych sosach, trochę owoców, garść orzechów i ziaren. Żadnej śmietany, ociekającego tłuszczu ani chrupiących panierek. Od niedawna w Warszawie, siedmiu miastach na Śląsku - a lada chwila też w Poznaniu i Krakowie - działają firmy sprzedające dietetyczne jedzenie na telefon. Można zamówić tylko lunch albo wyżywienie całodniowe: śniadanie, obiad, dwie przekąski i kolację. Wszystko dostarczane jest rano między 7 a 11 do domu lub pracy w pojemnikach umożliwiających podgrzanie w mikrofali. A jeśli w pracy nie ma tego cudu fast-kuchni, to będę musiała zjeść zimny obiad? - Lunch bardzo często robimy w formie sałatki z warzywami lub kurczakiem, a kolację przygotowujemy tak, żeby można ją było odgrzać w domu - mówi Magdalena Zgutczyńska, dietetyczka z firmy Arsedo.
Stosując ścisłą dietę odchudzającą w domu albo pod kontrolą lekarza, można sprawdzać każdy kęs z tabelami kaloryczności produktów w ręku. A skąd wiadomo, że to nowe jedzenie na telefon jest naprawdę dietetyczne? - Nasze menu sporządza renomowany dietetyk dr Janusz Dworznicki - mówi Marcin Banachowski z firmy Life Line. - Każdy zestaw całodniowy jest zbilansowany, tzn. ma odpowiednio dużo białka, błonnika, witamin i odpowiednio mało cukrów i tłuszczów. Razem to od 700 do 1 tys. kalorii, bo wszystko zależy od tego, na co danego dnia klient będzie miał apetyt, a do wyboru np. na lunch mamy 28 dań. - Jesteśmy elastyczni - mówi Magdalena Zgutczyńska. - Można zamówić u nas dania wegańskie, dla chorych na cukrzycę, kamicę żółciową bądź dla alergików.
Firmy oferujące dietetyczne jedzenie na telefon chwalą się sukcesami. Klienci, którzy wykupują dietę na kilka tygodni, chudną średnio kilogram tygodniowo. Rekordzista w miesiąc schudł aż dziesięć, ale dał z siebie wszystko. Biegał, chodził na siłownię, zrezygnował z windy. Czy na diecie telefonicznej rzeczywiście da się schudnąć? Iza Czajka, dietetyczka, 'Samo Zdrowie': - Dieta na telefon to dobre rozwiązanie dla zapracowanych. Rzeczywiście, można na niej schudnąć, pod warunkiem jednak, że się nie podjada i nie pije słodkich napojów. Trzeba też pamiętać, że młoda kobieta schudnie tygodniowo ok. kilograma, ale już starsza może nie osiągnąć takich efektów. I jeszcze jedno - dietę ekstremalną (ok. 700 kalorii) można stosować najwyżej tydzień.
Tydzień na diecie na telefon to wydatek rzędu 220-300 zł. Miesięcznie po zniżkach 900-1300. Okropnie dużo jak na parę kilo mniej w biodrach. Ale może pieniądze wydane na odchudzanie bardziej mobilizują?