Najczęściej oboje partnerzy jeszcze pracują, są w pełni sił, nie czują się staro i jeszcze mają sporo do zrobienia. Oczywiście najlepiej jeśli to, co robią, cokolwiek to jest, robią razem i na dodatek z przyjemnością, zapałem i werwą. Mimo upływu lat nadal mają o czym rozmawiać, nie nudzą się ze sobą, lubią się i lubią ze sobą być. Są zgrani, tworzą jeden zespół. To się naprawdę zdarza, nawet nierzadko, choć niektórym trudno w to uwierzyć. Zwłaszcza trudno uwierzyć tym, którzy zaniedbali coś wcześniej i są doszczętnie znudzeni swoim małżeństwem. Są razem, bo jakoś się nie rozeszli. Ze względu na dzieci, sprawy materialne, rodzinę. Wiodą wspólne, ale w gruncie rzeczy smutne życie. Najbardziej odczuwają tę emocjonalną pustkę, kiedy najmłodsze z dzieci wyjdzie z domu, a oni zostają sami. Bliscy i obcy jednocześnie. Ale może być jeszcze gorzej. Para pięćdziesięciolatków nagle się rozwodzi. Szok i sensacja dla rodziny, przyjaciół, przecież byli dobrym małżeństwem! Najczęściej odchodzi on. Zakochał się, oszalał, gna za uciekającą młodością. Ostatni dzwonek, żeby jeszcze raz poczuć się młodym, silnym, sprawnym kochankiem. Żadne racjonalne argumenty nie istnieją, liczy się tylko on i jego, najczęściej sporo młodsza od żony, przyjaciółka. Namiętność starszego pana jest o wiele bardziej nie-bezpieczna niż młodego chłopca. Jest w niej jakaś determinacja, ostateczność, coś, czego nie daje się powstrzymać ani rozumowo okiełznać. To się po prostu dzieje, ku rozpaczy żony.
Zdecydowanie najtrudniejszym momentem dla związku na tym etapie życia jest przekwitanie - menopauza u kobiet i tzw. andropauza u mężczyzn. Oba zjawiska są związane ze spadkiem produkcji hormonów płciowych w organizmie (u kobiet - estrogenów, u mężczyzn - testosteronu). Nie jest to jednak równoznaczne z zanikiem seksualnych potrzeb i końcem życia erotycznego. Dla wielu kobiet najtrudniejsze są dwa-trzy lata okołomenopauzalne (czyli około ostatniej miesiączki), kiedy to ich złe samopoczucie, uderzenia gorąca, bezsenność, czasem stres związany z utratą płodności sprawiają, że spada libido, a seks odchodzi na dalszy plan. Po tym czasie, kiedy już organizm przyzwyczai się do niższego poziomu hormonów płciowych, zainteresowanie seksem zwykle powraca. Oczywiście ogromnie pomaga w tym bliski związek uczuciowy z partnerem. U mężczyzn spadek produkcji testosteronu może objawiać się tym, że uzyskanie wzwodu trwa dłużej, nie jest on pełny, trudno go utrzymać lub pojawiają się kłopoty z wytryskiem (z wiekiem ilość ejakulatu się zmniejsza). Nie są to jednak przeszkody, których dzięki cierpliwości partnerki i ewentualnie pomocy współczesnej farmakologii nie dałoby się pokonać.
Niestety, wielu parom po kilkudziesięciu latach małżeństwa już nie chce się kochać. Po prostu nie interesuje ich to. Śpią w jednym łóżku, przytulają się, dotykają, ale nie uprawiają seksu, mówiąc, że to dobre dla młodych, a im już ta gimnastyka nie jest potrzebna. Jeśli rzeczywiście oboje tak myślą i czują, to w zasadzie w porządku, mają do tego pełne prawo i nie ma powodu ich zmuszać do zmiany zachowań. Chociaż trochę szkoda, bo seks jest nie tylko przyjemny, ale i zdrowy. Poprawia krążenie, nastrój, rozładowuje stres i napięcie, nie mówiąc już o tym, że w każdym wieku jest doskonałym sposobem wyrażania uczucia. To nieprawda, że seks jest tylko dla młodych. Badania dowodzą, że aktywność seksualna w starszym wieku znacznie podnosi jakość życia. Kobiety są doświadczone, wiedzą, czego chcą, a poza tym są ciepłe i o wiele bardziej niż w młodości tolerancyjne dla swoich partnerów. Mężczyźni, o ile dbają o swoje zdrowie i kondycję fizyczną, mogą zachować pełną sprawność seksualną do późnej starości. Więc czemu z tego nie skorzystać? Może nie tak często jak kiedyś, może nie tak ostro, ale od czasu do czasu na pewno nie zaszkodzi.
Dostosowujcie się do sytuacji. Forma fizyczna już nie ta co dawniej? Wybierajcie pozycje spokojne, wygodne, relaksujące, niewymagające dodatkowego wysiłku. Należą do nich na przykład pozycja na boku (w wariantach twarzą w twarz lub twarz za głową), a także pozycja klasyczna. Zresztą w tej materii nie ma żadnych ograniczeń, wszystko zależy od możliwości, chęci i fantazji zainteresowanych osób. Pomysłowe pary wykorzystują dla wygody i komfortu poduszeczki, wałki czy odpowiednio zwiniętą kołdrę, które podkładają sobie np. pod plecy lub pośladki, tak by odciążyć kręgosłup w czasie miłosnej gimnastyki.
Zdarza się, że dojrzałe panie unikają zbliżeń nie dlatego, że seks kompletnie przestał je interesować, ale dlatego, że stosunki są dla nich nieprzyjemne, a czasami nawet bolesne z powodu suchości pochwy. Po menopauzie, kiedy zmienia się układ hormonalny, naturalne nawilżenie pochwy znacznie się zmniejsza. Jednak w aptece można bez recepty kupić intymne żele nawilżające, które nadają poślizg i poprawiają komfort współżycia. Smaruje się nimi penisa oraz wejście do pochwy przed zbliżeniem. Żele te poleca się zresztą kobietom w każdym wieku, u których nawilżenie pochwy jest skąpe - niewystarczające nawet w chwilach silnego podniecenia.
Dystans do siebie to podstawa. Dystans nie ma jednak oznaczać nadmiernej samokrytyki i mówienia o sobie: "no tak, starość nie radość, nic dziwnego, że wszystko mi nawala". Chodzi o zdrowy dystans i poczucie humoru, które sprawiają, że ewentualne problemy techniczne są tylko zabawnym przerywnikiem, a nie krępującym końcem miłosnych igraszek.
Nie pozwólcie wmówić sobie, że życie płciowe kończy się wraz z przekwitaniem. Zaawansowany wiek niewątpliwie spowalnia tempo życia, ale nie odbiera mu wszelkich przyjemności, jak to sobie wyobrażają bardzo młodzi ludzie. Jeśli będziecie dbali o swoje zdrowie i kondycję fizyczną, przekonacie się, że jeszcze wiele uciech przed wami.
Współczesna medycyna zna już skuteczne i bezpieczne metody leczenia zaburzeń erekcji. Jeśli je zaobserwujecie, nie załamujcie rąk, tylko zgłoście się do lekarza - pierwszego kontaktu, urologa lub androloga. Tym bardziej że mogą być one pierwszym sygnałem innych poważnych chorób, które należy leczyć (np. miażdżycy, cukrzycy). Szerzej o zaburzeniach wzwodu i metodach leczenia opowiemy w numerze wrześniowym "Poradnika Domowego".
Dzieci i wnuki są ważne, ale dla siebie nawzajem wy jesteście najważniejsi. Nie pozwólcie więc, by całe to wesołe towarzystwo weszło wam na głowę i dowolnie dysponowało waszym czasem, np. angażując was w opiekę nad maluchami, kiedy tylko uznają to za wygodne. Sprawiajcie sobie różne przyjemności bez wyrzutów sumienia, że np. pieniądze można było wydać na wakacje dla wnuków.
Niekoniecznie po to, by osiągnąć orgazm. Seks bardzo nie lubi zadaniowego podejścia i często, gdy nastawiamy się na konkretny finał, on nie przychodzi. Wiecie to już na pewno po tylu wspólnych latach, warto jednak, byście teraz dali sobie jeszcze większą taryfę ulgową, na wypadek gdyby dojrzałe ciało płatało figle.
Czasem zapominamy, żeby troszczyć się o siebie, o swoje zdrowie i kondycję, ale gdy chodzi o osobę, którą kochamy, nasza pamięć działa dużo lepiej. Dlatego pilnujcie, by partner regularnie odwiedzał lekarza, dowiadujcie się, co mu/jej szkodzi, a co pomaga. Jeśli każde z was będzie dbało o to drugie, długo będziecie się cieszyć dobrą formą, a dzięki niej - seksem
Nie tylko w łóżku, ale także w innych dziedzinach życia. Nikt nie jest idealny, a wy spędziliście ze sobą już kawał życia. Chyba najwyższy czas przywyknąć do wad, a może nawet dziwactw partnera? Może nawet zaczniecie o nich teraz myśleć z czułością...